DOBRA WIADOMOŚĆ Z GORZOWA

Rate this post

Kolejna dobra wiadomość, tym razem z Gorzowa, gdzie tamtejszy WSA miał odwagę wyłamać się spod dotychczasowej niekonstytucyjnej narracji wielu naszych (?) urzędników.1

hi

Bardzo Was proszę, przeczytajcie uważnie, bo warto, choć to nieco (?) obszerny materiał (dużo b. ważnych stwierdzeń). W tym wyroku zyskujemy kolejnych sojuszników naszej sprawy. I otrzymujemy też argumenty (amunicję) do walki o innych naszych Kolegów niesłusznie pozbawionych uprawnień.

WSA w Gorzowie Wlkp. 11 lipca 2018 r. pozytywnie rozpatrzył sprawę ze skargi naszego Kolegi o inicjałach K.J. na decyzję tamtejszego Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w przedmiocie cofnięcia uprawnienia do wykonywania BT.2

thinking

A było to tak, że Kierownik TDT Oddział Terenowy:

  • w grudniu 2015 r. złożył donos do Prokuratury Rejonowej w Gorzowie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez naszego Kolegę K.J.
  • w styczniu 2016 r. złożył donos tamtejszemu Staroście w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy BT pojazdu z zamontowanym urządzeniem technicznym (cysterną stałą do przewozu materiałów niebezpiecznych), w wyniku czego przedmiotowy pojazd dopuszczono do ruchu w sytuacji, gdy nie posiadał on dokumentów wydanych przez właściwy organ jednostki dozoru technicznego stwierdzających sprawność tego urządzenia (cysterny).

W wyniku powyższego donosu tamtejszy Starosta bezrefleksyjnie wszczął stosowne postępowanie, po czym w kwietniu 2016 r. orzekł o cofnięciu naszemu Koledze uprawnień.

no

Nasz Kolega odwołał się do tamtejszego SKO argumentując, że przedmiotowy pojazd nie był oznakowany, iż przewozi materiały niebezpieczne. Również w DR brak było stosownej adnotacji na ten temat, a Tabliczka Znamionowa (TZ) była w miejscu trudno dostępnym. Ponadto osoba, która przywiozła pojazd do BT nie posiadała żadnych informacji na ten temat.

To SKO wykazało się niespotykaną dla innych SKO ostrożnością i decyzją z listopada 2016 r. uchyliło zaskarżoną decyzję i przekazało sprawę organowi I instancji do ponownego rozpoznania.3

Po ponownym rozpatrzeniu sprawy, Starosta decyzją z września 2017r. ponownie orzekł o cofnięciu naszemu Koledze K.J. uprawnienia do wykonywania BT. W motywach tej decyzji organ I instancji wskazał, że brak ważnego w dniu BT dokumentu stwierdzającego sprawność urządzenia technicznego wydanego przez właściwy organ dozoru technicznego należy kwalifikować jako usterkę istotną – usterkę techniczną mogącą naruszać BRD i ochronę środowiska.4

Dla tego Starosty kluczowe było to, że ten pojazd-cysterna posiadała TZ, z której wynikało, iż urządzenie to podlega dozorowi technicznemu.5 Brak odnalezienia TZ (tabliczki znamionowej) przez naszego Kolegę oraz opieranie się na słownych informacjach od kierowcy co do przeznaczenia pojazdu, rzekomo nie dawało naszemu Koledze podstawy do wykonania BT z wynikiem „P”.6

Nasz Kolega odwołał się od powyższej decyzji swojego (?) Starosty. Powołał się przy tym na wydanie decyzji bez rozważenia i uwzględnienia okoliczności korzystnych dla strony oraz brak dokonania ustaleń co do stopnia proporcjonalności odpowiedzialności diagnosty w kontekście charakteru i skutków naruszenia procedury badania.

