DYMOMIERZE, NIK, ZUCHY I HARCERZE

Rate this post

Dymomierze, NIK, zuchy i harcerze w walce z zanieczyszczeniem naszego środowiska (+ jeszcze koła gospodyń wiejskich?).

surprised

Czyli dymomierze muszą mieć też zuchy i harcerze? Bzdury NIK-u, który choć powoli, to systematycznie i krok za krokiem traci twarz i przestaje być zdrowy co powoduje mój ból (psuje się od góry, czyli jak ryba od głowy?). I wierzcie mi, to polityka w nich drzemie, bo nie było to jeden raz, bo pisywałem już o tym ich problemie.

Nasz stary dobry Kolega „Kowal” przysłał mi link (dziękujemy!!!) do poniższych i kolejnych już motywowanych politycznie propagandowych wypocin NIK-u, więc wreszcie postanowiłem się odnieść i do tego tematu.

Jak każda skuteczna propaganda (pamiętam to dobrze z lat młodości) musi ona być mieszanką odrobiny prawdy doprawioną odrobiną nieistotnych głupot i insynuacji, co w efekcie może prowadzić do pożądanych politycznie wniosków.

Moim zdaniem NIK bezsprzecznie zaangażował się w grę polityczną, chcą mieć udział we władzy (cel każdego polityka) poprzez uczestnictwo nowym systemie nadzoru nad naszym środowiskiem. Innymi słowy, chcą także mieć zagwarantowaną „przechowalnię” w nowym TDT na wypadek zawirowań politycznych i ryzyka utraty dotychczasowych stanowisk.

Musieliście i Wy zauważyć, że NIK pisząc o zanieczyszczeniu powietrza w naszym Kraju (cyt.: „Jakość powietrza w Polsce należy do najgorszych w Europie”) sprowadza bezzasadnie ten problem tylko do naszej motoryzacyjnej branży kłamliwie sugerując w ten sposób, że inni mniej zanieczyszczają, więc nie są warci ich opracowania. Tworzy w ten sposób narrację, że wszyscy inni, którzy zanieczyszczają nasze naturalne środowisko robią to w tak minimalnym stopniu, że nie znaleziono czasu dla oceny skutków ich zanieczyszczania (węglowe elektrownie, gospodarstwa domowe, huty, itp., itd., et’cetera).

bomb

Postanowiono bić tylko w nasze środowisko, bo jesteśmy celem łatwym i przyjemnym do bicia. Rozproszeni po całej Polsce, podzieleni oprogramowaniami komputerowymi i różnorodnymi „patronatami”, zdani na łaskę i niełaskę niczego nie rozumiejących pracodawców, którzy są także podobnie podzieleni narzuconymi nam celowo przez urzędników naszego (?) resortu transportu konkurencyjnymi warunkami funkcjonowania na rynku.

boring

A do tego ta nasza branżowa arogancka przywara, że „to ja wiem lepiej” . . . .

Ale ad’rem, czyli przechodzimy do rzeczy.

Gdy NIK pisze cyt.:

