PREZES W. WITEK Z OSDS O NASZEJ BRANŻY

5/5 - (1 vote)

Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych (OSDS) Waldemar Witek1:

Panie przewodniczący, panowie posłowie, panie ministrze, jestem prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Diagnostów Samochodowych. Jest to organizacja non profit. Wykonuję zawód diagnosty. Na początku chciałbym powiedzieć tylko tyle, że pan przewodniczący daje mi bardzo mało czasu. Po dwóch latach wreszcie otwarto mi usta.

Chciałem powiedzieć, że projekt ustawy ma już dwa lata. Swoje uwagi napisałem w listopadzie 2010 r., a dopiero dzisiaj daje mi się głos i możliwość odniesienia się do zmian, które być może wniosły moje uwagi. Po dwóch latach. Nie wiem, czy zmieszczę się w pięciu minutach, natomiast będę się starał.

Na początku swojej wypowiedzi chciałbym wypowiedzieć się o prezentacji, ponieważ nie wiedziałem, że aż tak dobrzy diagności wykonują badania techniczne. Proszę państwa, jeżeli stacje mobilne kontroli pojazdów wykazały tylko 37% zatrzymanych dowodów, znaczy to, że z pojazdów wskazanych do kontroli, podejrzanych o niespełnianie warunków technicznych, zatrzymano tylko 37 dowodów. Śmiem twierdzić, że wskażę na drodze i zabiorę 100 dowodów na 100 pojazdów.

Następna sprawa jest taka, że w prezentacji było pokazane, że z ogólnej liczby pojazdów wskazanych do kontroli od 2,8% do 3,5% pojazdów nie spełniało warunków technicznych. Stacje kontroli pojazdów też wykazują podobne liczby dobrowolności przyjeżdżania klientów. Nie wiedziałem, że na stacjach kontroli pojazdów sytuacja jest aż tak dobra i że diagności aż tak dobrze wykonują swoje obowiązki pomimo złej sytuacji finansowej.

Następna sprawa.

O ubezpieczeniach kolega już wspomniał. UFG ściga za każdy dzień opóźnienia, nieubezpieczenia auta. Nawet jeżeli właściciel pojazdu zorientuje się, że nie ubezpieczył pojazdu, to i tak zapłaci karę za każdy dzień nieubezpieczenia pojazdu.

Przy okazji nie wspomnę tutaj o karach, które pan minister chce wprowadzić dla właścicieli pojazdów po terminie.

Nie wiem, skąd wziął się termin 30-dniowy, a nie np. termin zerowy. Tak naprawdę jest to przyzwolenie do „poruszania się” pojazdów bez ważnych badań technicznych przez 30 dni. Dlaczego nie jest tak, jak jest w ubezpieczeniach, że jeżeli ktoś ma jeden dzień nieubezpieczony, to płaci karę?

Dlaczego w ogóle dopuszczamy sytuację, że jest możliwość jeżdżenia po drogach publicznych bez ważnych badań technicznych?

Jeżeli już chcecie nakładać kary, wprowadźcie termin zerowy.

Następna sprawa jest taka, że przy karach chciałbym poruszyć jeden temat.

Załóżmy, że przekroczyłem niewykonanie okresowych badań technicznych o dwa dni, zatrzymuje mnie Policja, ITD czy jeszcze inny organ kontroli ruchu drogowego i nakłada na mnie mandat za brak badań technicznych. Jadę na stację i diagnosta daje mi dodatkową opłatę – pan minister bardzo ładnie to ujął – a tak naprawdę nakłada na mnie drugą karę. Dlaczego nie jest zawarte wprost to, że to jest kara, że diagnosta wyznacza karę?

Nie wiem, jakie ma do tego uprawnienia, a nakłada karę. Przecież wzorem UFG, jeżeli TDT chce nakładać kary, może śledzić CEPiK, wyciągać pojazdy, które jeździły bez badań

technicznych, i nakładać na nie kary, tak samo jak na pojazdy, które jeżdżą bez ubezpieczeń technicznych, jeżeli już tak bardzo chcecie.

Przechodząc do meritum, jeżeli po dwóch latach udzielono mi wreszcie głosu i mogę się odezwać, chciałbym wyrazić też kilka pretensji do pana ministra, do prac, które były wykonane przez ten czas, przez dwa lata projektu, choć tak naprawdę projekt ten krąży już od 10 lat. Nie wiem, czy państwo wiecie, ale tak jest. Projekt tego, że TDT przejmie nadzór, wprowadzany był jeszcze za poprzednich rządów.

Przy okazji chciałbym zadać trochę pytań. Dlaczego nie ma spójnego systemu badań, skoro chcecie wprowadzić spójny system nadzoru? Brakuje instytucji do wydawania jednolitej, obowiązującej w całym kraju interpretacji prawa, czyli sposobu wykonywania badań technicznych. Wierzcie mi państwo, w 380 starostwach wykonywanie badania może być dowolnie interpretowane. Jesteśmy diagnostami wykonującymi usługi dla klienta, czarującymi klienta, żeby tylko do nas przyjechał.

Z możliwości wyboru usterki istotnej i drobnej diagnosta zawsze skłania się do usterki drobnej, żeby przypadkiem klient nie był zły na diagnostę za to, że dostał usterkę, i żeby wrócił na tę stację, bo był tak fajnie potraktowany.

