Zero wizji S. Nowaka.

Rate this post

Zero wizji S. Nowaka – Ministra Transportu.

Kilka dni zastanawiałem się, czy w temacie fotoradarów można jeszcze coś dopowiedzieć. Wydawało mi się, że nie. Że wszystko już zostało powiedziane i w zasadzie ministrowi od fotoradarów pozostało tylko posłuchać narodu, pójść po rozum do głowy, tam go poszukać, w końcu znaleźć i spokojnie wycofać się z głupot,  którymi na siłę chce uszczęśliwić rodaków.

Byłem przekonany, że po fali krytyki pomysłu drenowania kieszeni kierujących w imię ratowania budżetu, przemyśli swój błąd i się z niego wycofa.  Ponownie się myliłem. Minister jest uparty i jego odlot w wirtualny świat jest niestety trwały.

Śmiać się czy płakać. To pytanie zadaję sobie od wtorku, kiedy to obejrzałem z zaciekawieniem program redaktora Lisa –„Lis na żywo”, w którym to nasz ulubieniec od fotoradarów, przekonywał redaktora Lisa i publiczność, że jego program „Wizja zero”, jest idealny dla poprawy bezpieczeństwa na drogach. I nie jest ważne to, że:

– nie odpowiadał na stawiane konkretne pytania,

– zabierał czas programu  czytając opracowania nie mające żadnego związku z zadawanymi mu pytaniami,

– starał się ostentacyjnie unikać odpowiedzi, kierując rozmowę na emocjonalne tory.

To wszystko nic. Minister Fotoradar, tak naprawdę pokazał nam wszystkim, jakim jest dla nas zagrożeniem. Co potrafi zrobić zadufany w sobie urzędnik, wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Jego przeświadczenie o nieomylności, wzbogacone o pozycję, którą zajmuje w strukturach władzy państwowej, wzbudza we mnie obawę. Historia zna przypadki nieomylnych na szczytach władzy. Dla tych którzy byli od nich zależni, nie zawsze  kończyło się to dobrze.

Oczywiście, że Fotoradar mówi, iż w temacie programu, który jest tylko założeniem, będą konsultacje społeczne.  Że każdy może się wypowiedzieć oceniając program. To ja się wypowiadam: daj Pan sobie spokój, buduj Pan w końcu drogi i w ten sposób zadbaj Pan o moje bezpieczeństwo. Nie wymyślaj Pan bzdur, których w żaden sposób nie da się obronić, co zresztą pokazał Pan w programie redaktora Lisa. To była żywa antyreklama programu „Wizja Zero”. Z założeniami programu Fotoradara, zapoznałem się po tej szopce ponownie i szczególnie chętnie. Myślałem bowiem, że może ja się mylę, a minister tylko nieumiejętnie program prezentuje. Ale gdzie tam. To typowy przykład budowy wizerunku jedynego obrońcy uciśnionych i  drenaż portfeli, a sygnalizowane w programie propozycje, to kosmetyka tego, co przez 5 lat rządów zaniechano.

Nie mogę oczywiście radzić ministrowi, bo przeświadczony o swojej nieomylności pewnie nikogo i tak słuchać nie zamierza, co jak już sygnalizowałem, pokazał w rzeczonym programie redaktora Lisa, ale spróbuję, też na siłę.

Otóż Panie Fotoradar. Abym uwierzył w to, iż ma Pan dobre intencje potrzeba tylko jednego. Niech Pan ogłosi, że wszystkie środki uzyskane z działań porządkujących ruch na drogach przy pomocy fotoradarów, zostaną przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Środki uzyskane przez gminy, Inspekcję Transportu Drogowego i Policję. Wtedy możemy usiąść do rzeczowej dyskusji o założeniach programu „Wizja Zero”.

Jeżeli Pan takiej deklaracji nie złoży, to każdy z nas użytkowników dróg wiedzieć będzie, że Pan nas picuje. Zwyczajnie i po ludzku. Że chce Pan wykorzystać zasoby użytkowników dróg, a szczególnie kierowców i tego młodego rowerzysty z Kościerzyny, do ratowania budżetu, bo takie zadanie dostał Pan od ministra Rostowskiego. 1,5 mld złotych trzeba wyciągnąć z kieszeni narodu. I Pan to zrobi. Kolejność zdarzeń w sprawie fotoradarów, miałka treść programu, jak to na wizji padło „pisanego na kolanie w 1,5 godziny” oraz Pana nerwowość w jego próbach obrony, o tym właśnie  świadczy.

O uczciwości podejścia do tematu świadczy także i to, że po prawie przekonywujących mnie słowach ministra, iż warto zdjąć nogę z gazu, dla swojego bezpieczeństwa oraz innych użytkowników dróg, tenże minister, co publikują niektóre media,  siada po programie do samochodu i wali ulicami Warszawy,  nie oglądając się na obowiązujące ograniczenia. To naprawdę jakiś kosmos. Co ten gość mówi i robi? Na ile jest wiarygodny?

Jak donoszą wszystkowiedzący, jedyny skutek działań Fotoradaru na dziś, to rozwiązanie Biura Ruchu Drogowego KGP. Nieopatrznie redaktor Lis chlapnął, że specjaliści z Komendy Głównej Policji o programie ministra od fotoradarów mówią złośliwie,  nie „Wizja Zero”, tylko „Zero Wizji”. Już jest ponoć plan likwidacji tej wyspecjalizowanej jednostki. Jeżeli tak faktycznie jest, to ma Fotoradar pierwszy sukces. Gratuluję. Teraz faktycznie będę się czuł bezpieczniej na drodze. W drugim kroku, niech Pan spowoduje całkowitą likwidację Policji drogowej. Rodacy zagwarantują, że na drogach będzie przynajmniej weselej.

Nandek z wizją.

—————————————————————————————————-

Loading