KRYPTONIM SZEF

Rate this post

Kryptonim szef (mój specyficznie marszczy brew, więc bym poznał, choćby się przebrał i był jako Anonim).

Kryptonim szef” to program w tv, który niedawno z ciekawością obejrzałem. Było o tym, jak to szef pewnej firmy obuwniczej zatrudnił się w swoim własnym przedsiębiorstwie (ucharakteryzowany dla niepoznaki) jako praktykant/uczeń do magazynu, do sklepu i na produkcję. I w ten sposób miał sposobność poznania warunków pracy podległych sobie pracowników. Oczywiście, znalazł dodatnie plusy i ujemne minusy w zakresie funkcjonowania swojej firmy.

Idea ta nie jest nowa, bo dawnymi czasy bywało, iż różni władcy/królowie/książęta w przebraniu prostych ludzi udawali się w tłum, aby wysłuchać bez pośredników, co czeladź i podległa im gawiedź sądzi o nich samych, o jego urzędnikach i o ich/jego rządach.

I. Kryptonim szef SKP.

Biorąc pod uwagę powyższe spostrzeżenia przypomniałem sobie, jak niedawno pstryknąłem parę fotek ilustrujących sposób wykonywania BT przez Kolegów na przypadkowo wybranych SKP. Jedna z nich należała do znanej sieci, a efektem tego była prośba o wskazanie tej SKP, której oczywiście nie mogłem spełnić (tajemnica dziennikarska).

A teraz przyszło mi do głowy, że najlepszym rozwiązaniem – nie tylko dla tej sieci – jest akcja „Kryptonim Szef SKP”. Wystarczy peruka, przyprawione wąsy i broda. Udajemy się w roli ucznia na jedną z wybranych SKP należących do sieci i . . . . . – wszystko już wiemy.

Ten mechanizm można zastosować nie tylko w stosunku do sieci, ale także w stosunku do firm posiadających zaledwie (?) 3 – 5 SKP. I tak szef wszystko już wie i nie musi pytać żadnego marnego dziennikarzyny.

Ale zamiast akcji pt. „Kryptonim szef” możemy też przeprowadzić wzorowaną na niej akcję pt. „Kryptonim urzędnik”.

 

II. Kryptonim urzędnik dla resortu transportu.

Warunkiem jej przeprowadzenia jest zmuszenie naszych resortowych inżynierów, będących jednocześnie twórcami naszego PoRD, do zatrudnienia się na jakiejkolwiek losowo wybranej Okręgowej SKP przez miesiąc czasu – obowiązkowo po każdej zmianie obowiązującego nas prawa!

W ten sposób będą mieli tę przyjemność poznania na własnej skórze efektów swojej radosnej twórczości inżyniersko-prawnej.

I nie będzie mi przeszkadzało, że będą ucharakteryzowani (peruka, wąsy broda, itp., itd., et’cetera). I nie będzie mi przeszkadzało, że będą jedynie praktykantami/uczniami, tak jak i im nie powinno to przeszkadzać. Wyjdzie im to tylko na dobrze, jak temu szefowi firmy obuwniczej, a w dawnej przeszłości wielu światłym władcom.

Tutaj byłbym skłonny nawet opracować test sprawdzający dla wszystkich urzędników resortowych, na ile znają interpretacje naszego PoRD we wszystkich powiatach III RP!

 

III. Kryptonim urzędnik dla WK/starostwa.

Jestem też przekonany, że podobny mechanizm można zastosować także wobec nadzorujących nas urzędników WK/starostwa, którzy nie posiadają naszych uprawnień (myślę, że tego nie trzeba tłumaczyć). Będą wówczas mieli okazję poznać rzeczywiste i realne problemy wynikające z naszej pracy, począwszy od sposobu komunikowania się z klientami/kontrolowanymi po zmianie przepisów (kontrolowanymi klientami?), a na konieczności wybrania właściwej interpretacji prawnej dla klienta z określonego starostwa (np. Kraków, Warszawa, Poznań, Wrocław, Olsztyn, Pcim, Wólka, itd., itp., et’cetera) skończywszy.

Mogą być także ucharakteryzowani (Kobiety nie muszą przyprawiać sobie wąsów lub brody i wystarczy, jak zmienią kolor włosów).

Warunkiem uzyskania pracy w nadzorze nad SKP powinno być ukończenie takiej praktyki. A warunkiem pozytywnego ukończenia praktyki byłby test sprawdzający dla wszystkich nadzorujących nas urzędników, na ile znają interpretacje naszego PoRD we wszystkich powiatach III RP!

I pozdrawiam

dziadek Piotra

Loading