Po raz drugi rozpatrujące tę sprawę SKO ponownie wykazało się pewną dozą ostrożności i przed wydaniem swojej decyzji zwróciło się do Prokuratury Rejonowej z wnioskiem o udzielenie informacji, na jakim etapie jest postępowanie toczące się w związku z zawiadomieniem Kierownika TDT Oddział Terenowy z grudnia 2015 r. o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez naszego Kolegę K.J. i ewentualnie, jeżeli postępowanie zostało zakończone, o przesłanie odpisu wydanego rozstrzygnięcia lub informacji o ewentualnym skierowaniu sprawy do sądu. Pismem z grudnia 2017 r. Prokuratura Rejonowa poinformowała, że postępowanie karne w sprawie zostało umorzone (sic!).

Ale w tym momencie tej wcześniejszej ostrożności temu SKO już zabrakło, bo decyzją ze stycznia 2018 r. bezrefleksyjnie utrzymało ono w mocy decyzję Starosty z września 2017 r.

thumbsdown

W przedmiotowej sprawie, właściwym organem jednostki dozoru technicznego jest oddział Transportowego Dozoru Technicznego, który nie wydał stosownych, aktualnych dokumentów, tj. protokołu z badań stwierdzającego sprawność urządzenia technicznego zainstalowanego na pojeździe, a poprzedni dokument stwierdzający sprawność przedmiotowego urządzenia technicznego zachował ważność do lutego 2014 r.

W swojej skardze do sądu administracyjnego przeciwko całości decyzji nasz Kolega wnosił o uchylenie zaskarżonej decyzji SKO oraz poprzedzającej ją decyzji zarzucając im m.in. naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie przepisu art. 84 ust. 3 pkt 1 i 2 w zw. z ust. 4 Prawo o ruchu drogowym w przypadku niezgodności tego uregulowania z wyrażoną w art. 2 i 31 ust. 3 Konstytucji RP zasadą proporcjonalności.

Wojewódzki Sąd Administracyjny nie miał wątpliwości, że badana w niniejszej sprawie cysterna podlegała dozorowi technicznemu.

Zdaniem tego WSA, kwestią sporną w sprawie jest to, skąd i na jakiej podstawie nasz Kolega miał posiadać wiedzę o konieczności posiadania przez użytkownika pojazdu właściwego dokumentu TDT. Pozwolę sobie w tym momencie na parę cytatów:

  • Kwestia ta nie wiąże się bezpośrednio z zakresem specjalizacji zawodowej oraz uprawnień diagnosty…(…)”.7
  • Z pola widzenia, zwłaszcza sądów, nie może jednak umykać fakt, że odpowiedzialność ta przez ostatnie kilkanaście lat podległa relatywizacji i jest stosowana wszędzie tam, gdzie z różnych przyczyn prawodawcy lepiej lub wygodniej jest stosować tryb administracyjny, niż tryb karny z wszystkimi jego gwarancjami (w szczególności z sądowym prawem do miarkowania kary).
  • sankcje administracyjne w wielu przypadkach okazują się surowsze niż sankcje karne co przeczy genezie i funkcjom tych instytucji prawa. Nie negując prawa ustawodawcy do ukształtowania reżimu odpowiedzialności zawodowej w trybie administracyjnym podkreślić należy, że odpowiedzialność administracyjna nie ma charakteru absolutnego. Konieczność racjonalizacji i proporcjonalnej oceny skutków sankcji administracyjnych w odniesieniu do stanów faktycznych podnoszono już wielokrotnie w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (por. choćby wyrok TK z dnia 22 września 2009 r., SK 3/08; jak i orzecznictwie sądów administracyjnych, por. wyrok NSA z dnia 16 marca 2018 r., II GSK 1664/16).”8
  • Warto zwrócić uwagę na to, że pod wpływem krytyki doktryny i judykatury prawodawca zreformował zasady nakładania i wymierzania sankcji administracyjnych. Niestety tylko w zakresie kar pieniężnych (por. dział IVa. Administracyjne kary pieniężne, dodany do k.p.a. nowelizacją ustawa z dnia 7 kwietnia 2017 r., Dz.U. z 2017 r. poz. 935). Co do sankcji niepieniężnych okoliczności egzoneracyjne pozostaje zatem rozważać na gruncie zasad konstytucyjnych (art. 2 Konstytucji), ewentualnie art. 7b i zreformowanego art. 8 § 1 k.p.a.(jednakowoż te przepisy formalnie obowiązują od dnia 1 czerwca 2017 r. i mają zastosowanie do postępowań administracyjnych wszczętych po tym dniu).”

