cze 1 2024
NIELEGALNE PODSŁUCHY I NIEPAMIĘĆ
Nielegalne podsłuchy i niepamięć.
Można podsłuchiwać na wiele sposobów. Zza węgła, z za krzaków, telefonem, czy w końcu Pegasusem, a na dodatek nielegalnie.
Zresztą co się ostatnio działo legalnie i zgodnie z prawem?
Niestety tak się dzieje od wieki wieków, a właściwie to od przeszło ośmiu lat. Parszywe czasy. A już szczególnie źle się dzieje na komisjach sejmowych. – „Ustawa napisała się sama, nie moja ręka, nie moja działka, nic do mnie nie dotarło, nie pamiętam, Pegasus to koń, co ma skrzydła?”.
No i wyszły jeszcze taśmy jednego pana, co to podsłuchiwał i nagrywał swoich, zapodawane w odcinkach, niczym serial brazylijski, tyle, że nie taki ckliwy. Nie wspomnę nazwiska, bo wróg się czai wszędzie i już prawie na ten temat mam obsesję.
Tak, tak…
We własnym domu szukam podsłuchów i nadajników, bo tyle piszę i komentuję choćby na FS i jeszcze zaczną mnie ścigać na okoliczność rosyjskich czy białoruskich powiązań, zrobią ze mnie szpiega. Jak nic.
Żyjemy niestety albo „stety” w paranoi społecznej. Każda afera czy aferka, a jest bez liku kończy się cynicznym stwierdzeniem: „Polacy nic się nie stało”.
Na komisjach do wyjaśniania spraw coraz „weselej”. Była nawet tuba, z jaką startuje się na wiecach pospolitych, coby gawiedź wszystko dokładnie słyszała, bo pan przewodniczący zmuszany był wyłączać mikrofony, gdyż zagłuszali ci z PiS-u. No cóż, jest to odzwierciedlenie stanu rzeczy klasy politycznej. Smutne.
No to i postanowiłam pojechać do Lilki, swojej przyjaciółki, bo ostatnio bardzo sporządniała, nic nie łyka, jak chodzi o napoje wyskokowe i jej jednej mogę zawierzyć i porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Pewne, że zawsze pozszywa moje poszarpane wnętrze.
– Możemy na początek porozmawiać o zdrowiu? – spytała, częstując mnie kawą.
– Możemy – odpowiedziałam spokojnie. – Tak, więc wyobraź sobie, moja droga, że byłam ostatnio u lekarza i pani doktórka powiedziała mi, że wyhodowałam sobie sadełko i muszę schudnąć co najmniej pięć kilo. Co prawda to prawda. Z wyrzutem to powiedziała, ale się z nią zgodziłam i opracowałam już w domu strategię.
Tak więc stawiam na stół obiad i włączam telewizor. No i wyobraź sobie, że z tego rozproszenia często nie mogę trafić łyżką czy widelcem do ust. Jedzenia w brzuchu mniej a na talerzu tyci, tyci. Potem jeszcze tylko muszę posprzątać. W międzyczasie lecą jakieś obrzydliwe reklamy o krwawiących dziąsłach, zaparciach i wzdęciach, i jeszcze pokazywali te robaki, co niby pan prezydent Warszawy kazał nam jeść, to już wtedy w ogóle nic mi nie przechodzi przez gardło, tylko z ręką na ustach latam do łazienki. Przez krótki czas schudłam prawie pięć kilogramów.
– No to nieźle… – powiedziałam niepewnie.
– A gdzie tam nieźle. Czasami a właściwie ostatnio dość często oglądam programy publicystyczne i obrady z komisji sejmowych, co to na nich nie ma reklam, ale to doprowadza mnie do takiego zdenerwowania, że podjadam wszystko jak leci. No i mamy efekt – co stracę na reklamach, to odrobię na programach politycznych.
– No to musimy opracować inną strategię. Ja oglądam publicystykę i ci relacjonuję w spokojny i wyważony sposób, o ile się oczywiście da, a ty od czasu do czasu oglądasz reklamy. Też mnie obrzydzenie bierze, kiedy patrzę na europosłów PiS-u, którzy plują jadem na unijne prawo, nienawidzą zasad, które sami podpisali, ale bardzo chętnie biorą unijne pieniądze.
– I tu masz rację, tyle, że ty nie podjadasz z nerwów, choć na listach do Europarlamentu znaleźli się wszyscy ci, co nie powinni, co na bakier z prawem. I to wszyscy jak jeden mąż mają jedynki. – Sięgnęła ręką po cukierka.
– Zostaw to! – Wyrwałam jej cukierka i wpakowałam do własnych ust.
A.D. Sł.
1 czerwca 2024 @ 13:08
Tu tekst na poprawę pamięci co było za rządów niesamowitego wręcz kłamcy Tuska Donalda od oszustów: Jak podawały media służący właśnie temu celowi nowoczesny program komputerowy miał zostać zakupiony w Polsce w 2012 roku przez jedną ze służb uprawnionych do kontroli operacyjnej. Służba miała z niego korzystać w czasie, gdy Prezesem Rady Ministrów był Donald Tusk i Ewa Kopacz, koordynowaniem służb zajmował się Bartłomiej Sienkiewicz i Marek Biernacki, zaś służbami kierowali nominaci Platformy Obywatelskiej. Media prezentowały właściwości i możliwości tego właśnie programu w taki sam sposób, w jaki dziś opisuje się +program Pegazus+”. Poprawiła się pamięć ? a może coś w główce zaświtało coś olśniło?
3 czerwca 2024 @ 10:02
Nic nie zaświtało, nic nie olśniło, bo to nie jest kwestia pamięci.
To kwestia faktów!
Służby muszą mieć programy do kontroli operacyjnej. Ale nie mogą ich kierować p-ko politykom opozycji, jak to było za PiS-u, tylko p-ko przestępcom.
W tej sprawie nigdy już nie postawimy znaku równości między PiS a PO. Bo skala nieprawości i wyrządzonego zła nie da się porównać.
Pozdrawiam
dP
4 czerwca 2024 @ 07:35
Po pierwsze to skąd wiemy o skali nieprawości ano… z doniesień tylko i wyłącznie jednej strony czyli trzeba dać wiarę słowom Tuska i jego ludzi a to raczej nie wchodzi w rachubę „(no chyba że Tusk nie jest kłamcą) po drugie za czasów „pierwszego” Tuska mieszanka polityków i przestępców tak się przenikała że nie sposób tego rozwikłać w kilka lat nawet. Sam VAT to już jedna wielka grupa przestępcza o niebotycznej skali. Tak więc ja bym poczekał na wyroki sądów i to nie naszych a tych gdzie poszkodowani przez nasz wymiar „sprawiedliwości” wnoszą skargi. Wiadomo że jak jesteś z PO to żaden sąd nie wyda na Ciebie wyroku(tych słów też nie było?) a jak jesteś z PIS to masz przes….ne.
4 czerwca 2024 @ 11:48
Nie bronię ani jednych ani drugich bo wszyscy siebie warci. Nawet Konfederacja w ważnej dla rolnictwa sprawie wstrzymała się od głosu tylko ich „szef” głosował przeciw reszta ma w nosie nasze rolnictwo.