Dlaczego na RCL-u nie są umieszczane informacje na bieżąco lub też jest ich brak?

Dlaczego po wpłynięciu uwag do projektu, wzorem innych ministerstw, nie są prowadzone konferencje uzgodnieniowe?

Podkreślam, nie są prowadzone żadne konferencje uzgodnieniowe. Pierwszy raz od wejścia projektu mogłem napisać uwagi jako strona społeczna – chcę podkreślić, jako organizacja non profit, co oznacza, że za swoją pracę nie jestem wynagradzany – po napisaniu uwag mogę odnieść się do zmian, które ministerstwo wprowadziło i wprowadza przez dwa lata.

Tak naprawdę dyskutujemy chyba o innym projekcie niż ten, do którego odnosiłem się dwa lata temu.

Dlaczego przynajmniej od 12 lat wszystkie projekty Prawa o ruchu drogowym zostały odrzucone, a do nadzoru proponowany jest Transportowy Dozór Techniczny?

Jakie warunki określone przez dyrektywę 2014/45/UE spełnia tylko TDT?

Co przyniosą zmiany w zakresie sprawowanego nadzoru, jeżeli TDT prowadzi nadzór nad SKP już od ponad 10 lat? Prowadzi w różnej formie, ale prowadzi. Przez starostwa powierzany jest nadzór. Skoro TDT był wprowadzony do nadzoru po to, żeby uszczelnić te badania, a z prezentacji pana ministra wynika, że nie wiadomo, po co uszczelniać, bo jest bardzo dobrze, to nie wiem, jak pan minister chce uszczelnić 25% pojazdów, które wykazał na prezentacji, które w ogóle nie mają badań technicznych i nie przyjeżdżają na stacje.

(…).

Dlaczego nadzór nad stacjami kontroli pojazdów nie może być powierzony Inspekcji Transportu Drogowego?

ITD spełnia wymagania dyrektywy. Podkreślam, że to właśnie inspektorzy ITD wykonują kontrolę stanu technicznego pojazdu oraz posiadają wyszkolone kadry ponad 400 inspektorów z uprawnieniami diagnostów samochodowych, w przeciwieństwie do TDT, które kadry musi dopiero pozyskać.

Dlaczego do porządku prawnego nie można wprowadzić odpowiedzialności właściciela użytkownika czy właściciela za stan techniczny pojazdu oraz powinności posiadania przez pojazd ważnych badań technicznych?

Dlaczego uparcie wskazuje się, że tylko nadzór TDT rozwiąże problemy badań technicznych?

Wszystkie rejestry: rejestr diagnostów, rejestr SKP, rejestr umieszczanych cech identyfikacyjnych, są prowadzone. Wystarczy tylko stworzyć odpowiednią kwerendę CEPiK-u. Mam nadzieję, że ktoś z resortu cyfryzacji przytaknie, że tak jest.

Dlaczego nie można uznać, że większość zapisów dyrektywy 2014/45/UE jest już zawarta w prawodawstwie krajowym i należy je tylko zmodyfikować, skoro nie wprowadzono zmian zapisów przez okres sześciu lat?

Dlaczego twierdzi się, jakoby wprowadzenie nadzoru w postaci TDT miałoby być głównym czynnikiem podniesienia jakości badań pojazdów oraz przyczynić się do zmniejszenia liczby śmiertelnych ofiar wypadków w ruchu drogowym prawie do zera? Z analizy corocznych raportów wydawanych przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego wynikające ze złego stanu technicznego są nieistotne.

Dlaczego wprowadza się zmiany w zakresie egzaminowania diagnostów samochodowych? Czy TDT nie wywiązuje się z tego zadania w stopniu zadowalającym?

Czy pisząc projekt i wprowadzając nadzór analizowania, TDT jest przygotowany do tego zadania i porównywany z innymi instytucjami?

Jaką kadrę może skierować do tego zadania?

Jaka jest dostępność klientów do kontrolerów TDT?

Jak wprowadzanie na SKP ponownego źle wykonanego badania technicznego na życzenie klienta wpłynie na poprawę bezpieczeństwa? W obecnym stanie prawnym klienci cały czas mają taką możliwość. Mogą odwołać się od badania, powołać biegłych.

Mam tutaj jeszcze jedną uwagę.

Jeżeli nawet przyjdzie kontroler z TDT i w obecności diagnosty stwierdzi, że wykonał to badanie, to co, będzie nakazywał diagnoście zmienić swoją decyzję? On będzie chciał zostać przy swojej decyzji.

Kto wyda pozytywne badanie, jak np. diagnosta będzie twierdził, że należy się negatyw, a inspektor TDT będzie twierdził, że jest pozytyw? To diagnosta wydaje.

(…).

Chciałbym złożyć na ręce pana przewodniczącego pismo z tymi pytaniami. Mam nadzieję, że w wolnym czasie zapozna się pan z nimi.

(…).

Panie przewodniczący, chodzi o to, że procedując tę ustawę, nigdy nie miałem możliwości odezwać się. Chcę tylko zwrócić uwagę na problem, że ta ustawa tak naprawdę…

– – – – – – – – – – – – – – – – – –

1 zapis przebiegu posiedzenia Komisji Infrastruktury – podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2540) (nr 2), 4 października 2022 r.

Loading