WAŻNE

Rate this post
Ważne to, ważne owo….
12/06/2012 10:38:05

Ważne wszystko, co nas dotyczy.

 

I. Vivat!
Mamy kolejnego członka w naszym SDS-ie. Deklarację członkowską przysłał nam Kolega Jakub z Sanoka, który nasze uprawnienia posiada może niezbyt długo, bo od 2009 r.

Ale za to posiada wyższe wykształcenie inżynierskie i jest biegłym sądowym, a do tego prowadzi szkolenia – super.

Mam nadzieję, że potrafimy właściwie wykorzystać potencjał naszego nowego Kolegi.

Rośniemy w siłę, a naszą siłą są doświadczeni, mądrzy, otwarci i wykształceni członkowie naszego SDS-u.

 

II. Nasza gehenna.
Ale są też i mniej radosne informacje, bo otrzymałem długi list z województwa mazowieckiego, gdzie jeden z naszych Kolegów w kwietniu stracił pracę za „uczciwość” i opisuje swoją gehennę (!) związaną z poszukiwaniem normalnej, Normalnej, NORMALNEJ pracy!

Nie mając zgody na publikację choćby części tego listu na tym poprzestanę. Ale tego nie mogę tak zostawić, gdy znam treść opisanych, bardzo wielu sytuacji z kilku mazowieckich SKP!

Apeluję więc, zwracając się do wszystkich pracodawców i ich środowisk oraz przedstawicieli (PISKP):

ja wiem, Wy wiecie, my wszyscy wiemy, że obroty na SKP to ważna rzecz!

Ale nie mniej ważni są . . . . – LUDZIE, nasi Koledzy i Wasi pracownicy.

Czy Wy chcecie, żeby powstały prawdziwe związki zawodowe UDS-ów, które zaczną prawdziwie bronić swoich członków, a Waszych pracowników i wyciągać te wszystkie brudy w naszej branży na światło dzienne?

Czy chcecie, aby przed Waszymi SKP ustawiały się nasze pojazdy z Kolegami, którzy trzymając transparenty w rękach o Waszym łamaniu prawa zablokują dostęp do Waszych SKP przez tydzień albo miesiąc?!

Tego chcecie?!!!

Jeśli tego chcecie, to róbcie tak dalej.

A stawiam to pytanie, gdyż raz po raz na naszych formach podnoszona jest sprawa braku związków zawodowych, bo nasze stowarzyszenie nie ma aż takich uprawnień do obrony Koleżanek i Kolegów.

Więc może na początek chociaż lista tych SKP, gdzie łamane są prawa pracownicze?

Bo z tego widać, że my musimy się bronić! Ponadto nieraz wydaje mi się, że niektórzy właściciele zapominają, jak cennym doświadczeniem jest sztuka kompromisu.

Chociaż jest prawdą, że nieraz sami nie potrafimy porozumieć się ze swoimi pracodawcami, co do stawianych nam wymogów. Nie chcemy przyjąć do wiadomości, że na klienta wcale nie musimy burczeć lub go poniżać, bo ma usterkę!
Ale i oni, własciciele często nie potrafią nas zrozumieć.
Najlepiej byłoby, gdyby mieli nasze uprawnienia i wówczas niech sami ryzykują ich utratą. Bo w takiej sytuacji utrata uprawnień boli, „po kieszeni” szczególnie, gdy trzeba zatrudnić pracownika i zapłacić mu wynagrodzenie, i jeszcze Zus, i jeszcze . . .

I pozdrawiam namawiając do kompromisu

dziadek Piotra

Loading