Lojalność wg p. Tuska

Rate this post

Lojalność wg pana Premiera Donalda Tuska rodem z  . . . . (piekła?).

Przed paroma dniami pisałem o odwadze Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, który nie bał się mówić tej prawdy: ustawa o związkach partnerskich narusza naszą Konstytucję!

Zauważcie, że nam została już tylko Konstytucja. Nie mamy dobrego prawa na poziomie ustaw. Bo nie mamy dobrych legislatorów. Parę dni temu jeden z posłów powiedział, że żaden z prawników i jednocześnie pracowników „Centrum legislacyjnego” nie utrzyma się w naszej Stolicy samodzielnie prowadząc swoją własną kancelarię prawną, z uwagi na swój mierny poziom wiedzy prawnej (sic!!!).

A kadra urzędnicza po ministerstwach, która jest odpowiedzialna za tworzenie rozporządzeń do ustaw, to albo rolnicy, albo inżynierowie, albo muzycy, ale nigdy prawnicy. To stąd niechlujstwo prawne wszelkich aktów wykonawczych.

Więc już tylko Konstytucja jest naszą opoką i ostoją i jedynym punktem odniesienia. Więc brońmy jej wszelkimi siłami.

A przed dwoma dniami dowiedziałem się, że premier naszego Rządu, pan Tusk za nic ma zapisy w Konstytucji i domaga się lojalności od swojego ministra, pana Jarosława Gowina – dla jej naruszenia!

No tak . . ., pomyślmy chwilkę na tym . . .

Bo na pozór wszystko wydaje się o’key, ale tylko na pozór.

Albowiem są dwa rodzaje lojalności, tylko dwa rodzaje. I należy posiadać umiejętność ich rozróżniania. Chociaż pisałem/mówiłem już o tym, to powtórzę, albowiem to bardzo ważne:

I. Pozytywna lojalność.

Pierwszy rodzaj lojalności, ten pozytywny jest wówczas, gdy wymaga tego wyższy interes, np.: lojalność koleżeńska w OSDS, budowa nowego biznesu, Rodzina, lojalność policyjnego środowiska skierowana p-ko przestępcom, Ojczyzna, itp., itd., et’cetera.

A efektem tego są sytuacje, że będąc na wakacjach za granicą przesadnie staramy się nie mówić o tym, jaki to niski mamy poziom umiejętności inżynierskich naszych urzędników, którzy nie potrafią zadbać o właściwy stan naszych dróg. Ale mówimy o wybudowanych autostradach i chwalimy się jakością naszych pracowników w fabrykach motoryzacyjnych i np. naszym Junakiem. Jednym słowem nadmiernie nie obgadujemy Ojczystego Kraju, swojej Rodziny.

Pewną ilustracją takiej lojalności są przygody Jamesa Bonda, który wiecznie zmaga się z przeciwnikami, i niejednokrotnie torturowany lojalnie milczy służąc swojej Królowej.

Ale to wszystko ma też swoje granicę, bo gdy nasz Kraj lub Rodzina popełni coś złego, jakieś przestępstwo, jak np. Niemcy Hitlerowskie, to tej lojalności już nie ma i nie może jej być. I tak jest dziś w Niemczech, gdzie otwarcie mówi się o problemach nazizmu – żadnej lojalności wobec ówczesnych Niemców. Wielu niemieckich wnuków – oficjalnie! – krytycznie ocenia swoją ówczesną ojczyznę i własnych dziadków, którzy przyczynili się do tej niesławy Niemiec. A wczorajsze uroczystości w niemieckim Bundestagu były tego dowodem.

Tą nieprzekraczalną granicą pozytywnej lojalności jest sytuacja, gdy swoim postępowaniem nigdy nie  naruszymy innego ważnego społecznie interesu lub prawa (kłamstwo, czyn karalny, oszczerstwo, itp., itd., et’cetera).

 

II. Negatywna lojalność.

Jak zapewne już zrozumieliście, tą przesłanką jest . . . . – cel milczenia/lojalności.

Jeśli tym celem jest naruszenie prawa lub naruszenie istotnego interesu społecznego, to jest to zła lojalność – rodem z grup przestępczych, np. tzw. omerta.

Bo w grupach przestępczych całego świata funkcjonuje takie właśnie pojęcie lojalności – nikomu nic nie wolno mówić o naszych przestępstwach wobec prawa lub wykroczeniach wobec społeczeństwa, wobec przyjętej moralności.

Więc, jeśli pan Tusk chce łamać naszą Konstytucję, to tym samym chce naruszyć prawo naszej Rzeczypospolitej. Wymagając w takiej sprawie lojalności zachowuje się podobnie, jak przedstawiciel grup przestępczych. Na to nie może być zgody!

Nie można wymagać lojalności dla naruszania prawa, a tym bardziej dla naruszania Konstytucji!

Mam tylko nadzieję, że pan Minister Sprawiedliwości nie ugnie się przed tymi, którzy chcą łamać prawo. Bo stanie na stanowisku obrony naszej Konstytucji, to ogromy zaszczyt i przywilej, który nie jest dany byle komu.

Pan Jarosław Gowin broniąc naszej Konstytucji stoi na straży naszej tożsamości i świadomości prawnej.

A piszę o tym, bo w życiu każdego Człowieka (przez duże „C”) są ważniejsze rzeczy, niż utrzymanie stanowiska pracy. Wielu zostało tak wychowanych przez swoje Matki Polki, przez szkoły i uczelnie, które uczyły patriotyzmu. Ale są też tacy, którzy im do pięt nie dorastają. Szkoda, że pan Tusk nie takie właśnie szkoły i uczelnie ukończył.

Dziadek Piotra

——————————————————————————————————-

P.S.

Warto też pamietać, że mechanizamem zabezpieczającym przed tworzeniem się zmowy milczenia (omerty!) w strukturach urzędniczych oraz we wszelkich instytucjach non profit są konstytucyjne zapisy o dostępie do informacji publicznej wraz ze stosowną ustawą. Jest to komplet przepisów, na które każdy z nas może się powołać pisząc do jakiejkolwiek instytucji o informacje lub dane, także do nszego OSDS-u. A brak odpowiedzi lub wykrętna odpowiedź rodzi negatywne skutki prawne dla danej instytucji, która nie chce takich danych udostępnić (np. co do ilości członków w OSDS na dzień „x” lub co do sumy wpływów ze składek, itd., itp., et’cetera).

Podobnym zabezpieczeniem jest konieczność uzupełniania danych w KRS przez nasze Stowarzyszenie oraz coroczne sporządzanie sprawozdań dla instytucji nadzorujących.

 

———————————————————————————————————–

Loading