SAM NIE WIEM

Rate this post

Sam nie wiem już co robić . . .

Bo poszukujący pracy Kolega przysłał mi e-maila, ze skanem ogłoszenia o chęci zatrudnienia UDS-a, pisząc „nie wiem co robić”. Z tego skanu wynikało, że chcą także mechanika (dwa w jednym). Koledze poradziłem, żeby zadzwonił pod podany telefon i zapytał, czy płacą oddzielnie drugą pensję za etat mechanika. Na szczęście dobrze się to skończyło, gdyż ostatecznie znaleźli w tym kompromis, czyli stawili czoła trudnej sztuce życia i porozumieli się w ten sposób, że Kolega ma pracę, a oni . . .  – UDS-a.

Wielu pracodawców chce nas oszukać i zmusić do dodatkowo wykonywanych obowiązków mechanika, wulkanizatora (np. gdzieś w jakimś Golczewie), czyściciela kibli, fakturzysty, sprzedawcy w sklepie obok, „złotej rączki” wiecznie naprawiającej ich (nasze?) sypiące się urządzenia, będące wyposażeniem SKP.

Sam nie wiem już, co z tym fantem zrobić . . .

Już się nawet nie krępują i oficjalnie oferują dla nas systemy prowizyjne! Wydaje się, że jedynym słusznym wyjściem z tej sytuacji dla nas jest nasza niezależność określona ustawą o zawodzie UDS-a (pomysł „Praktyk-a”) – na wzór niezależności prokuratorskiej.

Niektórzy z nich reklamują się bezpłatnie w Urzędach Pracy w ten sposób, że informacje o ich SKP wiszą tam non stop przez okres prawie 12 m-cy, choć pracownika żadnego nie szukają. To nie jest fair.

A jednego takiego z nich obserwuję od ponad 6-ciu miesięcy, gdyż w swoim ogłoszeniu ma ciekawe stwierdzenie „chęć do pracy”(?). Czyżby w całym Wrocławiu i okolicy nie było UDS-a, który ma chęć do pracy? To bezczelne kłamstwo i oczernianie naszego środowiska. To nie jest możliwe, bo my chcemy pracować. Wydaje mi się, że wymogi pracodawcy nie są w porządku i chciałby za jedną pensję mieć pracownika, który będzie miał „chęć do pracy” na kilku etatach, i to we dnie i w nocy.

Innego z pracodawców nie umieszczam nawet na swoim/naszym blogu, gdyż nie będę nigdy mu robił żadnej reklamy pomimo tego, że oferuje dość atrakcyjne wynagrodzenie. To oszust, który co pół roku zmienia UDS-a, a własność tej właśnie SKP przeszła już przez wszystkich członków jego bliższej i dalszej rodziny (śwagry, ciotki i pociotki). A o tej sytuacji wie cały powiat, i nie tylko . . . (…), i nikt nie wie co z takim oszustem zrobić, który naraża na kłopoty i problemy także swoich pracowników i naszych Kolegów.

Nieraz sam już nie wiem, co robić. Ale, może Wy wiecie, może mi powiecie?

Może nasze stowarzyszenie pociągnie to brzemię . . .?

Pyta i pozdrawia

Piotra dziadzia

 

Loading