Ten WSA w Gorzowie trafnie zauważył, że wymóg sprawdzenia posiadania zaświadczenia dozoru technicznego dla urządzenia spoczywał co do zasady na naszym Koledze.

Te jednak generalne wymogi należy odnieść do stanu faktycznego sprawy. Jak wynika z powoływanych podstaw przepisy prawa nie zawierają bowiem, co budzi zastrzeżenia, obowiązku korelowania treści zaświadczeń wystawianych przez dozór techniczny z dokumentami rejestracyjnymi lub choćby wzmianki w dowodzie rejestracyjnym lub jakiegoś innego sposobu zapewniającego przepływ danych.

Prawodawca sam zatem stwarza zagrożenie spowodowania takiej jak niniejszej sprawie sytuacji, jeśli użytkownik pojazdu (kierowca) nie ujawnia takiego faktu, choć przepisy sankcjonujące odwołują się do pominięcia treści dokumentów.

Jedynym dowodem, na podstawie którego diagnosta mógł zakwalifikować urządzenie, jako podlegające obowiązkowemu badaniu przez dozór techniczny była tabliczka znamionowa. W sprawie organy przyjęły i zostało to wykazane, że tabliczka znajdowała się na pojeździe tylko diagnosta jej nie sprawdził. (…) Zdaniem Kolegium, pojazd (urządzenie) nie był właściwie oznakowany, tabliczka znajdowała się w trudno dostępnym miejscu.(…).

Pamiętając o konieczności wykazania przez organy wszystkich okoliczności popełnienia deliktu, zważywszy tym bardziej sankcję jaka grozi diagnoście (5 lat pozbawienia uprawnień wykonywania zawodu), tak niejasne ustalenia co do kluczowej okoliczności w sprawie nie mogą być uznane za wystarczające do rozstrzygnięcia sprawy. Ponad sprzeczność ustaleń obu organów wskazać również należy, że załączony do sprawy materiał źródłowy nie dowodzi tego, co twierdzi organ I instancji, bowiem zdjęcia znajdujące się na kartach 150 do 164 akt administracyjnych nie są „czytelne” w takim stopniu, by na podstawie samych zdjęć ustalić czego dotyczą i co opisują znajdujące się tam liczby i symbole. Na zdjęciach tych nie widać pieczęci (stempla) Urzędu Dozoru technicznego, o której wspomina organ I instancji (k. 4 decyzji). Również zeznania świadków tego nie wyjaśniają, dotyczą bowiem tylko faktu znajdowania się tablic w dniu kontroli na urządzeniu.

Organy nie ustaliły jaka jest treść tych tablic (co wyrażają symbole i liczby na nich zapisane) i czy oznakowania te odpowiadają wymaganym dla tego typu urządzeń (jakie to są wymagania). Sami świadkowie zeznawali bowiem, że pojazd od kilku lat nie posiadał wszystkich wymaganych znakowań, co tolerowali inspektorzy dozoru technicznego (por. zeznania świadka R.P., k. 145).

