TO I OWO . . .

Rate this post
To i owo, czyli na blogowo . . .
19/09/2012 09:27:26
To i owo, czyli . . .
trochę organizacyjnie, a trochę blogowo.

I. Spotkanie w Stolicy.
Zapewne wielu z Was już wie z naszego forum, że otrzymałem miłe zaproszenie na rozmowy do PISKP od pana Prezesa Sylwestra Murawskiego. Więc powoli będę się pakował, boć to od nas kawałek drogi do grodu Warsa i Sawy. A głównym przedmiotem rozmów jest inicjatywa naszego Kolegi ze Stowarzyszenia „Seperd”, Witolda Kapustyńskiego, aby wrócić do organizacji corocznych konkursów na najlepszego UDS-a.

Żywię też nadzieję, że uda się znaleźć odrobinkę chociaż czasu na poruszenie także innych ważnych dla naszego środowiska tematów.

Tak więc, już w poniedziałek 24 bm. będę mógł nie tylko doświadczyć stanu infrastruktury drogowej w naszej Stolicy, ale także spotkać ludzi, którzy nie tylko deklaratywnie wyrażają poparcie dla naszego środowiska.

A jedną z takich osób jest pan mec. Rafał Szczerbicki z Kancelarii SKP-Lex w Warszawie, który na prośbę naszego SDS-u spojrzał „łaskawym okiem” na problem jednego z naszych Kolegów ze Zgorzelca. Mam nadzieję, że gdzieś tam w przelocie na korytarzach Stolicy uda mi się uściskiem dłoni podziękować za tę pomoc Panu Mecenasowi.

II. Inne takie . . ., no pisma.
Wysłałem 4 pisma do różnych adresatów. Generalnie są to repliki pism wysłanych już wcześniej do Rzecznika Praw Obywatelskich (dzwoniłem do biura RPO, gdzie powiedziano mi, że z uwagi na skomplikowaną materię zagadnienia, musimy jeszcze poczekać na ich odpowiedź). Pisma te poszły do:

  • biura poselskiego Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, gdzie wspieramy Go w inicjatywie czyszczenia „stajni Augiasza”,
  • biura poselskiego Ryszarda Kalisza,
  • Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka,

oraz do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Tutaj, zgodnie z sugestią jednego z naszych miłych Kolegów, pójdzie jeszcze parę pism w odstępach tygodniowych (zasada: jedna sprawa = jedno pismo).

No i wszystkie pisma – tym razem – idą już jako polecone, aby ich niektórzy adresaci już więcej nie kłamali nas, że „przecież nie doszło”.

 

III. Inne takie, choć nie „to i owo” . . .

Prowadzę też miłą korespondencję z Panem Kazimierzem Zbylutem, który za każdym razem utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności naszej inicjatywy i każdorazowo życzy naszemu środowisku wszystkiego dobrego, więc dziękujemy i zdrowia życzymy.

Jestem nawet skłonny obecny cennik, który tak długo już trwa na rynku naszych BT nazywać na pamiątkę Jego imieniem np. „cennik Pana Kazimierza”, „cennik Zbyluta” (zbyt protekcjonalnie?). A co . . !

 

IV. Nowe Rozporządzenie w sprawie zakresu i sposobu BT z dnia 26 czerwca 2012 r. oraz jego wprowadzenie. I to nie jest jakieś tam „to i owo”.

Pan Bogusław Maćkowski był uprzejmy wyrazić nadzieję, że właściciele firm opłacą nam koszty szkoleń, gdyż zakres zmian jest bardzo istotny (!).

No, jest zmiana, nawet dość duża i istotna. I trochę szkoda, że bez konsultacji z tymi, którzy to na co dzień robią, czyli z nami UDS-ami.
Ktoś uważał, że może nas w tych rozmowach pominąć, czy też zastąpić, jakiś ministerialny teoretyk-gryzipiórek i mądrala…. I stąd widoczne już uwagi praktyków . . . .

Generalnie popieram kierunek widocznych zmian, czyli większy zakres autonomicznej swobody w podejmowaniu naszych decyzji co do stanu technicznego pojazdu.
Bo i jest prawdą, że nie każda usterka w równym stopniu stanowi zagrożenie BRD.

Ale zawsze z większym zakresem swobody wymagana jest większa odpowiedzialność, zawsze! To jest tak, jak z demokracją, jej większy zakres wymaga większej samoświadomości od obywateli o tym, czego nie wolno, a co jest dopuszczalne.

Teraz tylko już czekamy, czy nadzieje – nie tylko Pana Bogusława Maćkowskiego – spełnią się i czy dostaniemy (finansowe) przyzwolenie na uczestnictwo w konicznych dla nas szkoleniach w tym zakresie.

Pozdrawiam
dziadek Piotra

Loading