PRETENSJE DO KONIA ZA BRAK WOŹNICY, CZYLI GADŻETY I INNE (… – ?) – NIESTETY.

Rate this post

Krawiec kraje, jak materii staje. A nie tak, jak ktoś chce lub, jak się komuś marzy, czy też wydaje. Czyli pretensje do konia (i mandat?) za brak woźnicy?

 

Nasza branża SKP w ogniu krytyki. Często merytorycznej, choć bywa zwykły hejt i złośliwe przytyki. I to nie tylko z zewnątrz. Bo ten hejt – często niczym szambo wytryska – spośród własnego grona/środowiska.

Jak ze spłachetka materiału nie da się uszyć płaszcza, tak jak z worka nigdy nie uszyjemy sylwestrowej sukni. Sprawa oczywista?

No, sam nie wiem, bo wielu z nas – bujających w obłokach? – zdaje się mieć odrębne zdanie i inne przekonanie.

A jeśli ten spłachetek i ten koń ciągnący nasz wóz ilustruje nasze Prawo/Przepisy?

Pozwólcie, że zacytuję przykładowo krytyczne stanowisko wobec właścicieli SKP:

A na początek by dać dobry przykład sami przedsiębiorcy prowadzący SKP zaczną od wyeliminowania patologii między sobą, np. gratisy i inna chore promocje.

Zaczną sami mówić jednym głosem i pilnować by patologia się nie szerzyła…

A na koniec by zachęcić i pokazać że też dadzą coś od siebie zagwarantować na papierze min 2x najniższą krajową jak Polska długa i szeroka….

Wtedy sam będę szedł na czele marszu i postulował że „te pieniądze nam się poprostu należy„.1

Mam nieodparte wrażenie, że ten nasz Kolega nigdy nie będziesz szedł na czele żadnego naszego Protestu, bo nic nie rozumie z tego, co się dzieje (sic!).

Chodzi o to, że każda firma na całym cywilizowanym świecie działa w ramach, które:

  1. określone są przez stosowne i państwowe lub europejskie przepisy.

  2. Zaś na straży przestrzegania tych przepisów stoją odpowiednie służby państwowe.

Ad. 1. Przepisy.

Jeśli te przepisy są błędne, nieostre lub zawierają tzw. luki prawne, to nie można mieć pretensji do przedsiębiorcy, że swoimi działaniami obejmują tę „nieostrą strefę”, która pozostała niedookreślona przez ustawodawcę. I to nie jest tylko nasza polska specyfika.

Winę za taki stan nie ponosi przedsiębiorca (np.: właściciel SKP), tylko urzędnik stosownego ministerstwa i ustawodawca, który pozwala/przyzwala od lat na taki stan rzeczy.

Bo dlaczego niby właściciel jakiejkolwiek firmy ma realizować zadania, które wprost nie wynikają z Przepisów Prawa, tylko z widzimisię uczestników branżowej gry lub zewnętrznych obserwatorów? Choćby nawet były wskazane z punktu widzenia moralności i etyki? Czy naprawdę chcemy, aby prowadzenie firm oparte było o inne podstawy, niż Prawo?

Ad. 2. Służby państwowe.

Jeżeli służby państwowe nie realizują właściwie nałożonych na nie zadań (np.: w zakresie weryfikacji przyznawanych „gratisów” lub jakości nadzoru nad SKP) to powstaje wrażenie, że jest przyzwolenie Państwa na jakieś kontrowersyjne działania branży na rynku.

Nie tak trudno wyobrazić sobie, co będzie się działo, gdy nie będzie kontroli na Waszych targowiskach (od zagrożenia epidemiologicznego po spadek wpływów budżetowych do gmin). Jeszcze mam w pamięci wybuchy ognisk salmonelli przed paru laty w wielu regionach Polski. I Ludzie Racjonalnie Myślący z mozołem budowali systemową barierę zapobiegającą takim problemom (systemowe kontrole stosownych służb) zamiast skupiania się na obarczaniu winą handlujących na danym (Waszym?) targowisku. Bo to jest jedynie i jedyne racjonalne podejście do każdego problemu, czyli budowanie systemowych zapór prawnych przed jakimkolwiek niebezpieczeństwem (patologią, zagrożeniem dla BRD, dla Zdrowia i Życia, itd., itp., et’cetera). I to jest ten priorytet, który nie wyklucza przecież także jednostkowej odpowiedzialności za naruszenie przepisu.

Więc tak, czy jest przepis w ustawie, który obowiązuje nasze środowisko, że zabrania się, np:

  • wręczania gratisów,

  • zawieszania BT na godzinę lub dwie,

  • budowania nowej SKP, gdy stosunek mieszkańców (lub pojazdów) do ilości dotychczasowych SKP wynosi (…),

  • prowadzenia SKP wraz z innym zakresem pokrewnej działalności,

  • stosowania wynagrodzenia dla insp. UDS-a niższego niż (… – ?),

  • stosowania przez WK/starostwo uchwały NSA z dnia 21 marca 2012 r. (sygn. akt II GPS 2/11),2

  • itd., itp., et’cetera.

Nie? Jednak nie ma takiego zakazu?

To do kogo pretensje? Do konia, że nie ma woźnicy?

 

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

2 sposób ujawnienia dopuszczenia się przez diagnostę naruszenia określonego w art. 84 ust. 3 pkt 2 PoRD nie ma znaczenia dla oceny możliwości zastosowania sankcji przewidzianej w art. 84 ust. 3 ustawy PoRD

Loading