ROLA TDT Z BIULETYNU 2432/VI

Rate this post

Rola TDT z Biuletynu 2432/VII przedstawia sie nieciekawie.

Czytając ten biuletyn zastanwiałem się, jakie samopoczucie może miec dzisiaj pan Sekuła. Ten biuletyn zawiera bardzo ważne kwestie, zwiazane ze złym funkcjonowaniem prawa w naszej branży. Przeczytanie tego biuletynu wymaga cierpliwości i uwagi. Ale warto było, dlatego i Wam polecam tę lekturę.

A do umieszczenia poniżej całej zawartości Biuletynu nr 2432/VI z 25 czerwca 2009 zmobilizował mnie nasz Kolega Kuba z płd.-wsch. Polski pisząc do nas/do mnie, cyt.:

Szkoda, że jak do tej pory nic się nie zmieniło ale muszę przyznać, że przewodniczący Komisji Pan Sekuła miał dobre intencje i dobrze rozumiał na czym polega niszczenie polskiej gospodarki przez urzędników i ich zawziętą obronę swoich bezsensownych kompetencji.”

A zrządzeniem losu chyba było, że w dniu wczorajszym zadzwonił do mnie/do nas pan Janusz Ratomski – szef firmy „Irene”. Trochę przegadaliśmy w podobnym temacie i w podobnym klimacie . . . .

No tak . . .

Pan Sekuła, jak z poniższego biuletynu widać, miał dobre intencje. Ale poddał się, niczym Chińczyk na autostradzie. To prawda, z którą zgodzimy się wszyscy. Ale, wracając do tych rzekomych „dobrych intencji” i idąc tym tokiem logicznego rozumowania dalej, to zastanawiam się, czy możemy stwierdzić, że tym samym, strona przeciwna nie miała tych „dobrych intencji”?

Ale sami poczytajcie sobie, a niektórzy przypomnijcie sobie tylko, o czym debatowano już wówczas, bo w roku 2009. A to, czy cokolwiek od tamtej pory rządzący Polską zrobili, to ostatecznie sami osądźcie – już po przeczytaniu (kolorowanie moje).

================================

Biuletyn nr:    2431/VI

Komisja:         Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji /nr 272/

Data:   25-06-2009

Mówcy:          Zastępca dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury Bogdan Oleksiak

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła /PO/

Radca prawny spółki jawnej STAKO Elżbieta Słoniowska

Dyrektor naczelny spółki jawnej STAKO Jacek Staniuk

Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego w Ministerstwie Infrastruktury Jan Urbanowicz.

Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji, obradująca pod przewodnictwem posła Mirosława Sekuły (PO), przewodniczącego Komisji, rozpatrzyła:

– postulaty producentów zbiorników LPG w sprawie wyeliminowania sprzeczności pomiędzy obowiązującymi w Polsce przepisami prawa w przedmiocie ustalania wymagań dla produkcji i sprzedaży zbiorników ciśnieniowych przeznaczonych dla pojazdów określonych w przepisach dotyczących homologacji tych pojazdów silnikowych.

W posiedzeniu udział wzięli: Bogdan Oleksiak zastępca dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury wraz ze współpracownikiem, Mariusz Skrzypiec referendarz w Departamencie Regulacji Gospodarki Ministerstwa Gospodarki, Jan Urbanowicz dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego w Ministerstwie Infrastruktury wraz ze współpracownikiem, Eliza Błaszczyk doradca prawny w Najwyższej Izbie Kontroli, Jacek Staniuk dyrektor naczelny spółki jawnej STAKO wraz ze współpracowniczką.

W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Grażyna Kućmierowska i Ewa Nestorowicz – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Otwieram posiedzenie Komisji „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje rozpatrzenie postulatów producentów zbiorników LPG w sprawie wyeliminowania sprzeczności pomiędzy obowiązującymi w Polsce przepisami prawa w przedmiocie ustalania wymagań dla produkcji i sprzedaży zbiorników ciśnieniowych przeznaczonych dla pojazdów określonych w przepisach dotyczących homologacji tych pojazdów silnikowych.

