OSDS mnie nie chce, a ja

Rate this post

OSDS mnie nie chce, a ja cóż na to?

No cóż, jak mnie nie chce, to mnie odwołał. A ja, za pierwszym razem zaprotestowałem nieco na kolorowo i trochę na wesoło oraz w sposób „niemy”. Było to 7 stycznia 2013 r., gdy usunięto mnie z Zarządu naszego OSDS-u. Udekorowałem się przy tym napisami ilustrującymi to, czego się dopuszczono wobec mojej skromnej osoby.

I dziś ponownie, jedyną moją odpowiedzią na to posunięcie Zarządu naszego OSDS-u są te styczniowe kartonowe i kolorowe oraz nieco „wesołe?” napisy.

Wielu się uśmiechnie, a niektórzy może zamyślą się . . . – i o to chodzi. Scan - jawność

Loading