SKANDAL URZĘDNICZY W ŁODZI

Rate this post

Skandal urzędniczy, czyli o tym, co w Łodzi sie rodzi . . . .

Pisałem już o braku TR i obiecałem (sobie?) dokończyć ten wątek. Więc jedziemy dalej, czyli c.d. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/brak-tablic-rejestracyjnych/

Ten świeży wyrok WSA w Łodzi nr  III SA/Łd 1196/13 WSA jest kopalnią nie tylko naszych branżowych ciekawostek. Bo między innymi tamtejsze Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) uznało (w zakresie podniesionego zarzutu naruszenia art. 32 Konstytucji RP), że nie jest organem właściwym do weryfikacji zgodności przepisów ustawy PoRD z Konstytucją RP (sic!).

Tym samym, ten właśnie wyrok ten stał się dla nas kopalnią wiedzy o urzędniczej niekompetencji. Bo ci urzędnicy nie tylko bezpodstawnie odebrali naszemu Koledze uprawnienia, narażając go na niepotrzebny stres i kłopoty. Oni także w ten sposób uznali, że od ukończenia swojej uczelni nic już więcej nie przeczytali, i nie nadają się do sprawowania takich urzędniczych funkcji, także w SKO.

Albowiem:

  1. Urzędnik musi znać Konstytucję.
  2. Urzędnik musi wiedzieć, że to Konstytucja jest najważniejsza, a dopiero potem jest jakas ustawa lub postanowienie sołtysa.
  3. Urzędnik musi wiedzieć, że Konstytucję zawsze, Zawsze, ZAWSZE czyta się dosłownie, i zawsze się ją tak dosłownie interpretuje oraz zawsze się tak stosuje, czyli bezpośrednio, inaczej mówiąc „wprost”!

Na ten przykład, jeżeli w Konstytucji określono sposób wyborów, to już nie mędrkujemy nad tym, czy możemy ten sposób zmienić, bo jest jakaś uchwała rady gminnej lub postanowienie sołtysa.

Na ten (drugi) przykład, jeżeli jakakolwiek konstytucja na świecie (nie licząc państw autorytarnych) wymienia enumeratywnie przypadki, gdzie nie ma zastosowania instytucja przedawnienia[1], to tym samym gwarantuje tylko sobie określanie takich deliktów. Tym samym, określanie takich przypadków w innych aktach prawnych (np. przez sołtysa lub w jakimś art. 84 ust. 3 PoRD), bez konstytucyjnej delegacji jest złamaniem tej Konstytucji (niekonstytucyjne).

I tak jest na całym cywilizowanym kulturalnym świecie i tak musi być wreszcie w Polsce.

Musimy pamiętać, że Konstytucja jest orężem każdego Obywatela w kontaktach z urzędnikiem (tym urzędnikiem z małej litery).

A tłumaczenie się tego łódzkiego SKO, że rzekomo muszą pracować i podejmować swoje codzienne decyzje „bez względu na istniejące wątpliwości, co do ich zgodności z Konstytucją RP” jest jednym wielkim prawnym skandalem, który uderza w nasze prawa obywatelskie.

Tym swoim stwierdzeniem urzędnicy ci przyznali, że wielokrotnie mogło dojść do złamania przez nich (PRZEZ NICH!) naszej Konstytucji w III RP!

Zaś powoływanie się w tej sprawie urzędników SKO i tych komunikacyjnych na konstytucyjna zasadę praworządności jest infantylnym (dziecinnie śmiesznym) odwracaniem „kota ogonem”. Bo dla urzędników jest K.P.A. a nie Konstytucja.

Konstytucja będzie dla nich, gdy wystąpią w roli petenta w innym urzędzie, niż ich miejsce pracy. Stawianie się w roli biednego robaczka, który to realizując prawo rzekomo nie wie, gdzie i kiedy narusza Konstytucję dowodzi, że nie nadają się do pracy urzędniczej w naszej III RP.[2]

Ale powyższe „smaczki urzędnicze”, to nie jedyne atrakcje tego ciekawego wyroku.

Bo w dniu 11 marca 2014 r. do akt tej sprawy wpłynęło pismo procesowe skarżącego, stanowiące uzupełnienie skargi. W obszernym uzasadnieniu wskazano na:

  • sprzeczności przepisów rozporządzenia wykonawczego z dnia 26 czerwca 2012 r. z przepisami ustawy PoRD w zakresie BT przed ich pierwszą rejestracją w kraju, co potwierdzają sami urzędnicy, którzy w różnych urzędach na terenie kraju dokonują odmiennej interpretacji przepisów. Niespójności te były przedmiotem interpelacji posłów i senatorów RP, co spowodowało wystąpienie z wnioskiem do Ministerstwa Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej z prośbą o rozważenie możliwości dokonania zmian w ustawie, które wyeliminują niespójne przepisy (a oni do dziś śpią).
  • fakt, że z treści przepisów ustawy PoRD wynika konieczność uprzedniego przeprowadzenia badań technicznych pojazdu w celu rejestracji pojazdu zarówno czasowej, jak i stałej.
  • wykonanie w dniu 23 października 2012 r. OBT, którego wynik został przez organy zakwestionowany z uwagi na brak TR, co w konsekwencji doprowadziło do pozbawienia uprawnień, stanowiło potem podstawę do wydania przez Prezydenta Miasta Łodzi pozytywnej (!) decyzji o rejestracji tego pojazdu (sic!).

Jak pamiętamy, ten Wojewódzki Sąd Administracyjny doszedł do przekonania, że zarówno zaskarżona decyzja łódzkiego SKO, jak i poprzedzająca ją decyzja organu I instancji, czyli Prezydenta Miasta Łodzi zostały wydane z naruszeniem przepisów prawa materialnego (sic!). Więc już tylko spokojnie czekamy, aż i oni pozbawieni zostaną uprawnień do wykonywania zawodu urzędniczego na 5 lat, co spotyka naszych Kolegów w podobnych przypadkach.

 

Ale o tym później Wam opowiem, bo

Czekam aż odwołają tego Prezydenta i to SKO.

A czekając pozdrawiam i do ziemi się kłaniam

Dziadek Piotra



[1]    W art. 43 Konstytucja RP stanowi, że „Zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości nie podlegają przedawnieniu.”

[2]    Ciekawą analogię znajduję w podobnym tłumaczeniu się hitlerowskich urzędników twierdzących, że pracując w obozach zagłady realizowali tylko niemieckie prawo i nie do nich należało jego interpretowanie lub kwestionowanie.

Loading