Są z nami przedstawiciele firmy STAKO. Witam państwa. Mamy materiał przygotowany przez tę firmę. Chciałbym rozpocząć od udzielenia państwu głosu, abyście mogli przedstawić krótki komentarz do tego materiału. Są z nami również przedstawiciele Ministra Infrastruktury. Witam państwa serdecznie. Przewiduję, że po głosie wnioskodawcy, nastąpi krótka dyskusja. Potem poproszę przedstawiciela MI o ustosunkowanie się do stanowiska wnioskodawców i do wątków dyskusji. Następnie zastanowimy się, co z tą sprawą zrobić. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela firmy STAKO.

Dyrektor naczelny spółki jawnej STAKO Jacek Staniuk:

Dzień dobry państwu. Nazywam się Jacek Staniuk. Jestem dyrektorem naczelnym przedsiębiorstwa STAKO. Bardzo dziękujemy za zaproszenie nas na posiedzenie Komisji. Jak pan przewodniczący zaznaczył, chcielibyśmy najpierw przedstawić krótki komentarz do złożonego przez nas pisma. Później pragnęlibyśmy przedstawić implikacje dla praktyki codziennej przedsiębiorstwa, które przynosi obowiązujący w tym przedmiocie stan prawny w Polsce. Ewentualnie, na zakończenie, przedstawiłbym propozycję rozwiązania tej sprawy. O streszczenie i komentarz do złożonego pisma chciałbym poprosić radcę prawnego przedsiębiorstwa STAKO, panią Elżbietę Słoniowską.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Proszę bardzo. Udzielam pani głosu.

Radca prawny spółki jawnej STAKO Elżbieta Słoniowska:

Wniosek został złożony w takim stanie faktycznym i prawnym, wedle którego dla każdego wyprodukowanego przez STAKO zbiornika na gaz, stanowiącego jednocześnie wyposażenie pojazdu, wydawana jest przez organ administracji państwowej decyzja administracyjna w trybie k.p.a., podlegająca całej procedurze tego kodeksu, tj. wraz z możliwością odwołania, złożenia skargi do sądu okręgowego i NSA. Dotyczy to każdego wyprodukowanego zbiornika, stanowiącego, jak powiedziałam, wyposażenie pojazdu. Taka sytuacja ma miejsce dlatego, że zbiorniki na gaz zostały wymienione w rozporządzeniu wykonawczym do ustawy o dozorze technicznym z 2000 r., w rozporządzeniu z 16 lipca 2002 r. w sprawie rodzajów urządzeń technicznych podlegających dozorowi technicznemu. M.in. w § 1 lit. f) wymienione zostały zbiorniki na gaz skroplony lub sprężony służący do zasilania silników spalinowych w pojazdach. W tym rozporządzeniu zostały wymienione również inne zbiorniki na gaz o ciśnieniu powyżej 0,5 bara. Ta informacja będzie miała swoje znaczenie, gdy będę wskazywała przepisy o kontroli jakości, czyli o certyfikacji. Ta sytuacja tworzy mitręgę administracyjną, która w zasadzie nie jest skupiona na kontroli jakości, lecz na wydawaniu aktów administracyjnych i na stosowaniu procedury administracyjnej wobec zbiorników na gaz, które, jak wspomniałam, są elementami wyposażenia pojazdów samochodowych.

Generalnie, sprawy kontroli jakości wyrobów podlegają w Polsce przepisom ustawy o systemie oceny zgodności z 2002 r. Trzeba wskazać, że jest ona późniejsza niż ustawa o dozorze technicznym i rozporządzenie wydane do tej ustawy. Ustawa o systemie oceny zgodności ma na celu eliminowanie, stwarzanych przez wyroby, zagrożeń dla życia i zdrowia użytkowników i konsumentów. Zbiorniki na gaz, czyli urządzenia ciśnieniowe, poddane są reżimom tej ustawy. Ta ustawa jest implementacją 32 dyrektyw do systemu prawa polskiego, m.in. Dyrektywy 97/23, która zajmuje się urządzeniami ciśnieniowymi i nosi nazwę „w sprawie zbliżenia ustawodawstwa państw członkowskich UE”. Została ona implementowana na grunt polski przez Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 21 grudnia 2005 r. w sprawie zasadniczych wymagań dla urządzeń ciśnieniowych i zespołów urządzeń ciśnieniowych.

