BRAK HOMOLOGACJI A ART. 84 USTAWY PORD

Rate this post

Brak homologacji? Tylko znajdź mi diagnostę, bo art. 84 ust. 3 PoRD1 już czeka.

Decyzje o unieważnieniu rejestracji tysięcy pojazdów, to może być dla wielu finansowa katastrofa, która spowoduje pilne poszukiwanie winnych. Bo ktoś będzie musiał zwrócić pieniądze, które zapłacono za pojazdy bezprawnie dopuszczone do ruchu, bo bez homologacji.

To pytanie o ewentualną odpowiedzialność Koleżeństwa na SKP za dopuszczenie do ruchu pojazdu bez homologacji (najczęściej traktorów z Białorusi, choć nie tylko) padło nie tylko w mojej ostatniej rozmowie z jednym z Rozmówców w tej bulwersującej sprawie. Bo o tym także rozmawialiśmy z Kolegami w Wałczu przed paroma tygodniami, gdy tam osobiście pojechałem w celu wyjaśnienia tej sprawy.

Stanowisko mojego obecnego Rozmówcy jest następujące, cyt.:

Diagności powinni mocno się zastanowić czy nadal wykonywać przeglądy pojazdów sprowadzanych, które nie posiadają ważnych homologacji (czyli zezwolenia na wprowadzanie pojazdu do obrotu), bo jak szambo wybije i zacznie się szukanie winnych to na końcu i do nich – osób fizycznych – mogą zacząć pukać komornicy.”

No cóż, przypomnijmy: wszyscy musimy zgodzić się także z tym twierdzeniem, że Komornicy cyt.:

to jedyna sprawnie działająca struktura wymiaru (nie)sprawiedliwości w Naszym demokratycznym państwie prawa.”

Tylko należy żałować, że nasz nadzór w WK/starostwie nie jest też tak sprawny, prawda . . . . . . . . – (?).

Ale oprócz komorników, to my mamy jeszcze art. 84 ust. 3 naszej ustawy PoRD. Wielu z nas zapewne ma jeszcze w pamięci te sytuacje z wyroków sądowych, gdzie za błąd w nr VIN odpowiadał urzędnik WK/starostwa, zaś odpowiedzialnością karno-administracyjną niejednokrotnie obciążano naszych kolegów.2 I pomijam tu już pierwsze podobne sprawy, gdzie do nr VIN zamiast cyfry 0 (zero) wpisywano literę O, gdzie naszych kolegów także pozbawiano uprawnień.

I pamiętając o tej trwałej niesprawiedliwości w naszym systemie BT, o przymykaniu oczu na rozwiązania prawne niezgodne z Prawem UE oraz niekonstytucyjne przypomniałem sobie Tomasza Szmydta, który polecany przez PiS i Ziobro jako (na szczęście już były) sędzia WSA uciekł przed odpowiedzialnością na Białoruś. I zastanawiam się, ilu jeszcze takich „szmydtów” zatrudnionych jest w naszym administracyjnym sądownictwie?

Więc proszę, nie ryzykujmy, bo jak do czegoś już dojdzie, to urzędnicy WK/starostwa tradycyjnie obarczą winą naszych Kolegów. Dlatego każde tzw. „pierwsze” OBT na terenie Polski musi zakończyć się dopiero po analizie oznaczeń homologacyjnych zamieszczanych na TZ (tabliczce znamionowej) oraz po zweryfikowaniu ich w naszym oprogramowaniu.

Mój/nasz Rozmówca wskazuje na zapisy z Dyrektywa 2014/45/WE, gdzie w pkt 11 ujęto, cyt.:

W Unii przyjęto szereg norm technicznych i wymogów dotyczących bezpieczeństwa pojazdów. Należy zapewnić, za pomocą systemu okresowych badań zdatności do ruchu drogowego, aby pojazdy w dalszym ciągu spełniały normy bezpieczeństwa. System ten powinien mieć zastosowanie do niektórych kategorii pojazdów określonych w dyrektywach Parlamentu Europejskiego i Rady 2002/24/WE 3, 2003/37/WE 4 i 2007/46/WE 5.”

W efekcie przyjętych rozwiązań warto pamiętać także (za naszym Rozmówcą), że cyt.:

Jeśli pojazd wprowadzany do obrotu pierwszy raz na obszar UE i mający pierwszy raz być poddany rejestracji w oznaczeniu homologacyjnym w ciągu liczb nie posiada oznaczenia 167/2013 lub 168/2013 lub 2018/858 to wiadomym jest, że nie ma ważnej homologacji typu WE a ewentualną równoważność obcej homologacji może uznać w takim przypadku jedynie Dyrektor TDT.”

W takim przypadku wynik tego pierwszego OBT musi być z wynikiem „N”-negatywnym. Takie nasze postępowanie nie tylko pomoże niedouczonej części urzędników WK/starostwa podjąć właściwą decyzję, ale także może w przyszłości uchronić nasze sławetne i niezwykle cenne „4 litery”.

Albowiem, warte zapamiętania jest także to, co w komentarzach pisał niedawno jeden z naszych Rozmówców podpisujących się nickiem „Radecki”, cyt.:

Ciekawi mnie na kogo Ministerstwo Infrastruktury i TDT będzie przerzucać odpowiedzialność gdy sądy hurtowo będą stwierdzać rażące naruszenie prawa przy wydawaniu decyzji o rejestracji i rejestracje będą uznawane za nieważne.

WK będą pewnie bronić się tym, że pojazdy posiadały badania techniczne do celów pierwszej rejestracji wykonane przez SKP. A SKP czym się będzie tłumaczyć? Że przepisów nie znała i wystawiała pozytywny wynik badań dla pojazdów dla których takich badań przeprowadzać nie była uprawniona bo pojazdy (w sytuacji gdy z dokumentów wynikało, że sprowadzone są z państw nieunijnych więc wg prawa Unii były pojazdami nie rejestrowanymi). Nieznajomość prawa szkodzi.

Jak znam życie to najłatwiej będzie organom państwa znaleźć kozła ofiarnego wśród diagnostów, którzy powinni przecież znać przepisy, które ich obowiązują.

Udowodnienie komuś z Ministerstwa Infrastruktury niedopełnienie obowiązków w zakresie szkoleń wiązało by się z odpowiedzialnością karną dla tych osób, więc bronić będą swoich jak niepodległości.”3

W tej obronie polegnie wielu naszych kolegów. I obym był złym prorokiem.4

I dziękując mojemu/naszemu Rozmówcy za poruszenie tematu homologacji,

pozdrawiam serdecznie,

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –



1 Starosta cofa diagnoście uprawnienie do wykonywania badań technicznych, jeżeli w wyniku przeprowadzonej kontroli, o której mowa w art. 83b ust. 2 pkt 1, stwierdzono: 1) przeprowadzenie przez diagnostę badania technicznego niezgodnie z określonym zakresem i sposobem wykonania; 2) wydanie przez diagnostę zaświadczenia albo dokonanie wpisu do dowodu rejestracyjnego pojazdu niezgodnie ze stanem faktycznym lub przepisami.

4 Którym nigdy nie byłem, przez całe ostatnie 15 lat mojego pisania na tej naszej stronce.

Loading