  1. Brakuje przepisów”, to oni chyba żyją w innym Kraju, niż my. Przecież nowe przepisy wstawiają nam średnio co kwartał. A oni twierdzą jeszcze, że niby „brakuje” . . . thumbsdown No nie do pomyślenia, pomyślał by który (?), że taka instytucja może takie wypisywać bzdury. Twierdzenie, że brak jest podstaw prawnych do analizy spalin świadczy o ich nieznajomości prawa.
  2. Niestety po polskich drogach jeździ coraz więcej, w dodatku coraz starszych samochodów, co pozostaje nie bez wpływu na emisję toksycznych spalin.”, to są to kolejne insynuacje i zwykłe krokodyle łzy lub żale, bo nie poparte wcale jakimkolwiek dowodem o związku emisji spalin z wiekiem samochodu. A przykładem jest afera Volkswagena (i nie tylko!) z dieslami, dotycząca tylko i wyłącznie nowych pojazdów, których jest coraz więcej.
  3. W silnikach spalinowych o zapłonie iskrowym (silniki benzynowe) badania okresowe w SKP polegają na kontroli zawartości tlenków węgla, a tylko w niektórych pojazdach zawartości węglowodorów.”, to poprosimy o wykaz tych „tylko niektórych”, o ile go oczywiście posiadają.
  4. Ponadto ustalono, że blisko 40 proc. badań pojazdów w SKP w zakresie emisji spalin przeprowadzono nieprawidłowo, z czego połowę tak przebadanych samochodów diagności dopuścili do ruchu” – zaraz, zaraz, gdzie to ustalono i przez kogo? NIK to ustalił (???), kiedy i gdzie? Na których SKP? Tego nie wie nikt! Skąd oni to do diabła wzięli? Czy wzrasta wiarygodność NIK-u, gdy przytaczają dane z sufitu?
  5. Na tym tle wypadamy gorzej niż Rumunia, Węgry i Czechy, nie wspominając o Irlandii, gdzie takich aut jest na drogach jedynie ok. 10 proc.” – a epatowanie nas tym rzekomym zaściankiem nosi znamiona rasizmy (musimy być lepsi od jakichś Rumunów?) miało by sens, gdyby ich CEP był także taki, jak u nas. Ale tam od dawna nie jest już to narzędziem do omłotów, tak jak u nas.
  6. W dodatku organy kontroli ruchu drogowego (policja, inspekcja transportu drogowego) w niedostatecznym stopniu są wyposażone w sprzęt pomiarowy do kontroli spalin. A nawet jeśli go posiadają, to w niewielkim stopniu go wykorzystują.1, to nasuwa mi się mój osobisty wniosek racjonalizatorski:
  • albo ukarać ich („policja, inspekcja transportu drogowego”) 5-cio letnim zakazem wykonywania zawodu dopisując ich do treści art. 84 ust. 3 naszej ustawy PoRD,
  • albo w dymomierze wyposażyć jeszcze zuchów i harcerzy, koła gospodyń wiejskich + (z ochrony terytorialnej) Antosia żołnierzy. Prostactwo takiego wnioskowania jest powalające. Zamiast w nieinwazyjny oraz nieinwestycyjny sposób naprawić/poprawić istniejący system SKP, to proponuje się kosztowne zakupy i wydatki inwestycyjne z naszych podatków, czego przykładem jest projekt budowy SKP należące tylko do TDT. To polityczna agresja, czy też choroby umysłowej presja?

.tease

Urzędnicy NIK-u związali się z lobbystami PNP (Producenci Nowych Pojazdów) i szastają na lewo i prawo ich wynikami rzekomych badań. A są to tylko statystyki dokonane w oparciu o niepewne źródła. Więc przypomnę, że prawdziwe „badania!” prowadzą jedynie placówki naukowe. A oprócz placówek naukowych wiarygodne dane są dostępne jedynie przez instytucje państwowe, jak CEP. I nie naszą jest wina temu, że skorzystać z naszego (?) CEP-u można jedynie przy omłotach.

I musimy, Musimy, MUSIMY jeszcze podkreślić, że w tym propagandowym opracowaniu NIK, które miało ponownie uderzyć w nasze środowisko, nie znalazło się ani jedno słowo o opieszałej roli naszego rządu, naszego (?) resortu transportu oraz o destrukcyjnej roli władzy homologacyjnej, jaką jest TDT. Bo akceptując aferalne zachowania m.in. Volkswagena, jednocześnie wyrazili zgodę na dalsze trucie Polaków, o czym NIK politycznie zapomniał dodać/napisać.2 I tu mamy także dowód na ich polityczne, a więc także destrukcyjne zaangażowanie.

hero

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 lub dale podobne bzdury, cyt.:” Także Inspekcja Transportu Drogowego ma braki sprzętowe do kontroli stanu technicznego pojazdów. Posiada dwie mobilne stacje kontroli pojazdów, ale tylko jedna (użytkowana przez WITD Wrocław) posiada na swoim wyposażeniu urządzenia do pomiaru emisji spalin: dymomierz i analizator spalin. Pozostałe wojewódzkie inspektoraty transportu drogowego wyposażone są w przenośne dymomierze. W 2015 r. inspektorzy w całym kraju przeprowadzili 2879 kontroli z użyciem dymomierza (w I poł 2016 r. 1616). A to oznacza, że dziennie inspektorzy przeprowadzają w całym kraju osiem kontroli emisji spalin.”

Loading