Mamy zatem w Polsce taką oto sytuację, że zbiorniki na gaz o ciśnieniu powyżej 0,5 bara, zostały podane reżimowi ustawy o certyfikacji, w szczególności rozporządzenia, o którym wspomniałam przed chwilą. Na mocy § 2 tego rozporządzenia, przepisy jego zostały zniesione, czyli nie mają zastosowania w stosunku do urządzeń przeznaczonych do pojazdów określonych w przepisach, a dotyczących homologacji typu pojazdów silnikowych i ich przyczep, zatem mamy wyłączenie do przepisu szczególnego. Jak wiadomo, przepis szczególny ma pierwszeństwo przed ogólnym, dlatego też w stosunku do zbiorników ciśnieniowych stanowiących wyposażenie pojazdów stosowane są przepisy o homologacji, czyli przepisy homologacyjne. Przepisy homologacyjne obowiązujące w Polsce dla tego typu wyposażenia pojazdów, to Regulamin 67 dla zbiorników paliwa LPG i Regulamin 110 dla zbiorników paliwa CNG. Powyższe wynika z załącznika nr 6 do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 24 października 2005 r. w sprawie homologacji typu pojazdów samochodowych i przyczep. To rozporządzenie w przypadku, gdy dane wyposażenie pojazdu podlega regulacjom regulaminów EKG-ONZ mówi, że te regulaminy mają moc prawa wspólnotowego, czyli dyrektyw, i poszczególne elementy wyposażenia przypisuje poszczególnym dyrektywom. W części II tego załącznika w poz. 3 dla zbiorników paliwa LPG, stanowiących wyposażenie pojazdów, właściwe uregulowania zawiera Regulamin nr 67, a jeśli chodzi o zbiorniki paliwa CNG – Regulamin 110.

Z faktu przypisania tego rodzaju wyposażenia pojazdów przepisom wymienionych regulaminów wynikają implikacje w zakresie procedur wymaganych zgodnie z tym prawem, które jest równoważne prawom UE, co oznacza, że ma pierwszeństwo przed prawem polskim, co do sposobu dopuszczania do produkcji wyposażenia tego typu, jak też prowadzenia kontroli zgodności produkcji. Dopuszczanie do produkcji odbywa się na zasadach określonych w art. 68 Prawa o ruchu drogowym, tzn. na postawie homologacji, natomiast kontrola zgodności produkcji odbywa się zgodnie z zasadami określonymi w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury, o którym przed chwilą mówiłam, w sprawie homologacji typu pojazdów samochodowych i przyczep. W § 6 tego rozporządzenia zostało powiedziane, że sprawdzania kontroli zgodności produkcji, czyli dopuszczania do produkcji poszczególnych egzemplarzy dokonuje się w sposób zgodny z procedurami kontroli zgodności, określonymi w załączniku nr 10 tego rozporządzenia.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Przepraszam, ale chciałbym od razu wyjaśnić pewną kwestię. Mianowicie, rozumiem, że ta sprzeczność, na którą państwo zwracają uwagę, polega na tym, że normalnie, tak jak inne podzespoły są dopuszczane poprzez homologację, tak samo powinny być dopuszczane zbiorniki na gaz płynny, służący jako paliwo do tych samochodów. Z drugiej zaś strony, każdy zbiornik, jako zbiornik ciśnieniowy, powinien być poddany indywidualnemu testowaniu i dopuszczeniu.

