LINCZ NA UDS-ie

Rate this post

Nie pierwszy lincz na UDS-ie, miejmy tylko nadzieję, że ostatni.

Kolejny błędny, bo niekonstytucyjny wyrok WSA w Łodzi. Czy to tam bezprawie się rodzi (???), czyli III SA/Łd 1068/12.

Albowiem oddalono kolejną skargę wniesioną do WSA na bezprawną decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Piotrkowie Trybunalskim, w przedmiocie cofnięcia uprawnień UDS-a do wykonywania BT.

A zaczął ten prawny cyrk Starosta Piotrkowski[1], który cofnął Koledze A.K. uprawnienie do wykonywania BT. A zrobił to tylko dlatego, że wpłynęło postanowienie Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim o uzupełnieniu postanowienia o zastosowaniu środka zapobiegawczego z 18 marca 2011 r., przez zastosowanie wobec naszego Kolegi A.K. środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w wykonywaniu zawodu UDS-a.

I ten Starosta (nadgorliwie?) wszczął kolejne, bo już drugie postępowanie w tej samej sprawie, przeciwko tej samej osobie. W ten sposób złamano uniwersalną zasadę prawną „Ne bis In idem”, wywodzącą się jeszcze z czasów rzymskich. Bo przypomnę tylko tym prawnikom (od siedmiu boleści?) tegoż Starosty i Jemu samemu, że od momentu powstania zasady „Ne bis In idem” zawsze ją respektowano, choć już wówczas – w czasach rzymskich – funkcjonowały w praktyce dwa odmienne systemy prawne: procedury karne i cywilne. Stąd mówimy o tej zasadzie, że jest uniwersalna. Więc twierdzenie, że ta zasada dotyczy tylko jednego rodzaju prawa, np. karnego jest zwyczajnym kłamstwem.

Ale jedźmy dalej . . ..

Po trzech miesiącach, w dniu 17 czerwca 2011r. została przeprowadzona kontrola w SKP  Z.R. A. w miejscowości G., w wyniku której stwierdzono, że w dniu 25 czerwca 2010r. w DR  ciągnika rolniczego marki Ursus C 330, kolega A.K. poświadczył nieprawdę stwierdzając dokonanie badania technicznego pojazdu podczas gdy badania takiego nie przeprowadził w tym dniu lecz dzień wcześniej!

Ten fakt spowodował, że wyrokiem z dnia 4 stycznia 2012r. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Kolegę A.K. za przestępstwo z art. 277 § 1 kk polegające na tym, że wpisał w dokumentacje elektroniczną SKP i w DR ciągnika rolniczego pozytywny wynik OBT, pomimo odstąpienia od przeprowadzenia tego badania (?).

Pomimo odwoływania się od kolejnych urzędniczych decyzji, tak Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Piotrkowie Trybunalskim, jak i WSA utrzymało w mocy zaskarżone decyzje, nie wnikając w niekonstytucyjność tego werdyktu (podczas wykładów na uczelni przespali zajęcia z Konstytucji?).

A oparcie się urzędników jedynie na skazującym wyroku karnym jest tego ewidentnym dowodem (jeden czyn, jeden sprawca, a dwa wyroki dwóch sądów, niczym w zaścianku europejskim). Naruszono konstytucyjne zasady zaufania obywatela do państwa oraz zasadę proporcjonalności, gdyż cofnięto uprawnienie bez uwzględnienia stopnia winy UDS-a i rodzaju przewinienia.

To już wygląda na lincz.

Także tym razem, jak w wielu wypadkach wcześnie, urzędnicy naszego Państwa postanowili jeszcze mocniej uderzyć naszego Kolegę, bo nie wystarczyło im prokuratorskie zawieszenie uprawnień. Ich ambicje były dużo większe niż prokuratora, co zdarza się przy nieco małym ego, dlatego wnieśli o cofnięcie uprawnień.

A Łódzki WSA w swoim uzasadnieniu, jak zwykle na początku zaprezentował tzw. bełkot prawny. Potem nie chciał zatrzymać się przy przysługujących mu kompetencjach do stwierdzenia  nieważności decyzji (…), jeżeli zachodzą przyczyny określone w (…) innych przepisach, zapominając tym samym o Konstytucji, zwyczajnie zapominając!