Organy nie rozważały również podstaw prawnych i technicznych dotyczących umieszczania tych tablic oraz ich znakowania, co jest konieczne dla przypisania diagnoście odpowiedzialności z tytułu nieuwzględnienia danych wynikających z treści tych tablic. Dodać należy, że nawet jeśli znajdujące się na tablicach oznaczenia mają charakter specjalistyczny i powinny być znane z racji kwalifikowanej wiedzy diagnoście, to i tak konieczne jest wskazanie i rozważenie w uzasadnieniu decyzji, które są to konkretnie oznaczenia i co z nich – w świetle wymogów znakowania tego typu urządzeń wynika, tak by możliwe było dokonanie kontroli prawidłowości tych ustaleń przez osoby nie posiadające wiedzy specjalnej z tego zakresu (pracownicy organu, sędziowie).

Nadto z zeznań świadków wynika, że tabliczki były w trudno dostępnym miejscu (kierujący pojazdem twierdził, że nie zostały one w trakcie badań odnalezione, k.147).

Organ I instancji nie uzasadnił zatem dlaczego przyjął, że były one łatwo dostrzegalne. Oba organy nie ustaliły przy tym czy miejsce, gdzie znajdowały się tabliczki jest zgodne z przyjmowanymi praktykami i powinno być odnalezione przez osobę zawodowo zajmującą się kontrolą pojazdów.

Konfrontacja wskazanych dowodów z treściami uzasadnień obu decyzji wskazuje, że istotne dla sprawy okoliczności nie zostały dostatecznie wyjaśnione, co więcej wątpliwości dotyczące kluczowego faktu a więc położenia i treści tablicy zostały rozstrzygnięte na niekorzyść strony, niezgodnie z zasadą wykazywania przez organy prawdziwości twierdzeń faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy administracyjnej (art. 7 i 77 § 1 k.p.a.) oraz zasadą oceny pełnego materiału dowodowego (art. 80 k.p.a.).

Naruszenie tych kluczowych dla ustalenia podstawy faktycznej decyzji przepisów mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Przekłada się to również na braki uzasadnień decyzji w zakresie, w którym dotyczą rozważanych wyżej okoliczności (art. 107 § 3 k.p.a.). Z tych względów zaskarżona decyzja na podstawie art. 145 § 1 pkt 1 lit. b p.p.s.a. podlegała uchyleniu. Ze względu na specyfikę sprawy, gwarancje należne stronie oraz wyżej wskazane okoliczności uchyleniu podlegała również decyzja organu I instancji (art. 135 p.p.s.a.).

Odnosząc się do pozostałych zarzutów skargi wskazać należy, że wypowiadanie się o naruszeniu prawa materialnego jest na tym etapie sprawy przedwczesne. Dotyczy to również samego reżimu odpowiedzialności. Sąd podziela jednak podnoszone w doktrynie zastrzeżenia, że przyjęte w art. 84 ust. 3 Prawo o ruchu drogowym „mechaniczne” ukształtowanie odpowiedzialności diagnosty budzi zastrzeżenia z punktu widzenia zasady proporcjonalności (art. 2 i 31 ust. 3 Konstytucji), w świetle której stopień dolegliwości sankcji określonej w ustawie powinien odpowiadać wadze i istotności niedopełnienia obowiązku przewidzianego przez prawo (por. M. Kaczocha, Cofnięcie diagnoście uprawnień do wykonywania badań technicznych jako typ sankcji administracyjnej, IUS Novum 1/2016, s. 109 i n.).

Z tych względów wszystkie okoliczności sprawy muszą być ustalone wyczerpująco i starannie, by nie było wątpliwości co do każdego z elementów składających się na typizację deliktu.

W ponowionym postępowaniu organy dokonają jednoznacznego wyjaśnienia i ustalenia wątpliwych okoliczności oraz pełnej oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, mając na uwadze wyżej opisane uchybienia i zarazem konstytucyjne ramy odpowiedzialności administracyjnej. Przy konstruowaniu stanu faktycznego sprawy organy będą miały na uwadze zakaz domniemywania odpowiedzialności strony oraz przyjmowania za ustalone faktów dla niej niekorzystnych w przypadku pozostawania niedających się usunąć wątpliwości.”