Radca prawny spółki jawnej STAKO Elżbieta Słoniowska:

Moja myśl była taka, że generalnie, wszystkie zbiorniki na gaz o ciśnieniu powyżej 0,5 bara podlegają regulacjom ustawy o systemie zgodności i rozporządzeniu będącemu implementacja Dyrektywy 97/23, z wyłączeniem zbiorników stanowiących wyposażenie pojazdów, dla których wymagana jest homologacja. Dalej wykazałam, że dla tych zbiorników wymagana jest homologacja, czyli procedury homologacyjne, co wynika z faktu, że dla tego typu wyposażenia stosuje się zasady określone w Regulaminie 67 EKG-ONZ. To jest dosyć skomplikowane.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

To nie jest skomplikowane. Chcę po prostu sprecyzować istotę problemu. Rozumiem, że istotą państwa wystąpienia jest to, aby poprzestać na procedurze homologacyjnej, tak?

Czy państwo mają wiedzę na temat tego, jak to wygląda w innych państwach UE?

Radca prawny spółki jawnej STAKO Elżbieta Słoniowska:

Mamy taką wiedzę. Wiemy to z autopsji, gdyż STAKO sprzedaje swoje zbiorniki zarówno w Polsce, jak i do innych krajów UE. Wiemy, jakie procedury są tam stosowane. Otóż we wszystkich krajach UE, innych niż Polska, przy sprzedaży zbiorników wyprodukowanych w identyczny sposób, na podstawie homologacji uzyskanej w Polsce, nie są wymagane ani stosowane decyzje administracyjne, o których państwu przed chwilą mówiłam – czyli wydawane na podstawie art. 14 tej ustawy. Nigdzie takie decyzje nie są potrzebne.

Jeśli chodzi o inne zbiorniki – a STAKO produkuje również zbiorniki, które nie są komponentami pojazdów – stosuje się odbiór TIF, czyli jednostek notyfikowanych, czyli w sposób, o którym mówi nasza ustawa o systemie zgodności. Nawet mam ze sobą takie świadectwo, żeby pokazać, jak to wygląda. Czyli reżimy są takie: dla Polski stosowana jest procedura homologacyjna typu wyposażenia, kontrola zgodności produkcji na zasadzie rozporządzenia homologacyjnego, a niezależnie od tego, stosowana jest procedura polegająca na wydawaniu decyzji administracyjnych dla każdego zbiornika. Taką procedurę stosuje się wyłącznie na rynku polskim.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Rozumiem, że jest różnica w postępowaniu polskiej administracji i administracji innych krajów UE. Mamy do czynienia z taką sytuacją, że oprócz postępowania homologacyjnego, które jest wystarczające w innych państwach UE, w Polsce nałożono obowiązek wydawania decyzji administracyjnych, indywidualnie dla każdego zbiornika.

Chciałbym teraz przejść do dyskusji, dziękuję pani za wypowiedź.

Radca prawny spółki jawnej STAKO Elżbieta Słoniowska:

Jeśli można, to chciałabym dodać jeszcze słówko: w tym rozporządzeniu o homologacjach wskazane są organy, które mogą prowadzić kontrolę zgodności wyposażenia pojazdu z homologacją udzielaną na to wyposażenie. W przypadku regulaminów 67 i 110, czyli dotyczącą zbiorników, tylko dwie instytucje, to jest Instytut Transportu Samochodowego i Politechnika Śląska są uprawnione do kontroli zgodności według tych regulaminów. Innych zasad, niż regulaminy, w tym wypadku nie ma, nie obowiązują inne zarówno w UE, jak i w innych krajach, pozaunijnych, bo regulaminy EKG-ONZ są znacznie szerzej stosowane niż tylko w UE, jako prawo obowiązujące w tym zakresie.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Mamy więc tu kolejną sprawę, w której na producenta polskiego nakładane są większe obowiązki niż na analogicznych producentów w innych krajach UE. Niewątpliwie wydaje się, że to zmniejsza konkurencyjność naszych producentów, skoro dotyczą ich obowiązki, których inni nie mają. W związku z tym prosiłbym o stanowisko Ministra Infrastruktury.

