KARNAWAŁ I WOŚP

Rate this post

Karnawał i WOŚP.

29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami. Poczułam się rankiem tego dnia, jakbym wybierała się na firmowy bal karnawałowy, za którego organizację, przebieg i finał czułam się współodpowiedzialna. Odczuwałam tremę. Tak bardzo chciałam, aby wszyscy uczestnicy dobrze się bawili, obdarowali się sobą i cieszyli z realizacji wspólnego celu. A co tego dnia było jednak najważniejsze, aby Polacy wrzucali grosik do wspólnego worka, którego zawartość przeznaczana jest od lat przez WOŚP na potrzeby związane z leczeniem i profilaktyką zdrowotną nas wszystkich, głównie jednak dzieci. Wielokrotnie byłam na oddziałach dziecięcej onkologii i pediatrii, wiem, jak niezmiernie potrzebną jest działalność Państwa Owsiaków i WOŚP. To Oni nas do tego wspólnego sukcesu poprowadzili. Moja trema przed tym wydarzeniem spowodowana była też obawą, że przebieg Finału WOŚP zakłóci Strajk Kobiet. Nakładały się terminy przebiegu tych wydarzeń. Byłam bardzo zaskoczona świetnym pomysłem kobiet organizujących protesty. Zawiesiły one swoją działalność na ulicach miast i miasteczek na dwa dni. Zrobiły to, aby nie zakłócać przebiegu obywatelskiego przedsięwzięcia. Przerwały akcję protestacyjną, aby nie zakłócać zbiórki pieniędzy na szczytne cele to pierwsze, a po drugie, aby same ze swoimi najbliższymi, jak inni Polacy, mogły swobodnie wziąć udział w Finale WOŚP. I jedne wspierały, inne brały bezpośredni udział w organizacji tego święta, inne przyglądały się ze swoimi rodzinami i tworzyły fajną atmosferę. W wielu domach przy okazji rodzice organizowali bale karnawałowe dla swoich dzieci. Było więc i przebieranie się, i baloniki, i kolorowe serpentyny, i stroje karnawałowe, i radość! Samo zdrowie! Po prostu karnawałowo! Tak bardzo potrzebne, dobre emocje w tym szarym czasie (z wielu różnych względów) udało nam się wspólnie przeżyć w tę piękną niedzielę.

Po wspaniałej niedzieli przyszedł poniedziałek. Jak po zakończonej dobrej zabawie, która niesie ze sobą chwile zapomnienia, wrócił normalny czas życia, a z nim nasze codzienne troski, ale i te ogromnego kalibru, zabierające nam od wielu miesięcy spokojny sen z powiek. Nam, żyjącym realnie tu i w tej chwili. Nam, którym zależy na otwartej na Europę i świat Polsce, na demokratycznym systemie sprawowania władzy, na przejrzystości działań władz różnych szczebli, na sądach i prokuraturze niezależnych od władzy, na dobrej edukacji w trosce o przyszłość naszych dzieci i wnuków, na znacznie lepszej, dobrej organizacji ochrony zdrowia i życia obywateli, na niezależnym Rzeczniku Praw Obywatelskich, czy na silnych samorządach itd., itd..

Kwestią ogromnego kalibru, która natychmiast w poniedziałek powróciła jest Strajk Kobiet, a raczej jego przyczyny i skutki. Przyczyny ponownego wyjścia na ulicę kobiet polskich raczej większość obywateli zna. Skutki strajków były na początku nieprzewidywalne. Z upływającym czasem są coraz bardziej przewidywalne. Władze nasze, instytucje realizujące jej cele coraz bardziej, bez skrupułów pokazują nam na co je stać wobec protestujących kobiet i towarzyszących im mężczyzn. Protestujące kobiety odczuwają to psychicznie i wręcz fizycznie pod postacią różnych urazów. Ich rodziny zatem też. Odczuwają to również ekonomicznie, bo kary i mandaty różnego rodzaju sypią się jak z rękawa.

A’propos mężczyzn, biorących udział w tych protestach, mam ogromny szacunek za to ” bycie przy niej” w tak ważnych momentach jej życia. Mam szacunek do tych panów, ponieważ oni zaświadczają tym samym, iż szanują swoje kobiety.

Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego mężczyzn biorących udział w protestach, okazujących troskę o bezpieczeństwo, zdrowie otaczających ich kobiet jest tak niewielu? Czy w zdominowanych mężczyznami zawodach są sami single, samotni mężczyźni, nie mają członków rodzin płci żeńskiej, że nie „czują” tych tematów? Jak na przykład górnicy, wojskowi, stoczniowcy, policjanci, sportowcy, czy strażacy.

Zacytuję za Krzysztofem Łożyńskim ( z fb. ): „ słowo mężczyzna pochodzi od słowa mąż, a nie szczyzna! ( Dosadnie!)