– – – – – – – – – – –

Sprawę tę przybliżył Wam

dP

– – – – – – – – – – – – – – –

1 II SA/Go 285/18 – Wyrok WSA w Gorzowie Wlkp. Data orzeczenia: 2018-07-11, orzeczenie nieprawomocne. Data wpływu: 2018-04-26. Sąd: Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie Wlkp. Sędziowie: Grażyna Staniszewska, Jacek Jaśkiewicz /przewodniczący sprawozdawca/, Jarosław Piątek. Skarżony organ: Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Treść wyniku: Uchylono decyzję I i II instancji.

2 I. uchyla zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję Starosty z września 2017 r., II. zasądza od Samorządowego Kolegium Odwoławczego na rzecz skarżącego K.J. kwotę 697 (sześćset dziewięćdziesiąt siedem) złotych, tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego.

3 Rozpoznając sprawę Samorządowe Kolegium Odwoławcze nakazało powtórzyć czynności dowodowe, zapewniając stronie i pełnomocnikowi możliwość uczestniczenia w tych czynnościach (Kolegium uznało, że strona i jej pełnomocnik nie byli zawiadomieni o istotnych czynnościach procesowych). Ponadto, Kolegium wskazało na konieczność przeprowadzenia dowodu z oględzin przedmiotowego pojazdu pod kątem ustalenia miejsca umieszczenia Tabliczki Znamionowej cysterny, jak również ustalenia treści tej tabliczki. Decyzja Kolegium nie została zaskarżona.

4 powołując się na § 2 ust. 1 pkt 3 lit. g zgodnie z pkt. 6.5 załącznika nr 1 do rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach (tekst jedn. Dz. U. 2015, poz. 776, z późno zm.)

5 w przypadku zbiorników służących do przewożenia materiałów niebezpiecznych są one objęte dozorem niezależnie od tego czy nadciśnienie jest wyższe niż 0,5 bara.

6 Z treści zeznań świadków i użytkownika pojazdu wynikało, że w dniu BT posiadał on TZ umieszczoną na zbiorniku. Z oględzin przedmiotowego pojazdu dokonanych w marcu 2017 r. przy udziale naszego Kolegi wynikało, że ta TZ jest umieszczona w miejscu dostępnym, zapisy na tabliczce są czytelne i oprócz danych technicznych znajduje się na niej stempel inspektora TDT (dokumentacja zdjęciowa w aktach sprawy).

7Obowiązek nałożony na diagnostów art. 81 ust. 12 Prawa o ruchu drogowym służy eliminowaniu możliwości eksploatacji tych urządzeń bez stosownych zezwoleń właśnie m.in. przez odmowę badania i wydania zaświadczenia o pozytywnym wyniku badania technicznego pojazdu z umieszczonym na nim urządzeniem podlegającym dozorowi technicznemu. Obowiązek ten ma zatem istotne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego (por. wyrok NSA z dnia 8 listopada 2017r., II GSK 1575/17, CBOSA).

8 W powołanych orzeczeniach Trybunał zwraca uwagę na pełną możliwość określenia przez jednostkę przesłanek działania organów, co wynika zasady pewności i zaufania do prawa, zaś Naczelny Sąd Administracyjny podkreśla (teza), że proporcjonalność i adekwatność sankcji administracyjnej nakładanej na podstawie art. 84 ust. 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym każdorazowo pozostaje w ścisłym związku ze stanem faktycznym ustalonym w postępowaniu prowadzonym w sprawie cofnięcia uprawnień diagnosty i siłą rzeczy, skoro chodzi o cofnięcie uprawnień, z którymi skorelowane są w oczywisty wręcz sposób konkretne obowiązki, jest i musi być odnoszona do oceny treści, wagi i znaczenia obowiązków, którym diagnosta uchybił wykonując powierzone mu i ważkie z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego zadania, określone prawa o ruchu drogowym oraz rozporządzenia w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów.

Loading