Zastępca dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury Bogdan Oleksiak:

To fakt, że każdy producent przedmiotu wyposażenia i części powinien uzyskać świadectwo homologacji dla każdego nowego typu. Świadectwo homologacji wydaje MI, jako polska władza homologacyjna. Wydaje je na podstawie badań homologacyjnych, wykonanych przez upoważnioną jednostkę badawczą. Jednakże zbiornik ciśnieniowy jest elementem uznanym za część pojazdu stanowiącą pewne zagrożenie, bardzo duże zagrożenie. Zbiorniki LPG mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, ponieważ może nastąpić rozprężenie gazu. Zbiorniki te są uznane za urządzenia techniczne i w związku z tym podlegają dozorowi technicznemu.

MI odpowiedziało firmie STAKO. Państwo na pewno tę odpowiedź mają. Po przeanalizowaniu polskich przepisów uznano, że stosowanie przez Transportowy Dozór Techniczny procedury dotyczące wymagań dla produkcji i sprzedaży zbiorników przeznaczonych do zasilania silników pojazdów spalinowych skroplonym gazem są prawidłowe. Procedury te zostały opracowane dlatego, że uznano, iż nadrzędnym celem ich stosowania w omawiany powyżej sposób jest zapewnienie bezpieczeństwa i podniesienie jego poziomu Można by powiedzieć, że naszym celem jest podniesienie bezpieczeństwa obywateli. Jeżeli cały pojazd ulega procedurze homologacji i popsuje się jedna część, to właściciel pojazdu może wystąpić do producenta o jego wymianę lub złożyć reklamację. Jeżeli zbiornik ciśnieniowy – a takim jest zbiornik na gaz – ulegnie destrukcji, to już nie ma kto napisać tej reklamacji. Jest to element pojazdu mogący stanowić bardzo duże zagrożenie w ruchu drogowym. Jest na sali przedstawiciel Transportowego Dozoru Technicznego. Sądzę, że dobrze byłoby, aby odniósł się do tych kwestii technicznych, ponieważ TDT stosuje procedurę ujętą w przepisach.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Jednym jestem zaskoczony. Jeśli prawdziwe są informacje, że w innych krajach jest inaczej, niż u nas, to czy miałoby z tego wynikać, że Niemcy, Francuzi czy Anglicy nie zwracają uwagi na bezpieczeństwo swoich obywateli, tylko my jesteśmy uwrażliwieni na tę kwestię? Ja na tych sprawach bardzo dobrze się znam, bo przez 15 lat pracowałem w instytucie naukowo-badawczym, gdzie zajmowałem się również zbiornikami ciśnieniowymi. Proszę więc aż tak nie straszyć obywateli, że każdy, kto ma zbiornik na gaz, jeździ na bombie, bo to nie całkiem jest tak. Teraz udzielam głosu przedstawicielowi TDT. Chciałbym usłyszeć, bo dla nas to jest najważniejsze, czy jest różnica, a jeśli jest, to jaka, między naszymi wymaganiami, a wymaganiami obowiązującymi w innych państwach UE?

Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego w Ministerstwie Infrastruktury Jan Urbanowicz:

Należy dokonać kilku sprostowań. Po pierwsze, ustawa o ocenie zgodności w ogóle nie ma zastosowania w odniesieniu do tych zbiorników. Jak zresztą pani mecenas wyraźnie powiedziała, te zbiorniki są wyłączone. Podlegają one homologacji. Homologację można porównać do badania typu. Pierwszy zbiornik jest wytworzony i jest oceniany, natomiast cała seryjnie wykonywana produkcja, jest oceniana tylko przez producenta. W związku z tym instytucja, która wydaje homologację, czyli obecnie minister właściwy do spraw transportu, ma tylko wyrywkową możliwość skontrolowania produkcji, poprzez nadzór produkcji przez jednostkę badawczą. Prawo polskie niczym się nie różni od prawa unijnego poza tym, że w Polsce obowiązuje k.p.a.

