To i owo, czyli . . .

Rate this post

To i owo, czyli trochę blogowo,

a trochę weekendowo.

I.

Napisał do mnie pan Prezes inż. Piotr Gębiś.

List ten jest nieco więcej niż kurtuazyjny, więc bardzo dziękuję. Ja także jestem przekonany, że SIMP, które posiada 85 lat doświadczenia na naszym branżowym rynku oraz wysokiej jakości kadrę ma prawo oczekiwać „właściwego traktowania” od  decydentów, którzy są na naszym branżowym rynku zaledwie parę lat (w przeciwieństwie do SIMP i nie tylko!). Bo proporcje lobbystów do fachowców w składzie dyskutujących o przyszłości naszej branży są na niekorzyść fachowców, co jest nieco (?) zastanawiające.

I jednocześnie zapewniam na przyszłość, że dla dobra naszego UDS-owego środowiska, na stronach naszego Informatora, pierwszeństwo zawsze mają fachowcy przed wszelkimi lobbystami. Więc jeśli ukaże się kolejna, i tak ciekawa pozycja jak „Niezbędnik diagnosty 2012”, to proszę nas poinformować – koniecznie!

 

II.

Koledzy dzwonią i piszą. Rozmawiamy i spotykamy się.

Bardzo dziękuję Koledze Andrzejowi za pomoc przy tworzeniu tego naszego Informatora. Choć w bólach i powoli, to jednak rodzi się dalsza koncepcja jego funkcjonowania. Zresztą sami wiecie, że początki zawsze są trudne.

Za utrzymywany kontakt dziękuję Kolegom: Wojtkowi, Józefowi, Andrzejowi, Tomaszowi, Januszowi, Henrykowi. I jestem pełem podziwu, że jeden z naszych Kolegów ze swoją Panią także założył biegówki i śmiga po Polanie Jakuszyckiej. I byli już na Orlej – super. A do tego i mój Kochany Szwagier także zakłada już biegówki na nogi i śmiga nad Wisłą po duktach w okolicy Góry Kalwarii. Robi się coraz ciekawiej – w zdrowym ciele, zdrowy duch!

Robi się coraz cieplej, więc i okazja do spotkań będzie większa. Od wiosny częściej wyruszę w trasę i mam nadzieję odwiedzić wielu Kolegów, na wielu SKP, w wielu regionach naszego pięknego Kraju. A o tym, czego się dowiem, to i Wam opowiem. Będą to „słoneczne odwiedziny UDS-owej Rodziny”.

 

III.

Jak sami widzicie, idzie nowe!

A pamiętacie jeszcze, co mówiłem o Jarosławie Gowinie?

Minister Sprawiedliwości obronił naszą Konstytucję. Obronił też wolność słowa i podstawy naszej młodej jeszcze demokracji. Wsparł Go w tym dziele nawet Prezydent.

Pomimo tego, że otwarcie sprzeciwił się Premierowi, całemu rządowi i większości we  własnej partii, to uszanowano jego zdanie i fakt, że bronił naszej Konstytucji. Nie został, tak jak wcześniej inni (!!!), pozbawiony stanowiska.

Więc warto zapamiętać tę lekcję. Bo nadchodzi „demokracja internetowa” i lepiej otwarcie mówić prawdę, niż kopać dołki i obgadywać za plecami, jak jaka baba.

 

IV.

A’propos obgadywania.

Niniejszym oświadczam, że od czasu, gdy pisze w Internecie nie byłem karany ani tymczasowo aresztowany. Prawdę mówiąc, to wcale nie byłem,  od urodzenia, ale dajmy temu spokój, bo to ma być w temacie mojego pisania, które według niektórych osób obgadujących mnie za plecami, narusza jakieś prawa.

Więc jeszcze raz: od 2009 r. nie toczy się i nie toczyła się p-ko mnie żadna sprawa, w żadnym sądzie – tak w Kraju, jak i zagranicą!

I powiem nawet więcej, albowiem w związku z moim pisaniem nikt i nigdy nie złożył nawet pozwu o naruszenie jakichkolwiek dóbr prawnie chronionych.

Więc proszę mi nie obrabiać tyłka za plecami i nie straszyć Kolegów, że z tytułu mojego pisania są już tylko same kłopoty. A ten jeden list pewnego pana, który tak ciężko przestraszył tak wielu naszych Kolegów proponuję umieścić na stronach naszego forum w stosownej ku temu części, aby było się z czego pośmiać (prawnie!) przez te długie jeszcze i nieco monotonne wieczory[1].

 

I pozdrawiam

Dziadek Piotra


[1]      I zapewniam, że nie będziemy się śmiać z Kolegów, którzy się tak ciężko wystraszyli….

—————————————————————————————————————

 

Loading