maj 27 2024
WICEMINISTER GANCARZ ZDEZERTEROWAŁ
Dezercja/rejterada wiceministra Gancarza. Czyli abdykował, bo się do MI nie nadawał? A może poszedł do Wrocławia dla większych pieniędzy, bo w MI skończyłby w nędzy?
Jak już wiemy, wiceminister odpowiedzialny za infrastrukturę, w tym także za problematykę branży SKP, czyli rolniczy strażak Paweł Gancarz dość szybko ewakuował się z MI aby przed paroma dniami objąć nową posadę marszałka woj. Dolnośląskiego.
Czyżby uznał, że jednak te BT dla „rolniczych” poza SKP, to był duży błąd, więc uciekł przed odpowiedzialnością z Warszawy do Wrocławia? Bo przecież to wszyscy wiedzą, że wprowadzone w ten sposób rozwiązanie dla „rolniczych” jest jawnym zamachem na BRD! Już nie mówiąc/pisząc o tym, że to nowe rozwiązanie jest istotnym, choć dość niespodziewanym i mocno nieoczekiwanym wsparciem dla naszych branżowych patologii!
A może ten nasz strażak od rolnictwa tak bardzo blokował waloryzację naszego Cennika BT, że kazano mu wreszcie odejść z MI. Czyżby to jego odejście zwiastowało oczekiwaną od pół roku zmianę naszego Cennika BT na SKP pod rządami koalicji „15 października”?
Nasz niedawny wiceminister Paweł Gancarz dokonał rejterady z W-wy. Zaś uciekając z MI skumał się ze szkodnikami z PiS-u. W ten sposób został marszałkiem woj. Dolnośląskiego. Ten rolniko-strażak zdradził swoje środowisko „15 października 2023”, dzięki któremu mógł objąć te ministerialne zaszczyty. Przed paroma laty podobne bagno (czy też jakaś Kałuża) było na Górnym Śląsku. Teraz ta zaraza w postaci politycznej zdrady dotknęła także i zapaskudziła nasz przepiękny Dolny Śląsk.
Zastanawiam się, na ile Paweł Gancarz odchodząc z MI zdradził także ideę waloryzacji naszego Cennika BT na SKP, którą wspierają przecież wszystkie nasze branżowe organizacje.
Pytania, pytania, pytania . . . . . .
To może zamiast pytań, porozmawiajmy wreszcie o konkretach.
Odejście z MI tego fachowca od gaszenia pożarów w rolnictwie musi opóźnić – i tak stosunkowo długi – okres oczekiwania nie tylko na waloryzację naszego Cennika. Bo czekamy także na likwidację patologii z „rolniczymi”, na Dyrektywę 45/2014, na naszą zawodową niezależność na SKP, na zwiększenie skuteczności nadzoru WK/starostwa, itd., itp., et’cetera.
Ale jest też jakaś minimalna (?) szansa na oczekiwane zmiany, albowiem przygotowane rozwiązania dla pojazdów sportowych muszą zawierać także wprowadzenie stawki za te BT do obecnego Cennika. Może przy tej okazji szykowany następca tego niedawnego fachowca od lania wody z węża strażackiego przysiądzie także do pozostałych elementów naszego Cennika.
Oczekiwanie na zmiany w naszej branży pod nowymi rządami Tuska trwa już pół roku (sic!). Moim zdaniem to był wystarczający okres ku temu, aby nie tylko zwaloryzować nasz Cennik. Tym bardziej, że sprawa ta nie jest ani nagła, ani niespodziewana.
Boję się, że nasze branżowe organizacje zamiast twardo walczyć o swoje priorytety (metodą od protestów po strajk) będą nadal przymilały się także do obecnej władzy. To może źle wróżyć naszej przyszłości. Bo to przymilanie się trenowaliśmy dość skutecznie od 2004 r., z małą przerwą na lata 2022/2023. A efekty tego znamy i odczuwamy każdego dnia. I każdego dnia jest już tylko gorzej, Gorzej, GORZEJ!
A Wy jak myślicie, uda się wreszcie?
Pyta i pozdrawia
dziadek Piotra
– – – – – – – – – – – –
27 maja 2024 @ 14:23
Czyli jest jak mówiłem że będzie, mamy koryto dzielimy się a dla plepsu trochę igrzysk z komisjami itp. żeby jakieś mięso propagandowe że zwalczamy PiS ale ostrożnie bo za cztery lata będą ścigać nas. I tak robią naród w wała wszystko zgodnie z prawem oczywiście bo jakby mogło być inaczej. Liczą się stołki dla kolegów partyjnych , rodziny przydupasów nie zabraknie miejsc, a nawet jakby to na kolei otworzy się kolejną spółkę np „PKP kupa przy torach” będzie zarząd będą stołki rodzina na „swoim”.
29 maja 2024 @ 17:59
Widać, że nie ważne kto rządzi to nasza sprawa cennika nie jest istotna dla władzy. Robi się dramatycznie. Już teraz obserwuje się taką tendencje że właściciele zwalniają jednego diagnostę aby zaoszczędzić rocznie na jednym etacie a w zamian albo sam robi uprawnienia albo jego syn i są niby jako ten drugi diagnosta do pomocy jakby co, ale większość i tak spada na tego co pozostał sam. Następnym krokiem już będzie zamknięcie stacji. Po co kontynuować coś co przynosi straty. I ile lat się tak można męczyć a wystarczy zamknąć SKP i zostawić sobie tylko sam warsztat albo wymianę opon