Ustawa o dozorze technicznym, uchwalona w 1961, następnie zmieniona w 1987 r. i w roku 2000, przez cały czas wymagała od producentów i od eksploatujących urządzenia techniczne decyzji administracyjnej o dopuszczeniu urządzeń do eksploatacji. Takie decyzje administracyjne są wymagane nie tylko w stosunku do firmy STAKO, ale do wszystkich, którzy chcą wprowadzić te zbiorniki na polski rynek. Dotyczy to zarówno producentów polskich, jak i zagranicznych. Obecnie do Polski importowane są urządzenia z czterech państw unijnych. Te państwa również spełniają te wymagania, tzn. na każdy zbiornik zostaje wydana decyzja administracyjna. Taki wymóg zawiera ustawa o dozorze technicznym. To nie dotyczy tylko i wyłącznie zbiorników LPG, które są montowane w pojazdach samochodowych, ale wszystkich urządzeń, które mogą stworzyć zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, mienia i środowiska. Są to trzy grupy urządzeń. Pierwsza z nich, to te urządzenia, które mogą stworzyć zagrożenie poprzez rozprężenie cieczy i gazu znajdujących się pod ciśnieniem różnym od atmosferycznego, druga grupa to urządzenia, które mogą poprzez wyzwolenie energii kinetycznej lub potencjalnej…

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Proszę te elementy wyjaśnień pominąć. Projektowałem zbiorniki ciśnieniowe i uzyskiwałem pozwolenia urzędu dozoru technicznego. Proszę nam tych wyjaśnień oszczędzić.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

W związku z tym chciałbym wyraźnie powiedzieć, że firma STAKO nie jest inaczej traktowana niż wszystkie inne, które spełniają te wymagania.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Chciałbym to wyjaśnić, bo to dla Komisji jest istotne. Rozumiem to tak, że np. duży producent takich zbiorników, np. włoski, eksportuje je do Polski, a my importując je, zmuszamy go do tego, by każdy importowany zbiornik miał wydaną decyzję administracyjną zezwalającą na jego użytkowanie. Jeśli natomiast nasz producent eksportuje np. do Włoch czy do Niemiec, to zbiorniki mające homologację polską, to na tamtych rynkach nie muszą uzyskiwać decyzji administracyjnych. To jest główna różnica.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Również TDT u polskich producentów wykonuje badania zbiorników, które są eksportowane na inne rynki. Tam decyzji administracyjnej nie potrzeba, bo taka decyzja rzeczywiście, zgodnie z k.p.a., dotyczy tylko Polski, to jest nasz przepis. Są natomiast protokoły, w których nasz inspektor poświadcza, że wykonał badania i to urządzenie spełnia wymogi Regulaminu 67 i jednocześnie homologacji. Jest to więc jednoczesne potwierdzenie spełnienia wymagań Regulaminu 67, na podstawie którego została wydana homologacja, jak i potwierdzenie spełnienia warunków homologacji, która została udzielona przez MI.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Dziękuję za to wyjaśnienie. Rozumiem, że według pana, wynika to ze specyfiki polskiego k.p.a. Wiemy też, że w wielu przypadkach, gdy wprowadzane jest prawo szczegółowe, to jest ono stosowane przed prawem ogólnym, którym jest k.p.a. Dla mnie jest dużym zaskoczeniem taka różnica w poszczególnych państwach UE, czyli to, że nasze państwo uważa, że każdy pojedynczy zbiornik, oprócz ogólnej homologacji, musi posiadać decyzję administracyjną dopuszczającą, a inne państwa tego nie stosują. Nie jest tak?

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Nie jest tak. K.p.a. dotyczy tylko państwa polskiego, a w innych państwach są protokoły z badań, które jakby zastępują polską decyzję administracyjną. Jednocześnie u nas firma produkująca nie ma wielkiego obciążenia z tego tytułu, ponieważ ten protokół jest wystawiany razem z decyzją administracyjną przez każdy dozór techniczny, czy to transportowy urząd dozoru, czy np. wojskowy. To dotyczy wszystkich urządzeń. Natomiast, tak jak w całej Europie, stosuje się badania wszystkich urządzeń, nie tylko zbiorników LPG montowanych w pojazdach samochodowych, ale innych urządzeń, podlegających pod dozór. Wszystkie jednostki nadzoru wykonują takie same badania i są zobowiązane do poświadczenia, że dane urządzenie spełnia wymagania.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Ale jako typ urządzenia, czy każde urządzenie z osobna?