Mąż ma takie cechy jak honor, godność i odwaga, zna poczucie własnej wartości.” To dlatego niektórych, wybranych przywódców narodów, krajów nazywa się Mężami Stanu, a nie mężczyznami stanu. I kobiety pragnęłyby mieć za partnerów życiowych w swoim rodzie, jakim jest rodzina, prawdziwych mężów, gotowych odważnie bronić ich praw i praw swoich rodzin, dawać jej członkom poczucie silnej więzi i bezpieczeństwa. Proces zmian kulturowych wśród mężczyzn zachodził i nadal zachodzi znacznie wolniej niż wśród kobiet, jednak zawsze będzie się toczył. Pragnęłybyśmy, aby znacznie w Polsce przyśpieszył. I to zadanie znowu spoczywa na barkach kobiet- matek synów głównie. Nasi panowie nie mają,w swojej większości, wewnętrznej potrzeby bycia partnerami dla swoich kobiet. Polacy mają wpojoną od pokoleń potrzebę bycia przewodnikami, przywódcami, mentorami i właścicielami swoich kobiet. A kobiety, ze swej natury, nie są przecież mniej inteligentne. One to już wiedzą i potrafią publicznie zademonstrować. Nie brakuje im odwagi sprzeciwić się, gdy czują się znieważone, skrzywdzone, zagrożone. Coraz częściej szukają pomocy i wsparcia. Polscy panowie jakby jeszcze tego nie zauważali. Kobiety to wiedzą dzięki innym kobietom odważnym, wykształconym, kobietom walczącym o prawa kobiet w przeszłości, jak i obecnie. Stało się dzięki naszym przodkom płci żeńskiej, a także nielicznym dziadkom, nielicznym politykom, nielicznym dziennikarzom. Stało się to też dzięki prężnie działającym w latach 90. dwudziestego wieku i początkach obecnego fundacjom stającym w obronie praw kobiet, ale i skutecznie edukującym je w tym zakresie, również dzięki edukacji, jaką bardzo intensywnie prowadziły Uniwersytety Trzeciego Wieku znakomicie funkcjonujące i rozwijające się w szybkim tempie na przełomie XX. i XXI. w.. Uniwersytety te zdominowane były wówczas przez kobiety, a więc realizowały w głównej mierze potrzeby intelektualne, poznawcze swoich słuchaczek. W całym kraju, w województwach, powiatach odbywały się liczne „Babińce” jak je nazywano, czyli konferencje popularnonaukowe organizowane przez uniwersytety, stowarzyszenia kobiece i fundacje podejmujące problemy statusu kobiet w życiu rodzinnym, społecznym, zawodowym czy politycznym, ale i wiele innego rodzaju problemów dotyczących życia kobiet w aktualnej Polsce. Te wydarzenia nas kształtowały na nowo, w każdym razie zmieniały nasze dotychczasowe widzenie naszych problemów życiowych kształtowane przez tradycję rodzinną i środowiskową.

Przeciętne kobiety, my, prawie wszystkie, nie wyobrażamy sobie naszego życia bez mężczyzn, potrzebujemy ich bardzo do dobrego życia. Nawet chcemy być tą przysłowiową ”drugą połówką” jabłuszka, jakim jest związek oparty na miłości. Nie należy jednak rozumieć tego w ten sposób, że tylko jedna połowa tego jabłuszka wie, jak zadbać o to, aby te dwie połówki razem czuły się ze sobą, w parze dobrze. To one obie powinny posiadać wiedzę jak funkcjonować, aby pachnących i smacznych jabłuszek było jak najwięcej. Sama też nazwa „druga połowa”, nie oznacza przecież równocześnie, że mniej ważna! Wracając do realnego życia, kobiety nie mają nic przeciwko temu, aby ich mężczyźni, czyli ojcowie, mężowie, synowie poszerzali wiedzę na temat ich i swoich praw, zdrowia i potrzeb życiowych, chcemy nawet, aby byli w tym zakresie bardziej aktywni niż dotychczas. Dla przykładu ostatnie badania Biblioteki Narodowej pokazują jednoznacznie, że mniej więcej trzy razy więcej kobiet niż mężczyzn w Polsce czyta książki, do tego im starszy mężczyzna czyta mniej, odwrotnie jak kobiety. Poznając takie dane łatwiej jest nam zrozumieć, dlaczego mężczyźni wolniej niż kobiety podlegają istotnym dla pogodnego życia rodzin, zmianom kulturowym i społecznym choćby. To nie jest atak na mężczyzn, to jest przytoczenie faktów.

Na chwile wrócę jeszcze do 29. Wielkiego Finału WOŚP. Tak ogromną ilość wyrazów empatii ludzkiej, cierpliwości, współpracy dla dobra wspólnego, radości, szaleństwa i miłości trudno jest znaleźć w innym dniu kalendarza z życia Polaków.

Miłości każdego rodzaju, tej pomiędzy mężczyzną i kobietą też, wiedza nie przeszkadza na pewno, a wręcz odwrotnie, wiedza pomoże tę miłość jeszcze bardziej pielęgnować i trwale ugruntowywać.

Pozdrawiam i serdecznie życzę nam zdrowia Zenobia K.

Loading