TO I OWO, CZYLI WTORKOWO

Rate this post

To i owo, we wtorek czyli wtorkowo. Czyli zaproszenie na szkolenie, jakość nadzoru nad naszymi OSKP na przykładzie jawności protokołów pokontrolnych.

I. XVIII KONFERENCJA SZKOLENIOWA pt. „Stacje Kontroli Pojazdów – 2024”.

20 LAT DLA SKP”

Szanowni Państwo,

w imieniu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w XVIII konferencji szkoleniowej „Stacje Kontroli Pojazdów – 2024”.

Jest ona planowana w dniach 22-24 maja 2024 roku w Bachleda Hotel Kasprowy w Zakopanem.

Stolica Tatr będzie gościła uczestników konferencji już po raz 12-ty.

Serdecznie zapraszamy!

Marcin Barankiewicz – Prezes Zarządu PISKP,

Jolanta Źródłowska – Członek Zarządu PISKP.

 

II. Jakość nadzoru nad SKP.

Przed paroma tygodniami zwróciłem się z prośbą do jednego z WK/starostwa o udostępnienie nam do publikacji protokołów pokontrolnych jednej z OSKP, gdzie w przeszłości dochodziło do dość znacznej skali patologii.

Nie muszę Wam przypominać, że te protokoły pokontrolne, które są sporządzane po każdej corocznej kontroli naszych SKP są jawne i powinny być – zgodnie z Prawem – niezwłocznie upubliczniane przez dany nadzór w WK/starostwie.

Sami wiecie, że tylko nieliczne WK/starostwa w dużych miastach (gdzie mamy lepiej wykształconych urzędników?) realizują ten prawny obowiązek i udostępniają na swoich internetowych stronach te protokoły. W większości naszych powiatów i miast na prawach powiatu ten prawny obowiązek nie jest realizowany, co także może wynikać z braku odpowiednich szkoleń.

Ale też nigdy mi się jakoś do tej pory nie zdarzyło, aby odmówiono mi udostępnienia takiego protokołu, z czym mieliśmy właśnie do czynienia.

Czekałem na odpowiedź ponad miesiąc, gdy wreszcie zniecierpliwiony zadzwoniłem do tego starostwa i do tamtejszego WK. Okazało się wówczas, że moje elektroniczne pismo do starostwa o udostępnienie protokołu pokontrolnego gdzieś zginęło/zaginęło i do dziś nie zostało odnalezione. Nie wdając się w niuanse o tym, kto i dlaczego zawinił w tej sprawie, postanowiłem napisać ponownie pismo o identycznej treści.

Byłem nieco zdziwiony natychmiastową, choć dość mętną odpowiedzią i – niestety! – bez załączonego protokołu pokontrolnego (sic!).

Pomyślałem, że może urzędnicy ci nie potrafią czytać za zrozumieniem treści pism . . . .

A może wstydzą się tego, że protokoły pokontrolne są dziwnie czyste, gdy w rzeczywistości od wielu miesięcy dochodziło tam do przestępstw ściganych przez Prawo?

Tych protokołów pokontrolnych nie ma także na internetowych stronach WK/starostwa, więc nie można się z nimi zapoznać, nie można ich zweryfikować.

A może o to właśnie chodziło, aby tych protokołów nikt nie mógł zestawić z tą naszą siermiężną rzeczywistością i setkami prokuratorskich zarzutów?

Ja wiem, że trudno się przyznać do własnych błędów. I wcale nie naciskam na takie publiczne bicie się we własne piersi. Ale od bicia się we własne piersi należy umieć odróżnić postępowanie zgodne z Prawem. A udostępnienie protokołów pokontrolnych należy do kanonu zachowań zgodnych z Prawem. Więc urzędnicy WK/starostwa muszą mieć świadomość, że łamią Prawo nie tylko wówczas, gdy nierzetelnie dokonują kontroli SKP, ale także wówczas, gdy bezprawnie utajniają efekty swojej wątpliwej aktywności zawodowej w postacie protokołów pokontrolnych.

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

Loading