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Każde urządzenie. Inne państwa mają protokóły z badań, które odpowiadają naszym decyzjom administracyjnym. We wszystkich krajach przeprowadza się badania i wszędzie są wymagane zaświadczenia, że każdy zbiornik spełnia określone wymogi. Transportowy dozór techniczny nie wykonuje badania typu, tylko badanie homologacyjne traktuje jako badanie typu i na podstawie tego badania dopuszcza i odbiera urządzenia w czasie produkcji seryjnej. Dotyczy to wszystkich urządzeń produkowanych w Polsce, jak również wszystkich urządzeń LPG importowanych do Polski. Wszystkie zakłady, które importują zbiorniki, mają upoważnienie i uprawnienie dozoru technicznego do wykonywania ich badań na terenie Polski. Na tych samych zasadach, co wszyscy inni polscy producenci.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Muszę sprostować jedno twierdzenie. W każdym kraju UE jest podobny akt prawny, jak polski k.p.a. Mają go wszystkie kraje, a na pewno mogę tak twierdzić – bo z tym miałem do czynienia, że mają go Anglicy, Niemcy i Włosi. Przypuszczam, że każdy kraj ma odpowiednik k.p.a.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Ale tylko w Polsce w ustawie o dozorze technicznym jest powołanie, że każde urządzenie, które ma być eksploatowane, może być eksploatowane dopiero wówczas, gdy została wydana dla niego decyzja administracyjna zgodna z k.p.a. Rzeczywiście, taka jest różnica. Może to wcześniej wyraziłem mało precyzyjnie.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

„I tu go teraz mamy”. Proszę, teraz głos zabierze wnioskodawca.

Dyrektor naczelny spółki jawnej STAKO Jacek Staniuk:

Chciałbym tylko powiedzieć, że ten wyjątkowy polski wymóg wydawania decyzji administracyjnej dla potwierdzenia jakości wyrobu – bo tylko w Polsce obowiązuje taki reżim prawny – jest problematyczny ze względu na efekt skali. Powoduje on, że inspektor dozoru technicznego przy jednym pobycie w zakładzie musi złożyć średnio 5-6 tysięcy podpisów.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Z konsultacji między członkami Komisji wynika, że uważamy ten przepis za ewidentnie biurokratyczny, za niesłużący bezpieczeństwu obywateli. Ono nie jest większe w tym zakresie niż obywateli innych państw europejskich. Mówienie, że dzięki takiej procedurze obywatele polscy są bezpieczniejsi niż Włosi, którzy mają chyba największy procent aut jeżdżących na gaz płynny, ponieważ nie obowiązuje ich producentów takie prawo jak w Polsce, jest mocno wątpliwe. Moim zdaniem, to jest nie do wykazania. W związku z tym uważam, że powinniśmy ten przepis po prostu znieść, zlikwidować wymóg wydawania indywidualnych decyzji administracyjnych w stosunku do każdego zbiornika, jako nieżyciowy i ewidentnie biurokratyczny. Taki wniosek nam się nasuwa.

Teraz odnośnie do tej uwagi udzielę głosu przedstawicielowi MI.

Zastępca dyrektora departamentu MI Bogdan Oleksiak:

Zgadzam się z tym, że być może największy udział samochodów z napędem na gaz płynny jest we Włoszech, natomiast Polska jest również jednym z wiodących krajów, w którym sprzedaż zbiorników i aut wyposażonych w instalację gazową jest dość duża. Obawiamy się jednego. Jeżeli te zbiorniki są produkowane przez polskiego producenta, czy w ogóle na terenie UE, to takiego, aż tak dużego zagrożenia nie ma. Jednakże część ze sprowadzanych zbiorników pochodzi z Chin i z innych krajów pozaunijnych. Nie mamy informacji, z jakich materiałów wykonane są te zbiorniki. Tutaj, jak sądzę, jest duże ryzyko. Dlatego bronimy tego przepisu. Być może tych decyzji administracyjnych jest zbyt dużo i stąd jest wiele znaków zapytania.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Ja tę intencję rozumiem, ale uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby np. spróbować dać delegację tym producentom, których wyroby podlegają homologacji, do wydawania takich decyzji. To naprawdę wydaje się absurdalne, aby urzędnik legalizował kilkadziesiąt tysięcy sztuk standardowego wyrobu. To bez sensu. Jedyny ewentualny sens tego jest taki, że urzędnik ma pracę i trzeba mu zapłacić. Jednak to niepotrzebnie zwiększa koszty produkcji.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Z tego, co przeczytałem i z państwa wypowiedzi wnioskuję, że sens był całkiem inny, że chodzi nie tylko o niewydawanie decyzji, ale w ogóle o nieprzeprowadzanie badań. Skupiliśmy się teraz na samej decyzji. Inspektor nie tylko wydaje decyzję, ale przeprowadza badania, wystawia protokóły z badań. Dopiero na podstawie tych protokołów wydaje decyzje administracyjne.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Proszę mi nie mówić, że czyni tak 350 tys. razy, bo w to nie uwierzę.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Zaraz, zaraz. Produkcja jest taka, że….

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

Jako Komisja skupiliśmy się tylko na decyzjach. Tylko to nas interesuje.

Dyrektor TDT Jan Urbanowicz:

Ale to nie zwalnia od obowiązku, żeby przyjeżdżał do zakładu inspektor dozoru technicznego, przeprowadzał badania i wystawiał protokół, który jest wystawiany wszędzie, w każdym państwie UE. Mieliśmy taki przypadek, gdy na polski rynek zostały wprowadzone zbiorniki LPG bez decyzji TDT i zagrażały one bezpieczeństwu użytkowników. Były to zbiorniki z Turcji. TDT w trybie administracyjnym zakazał sprzedaży tych zbiorników. Były one wykonane niezgodnie z wymogami homologacji, a jednak tę homologację miały. Czy więc producenci życzą sobie tego, aby w Polsce nie było żadnego nadzoru nad rynkiem urządzeń? Protokóły i tak będą wystawiane, bo każdy zbiornik, podlegając ustawie o dozorze technicznym, i tak będzie badany. Nie jest to jakaś straszna liczba tych zbiorników, bo w 1988 r. TDT w firmie STAKO odebrał 150 tys. zbiorników. Nie są to wielkie koszty, bo związana z tym opłata wynosi 70 gr za jeden zbiornik.

Przewodniczący poseł Mirosław Sekuła (PO):

O tym mówiliśmy już na początku posiedzenia, proszę już tego wątku nie kontynuować. Dziękuję za informację, że to było 150 tys. zbiorników, a nie 350 tys., bo to jest dla nas wiedza istotna.

Nie mam wątpliwości, pozostali członkowie Komisji też ich nie mają, że nie ma sensu wydawać takiej mnogości decyzji administracyjnych. Jest to typowa mitręga biurokratyczna. Jest wątpliwe, czy takie kontrole są wykonywane. Wiadomo, że nie odbywa się to 150 tys. razy, a sprawdzenie dotyczy, tylko co któregoś urządzenia.

Rekomenduję Komisji takie oto rozwiązanie, żebyśmy poprosili kogoś, nie wiem, czy państwo są w stanie przygotować dla Komisji propozycję nowelizacji prawa w tym zakresie? Jeśli tak, to o to proszę. Poprosimy również naszych współpracowników, aby nad tym popracowali. Chodzi o taką modernizacje przepisu, która znosiłaby potrzebę wydawania wielokrotnych decyzji administracyjnych, nie naruszając jednocześnie prawa do kontroli. Nie ma uwag do takiego rozwiązania. W związku z takim ustaleniem kończymy rozpatrywanie tego punktu. Czy są inne sprawy? Nie ma zgłoszeń.

Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.[1]

Loading