Oczywiście, że urzędnicy przytoczyli też szkodliwy społecznie i błędny co do podstaw ogólnoprawnych oraz niezgodny z prawem europejskim, znany nam wszystkim niekonstytucyjny wyrok NSA legalizujący nielegalne[i]. A mianowicie, że można wobec UDS-a stosować „jednocześnie sankcje administracyjnoprawne i karnoprawne”. I zauważcie, że mowa jest tutaj o sankcjach (!), czego wypierają się autorzy bezprawnych wyroków w wielu WSA. Czyli dwie sprawy, przez dwa sądy, przeciwko tej samej osobie, za ten sam czyn!

Kłamliwie przyjęto tu, że „Wynik kontroli”, o którym mowa w art. 84 ust. 3 PoRD nie stanowi przesłanki zastosowania sankcji, lecz określa źródło informacji uzasadniające wszczęcie z urzędu postępowania administracyjnego w przedmiocie cofnięcia uprawnień. Bo, jeśli tak ma być, to skąd ta sankcja na 5 lat?

Nasze (?) sądy administracyjne, jak tradycyjne stadko Baranków Bożych, podąża za tymi prawnymi guru (?) z NSA, co to  nie znają podstawowej instytucji prawa europejskiego, jaką jest zasada „Ne bis In idem”.

A czym dalej, tym gorzej dla tego sądu. Bo ten sąd nawet nie wie o tym, że odpowiedzialność za naruszenia BRD określona jest w KK i w KW. Co oni robili na zajęciach, gdzie oni się uczyli, co to za uczelnia ich uczyła prawa? Bo piszą, że UDS swoim zachowaniem powoduje zagrożenie dla BRD, i w związku z tym, zamiast KK i KW, zastosować można jedynie PoRD. A do tego bez żadnej gradacji stopnia kary, więc obligatoryjnie na 5 lat, i to bez żadnego przedawnienia (!), niczym dla ludobójców!

Jak widać, problematyczny jest poziom wykształcenia naszych kadr sądowych[2]. Ci sędziowie piszą dalej, że podwójne karanie za to samo przewinienie (a efekt to cofnięcie uprawnień na 5 lat) nie jest sankcją karną!!!!!!!!!!

Ale nie piszą też, czym jest to cofnięcie uprawnień!

Czy myślicie, że nie piszą, bo sami nie wiedzą?

Nie, to nie tak. Oni nie piszą, bo nie chcą kłamać!

Ciągną to, jak ciągną się Baranki Boże za swoim guru, czyli NSA[3].

Ale z tego należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. Bo trzeba koniecznie odwołać się do NSA. A moim zdaniem, czym krótsze uzasadnienie, tym lepiej. Niech NSA nadal brnie i się topi. A, gdy ponownie odrzucą, to już do Strasburga – i z wnioskiem o odpowiednie odszkodowanie (w razie czego osobiście polecam usługi Kancelarii Prawnej SKP-LEX). I potem  będziemy świętować. I wyślemy tym sędziom na adresy ich sądów kopie werdyktu tego europejskiego trybunału, a co!

Niech najedzą się wstydu za to, że się nie uczyli. Bo niewiele potrzeba, tylko wrócić np. do lektury Prof. Sczanieckiego, gdy pisze o historii państwa i prawa.

 

Pozdrawia

dziadek Piotra

———————————–

P.S.

I dla wyjaśnienia: piszę także o powyższym, bo chyba jest prawdą to, co napisał przed paroma  dniami „Nandek” – mi nie wystarcza ten kran z tą ciepłą wodą. I bardzo dziękuję!


[1] to nie jest nazwisko, tylko urząd w Piotrkowie Trybunalskim.

[2] chociaż na usta cisną się bardzo brzydkie słowa pod adresem nieuków całego świata.

[3] Pamiętam, jak pisano gdzieś o tym, jak długo i daleko ciągnął się smród za przemarszem wojsk . . . (tak Napoleona, jak i Kutuzowa).


[i] Podoba mi się ten myślowy skrót „legalizacja nielegalnego”, który po raz pierwszy zauważyłem w niedawnym „Liście otwartym” Prezesa J. Aziewicza z OSPWK.

 

Loading