PLAMY OLEJU NA DRODZE TO ZA MAŁO DLA WSA

Rate this post

Dla tego WSA plamy oleju nu na drodze to jeszcze za mało. Prawda, że to brzmi ciekawie? Tym bardziej, że należy jeszcze przesłuchać naszego kolegę w tej sprawie, a ta długa sądowa batalia dotyczy kwoty aż . . . . . . – 500 zł (sic!).1

W dniu 16 listopada 2021 r. WSA w Opolu rozpatrywał sprawę ze skargi odpowiedzialnej za transport w firmie A spółka z o.o., o inicjałach B. J. (skarżąca) na decyzję GITD w przedmiocie kary pieniężnej za naruszenie przepisów o transporcie drogowym.2

Zaczęło się od zatrzymania do kontroli drogowej w miejscowości P., po OBT tego autobusu, które wykonano 31 lipca 2021 r. Autobusem tym, który przejechał od dnia OBT zaledwie 536 km kierował M. T., był wykonywany krajowy przewóz drogowy osób na linii regularnej.

Podczas kontroli stwierdzono:

  • intensywny wyciek płynów eksploatacyjnych z silnika,

  • intensywny wyciek płynów eksploatacyjnych ze skrzyni biegów (oleista, tłusta ciecz barwy czarnej),

co udokumentowano odpowiednimi zdjęciami.

Przebieg kontroli został utrwalony w protokole kontroli. Kontrolujący Inspektorzy słusznie te usterki zakwalifikowali, jako niebezpieczne (olej na drodze to śmierć! Dodatkowo wyciek taki stanowi bardzo poważne ryzyko dla środowiska).

Inspektorzy WITD podkreślali, że kierowca podpisał protokół bez zastrzeżeń, choć zdaniem skarżącej ona się lepiej na tym zna od firmowego kierowcy (blondynka?).

Od decyzji WITD o nałożeniu kary pieniężnej w wysokości 500 zł odwołała się skarżąca, która dowodziła, że ujawnione podczas kontroli wycieki nie są płynami eksploatacyjnymi, lecz stanowią zanieczyszczenia organiczne, takie jak: błoto, tłuste pozostałości z dróg czy kałuż. Sugerowała w ten sposób niekompetencję WITD, którzy nie potrafią odróżnić wycieków samochodowych od zanieczyszczeń na jedni.

W swoim uzasadnieniu odwołania skarżąca ponowiła argumentację prezentowaną w toku postępowania przed organem pierwszej instancji oraz dodatkowo podniosła, że ustalenia protokołu kontroli są rzekomo sprzeczne, ponieważ

  1. w jednym miejscu stwierdzono intensywne wycieki płynów eksploatacyjnych z silnika i skrzyni biegów (oleista, tłusta ciecz barwy czarnej),

  2. w drugim miejscu „wycieki płynów – stałe powstawanie kropli„.

Nieznajomość omawianej problematyki skarżącej (i tego WSA?) było jej stwierdzenie, że brak jest również podstaw do przyjęcia, że jakikolwiek „intensywny wyciek” spowodowałby takie zabrudzenie nawierzchni, jakie wynika ze znajdujących się w aktach postępowania zdjęć, gdzie wyraźnie na nawierzchni drogi widać jedynie pojedyncze plamy/plamki, a do tego nie zostały pobrane żadne próbki wskazanych płynów oraz nie zostały przeprowadzone żadne analizy chemiczne (sic!).

Ciekawe, kto miałby za te analizy zapłacić . . . . . – ?

Najbardziej rozbawiło mnie stanowisko skarżącej, że stwierdzenie przez kontrolującego w sporządzonym protokole intensywnych wycieków płynów eksploatacyjnych z silnika oraz ze skrzyni biegów . . . . – przekracza możliwości (intelektualne?) i uprawnienia kontrolującego (sic!).

Ach te Kobiety . . . . .

GITD nie zgodził się ze stanowiskiem skarżącej w odwołaniu i podtrzymał nałożona na nią karę.

Ale skarżąca nie ustawała w próbach dochodzenia swoich racji i odwołała się do WSA, argumentując m.in., że należy również dopuścić i przeprowadzić dowód z wydruku historii pojazdu na okoliczność stanu technicznego kontrolowanego pojazdu, a w szczególności rzekomego braku możliwości powstania – w okresie od OBT przeprowadzonego w dniu 31 lipca 2020 r. do dnia przeprowadzenia kontroli – w pojeździe usterki, w wyniku której zaistniałby intensywny wyciek płynów eksploatacyjnych z silnika i skrzyni biegów.

Ja, w odróżnieniu od tej pani dopuszczam jednak taką możliwość. Dopuszczam też szereg innych możliwości, np., że nasz Kolega insp. UDS to szwagier kierowcy, że ten pojazd wcale nie wjechał na ścieżkę lub to OBT było wykonano na OSKP należącej do tej firmy transportowej i stąd przymknięcie oka na usterki, itd., itp., et’cetera.

W motywach skargi skarżąca ponowiła argumentację przedstawioną w odwołaniu, podkreślając, że kontrolowany pojazd został po przeprowadzeniu badań dopuszczony do ruchu, a do dnia kontroli w dniu […] przejechał jedynie 536 km. Dlatego trudno nawet przypuszczać, że „intensywny wyciek płynów eksploatacyjnych”, czy też „ściekający płyn po podwoziu pojazdu” nie zostałby zauważony podczas przeprowadzonych OBT przez naszego Kolegę.

Skarżąca podkreśliła, że podpisanie protokołu przez kierowcę nie zwalnia organu z konieczności weryfikacji tego dokumentu w zakresie zarzutów podniesionych w toku postępowania przez stronę.

WSA znalazł furtki prawne i przychylił się do argumentacji skarżącej, co – moim skromnym zdaniem – jest co najmniej kontrowersyjne. Zdaniem tego Sądu w kontrolowanym postępowaniu obowiązki procesowe nie zostały przez organy Inspekcji Transportu Drogowego dopełnione, gdyż stan faktyczny sprawy nie został ustalony i oceniony w sposób pełny i wyczerpujący, zaś uzasadnienia decyzji nie odpowiadają wymogom określonym w przywołanych wcześniej przepisach.

Tak więc nasz Kolega będzie jednak przesłuchiwany w tej sprawie.

W ten sposób ta sprawa wraca do ponownego procedowania, jakby w tym Kraju nie było ważniejszych zadań dla Sądownictwa.

Pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – –

1 II SA/Op 411/21 – Wyrok WSA w Opolu; Data orzeczenia: 2021-11-16; orzeczenie nieprawomocne; Data wpływu: 2021-07-26; WSA w Opolu; Symbol z opisem: 6037 Transport drogowy i przewozy; skarżony organ: Inspektor Transportu Drogowego; Treść wyniku: Uchylono zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję.

2 1) uchyla zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję […] Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego z dnia […], nr […], 2) zasądza od Głównego Inspektora Transportu Drogowego na rzecz skarżącej B. J. kwotę 100 (sto) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego.

Loading