Pewnego dnia na SKP wjechał… Francuz we francuskim samochodzie na francuskich numerach.
Był prawdziwy, choć mówiący łamaną polszczyzną (syn emigrantów). Wyciągając dowód rejestracyjny (francuski) swojego samochodu, ładnie poprosił o przegląd okresowy. Wytłumaczyłem mu, że moje uprawnienia do wbicia pieczątki dotyczą wyłącznie pojazdów III RP. Zdziwił się ogromnie i oburzył zarazem. Powiedział mi, że on jest tam jakimś deputowanym i tą sprawę poruszy „wysoko”, gdyż jesteśmy już w UE i nie jest do pomyślenia (dla niego), żeby po OBT musiał na jeden dzień wracać pod Paryż, gdy on w Polsce załatwia ważne (dla niego) sprawy jeszcze kilka dni.
Zapytałem łaskawie, po co mu OBT. Odpowiedział, że jest ono niezbędne m.inn. dla kontynuacji ubezpieczenia. Zapytałem też, czy korzystał już wcześniej z możliwości przedłużenia ważności swojego DR w innym kraju niż Francja. Odpowiedział, że nie, ale słyszał, że istnieje taka możliwość w Niemczech – na zaświadczenie. Poradziłem mu więc jazdę nie pod Paryż lecz za Odrę (!).
Ale za chwilę pomyślałem, że szkoda kasy (i trochę szkoda też klienta, no i wizerunek naszego kraju by trochę ucierpiał, jako mało przyjaznego dla Francuzów) i skoro chce jechać po zaświadczenie aż za Odrę, to ja mu takie zaświadczenie też wystawię – oczywiście odpłatnie.
Oczywiście, jak każdy z Was miałem także naszych, którzy narzekając, na kilka miesięcy przed terminem przyjeżdżali na OBT. Byli akurat w Kraju, a potem nie będą mieli czasu, bo jadą za granicę do pracy.
Przypominam tylko tym młodszym, że kiedyś dawno temu była rejonizacja BT – i na szczęście ją w Polsce zniesiono. Wiec, czas już czas zlikwidować w tym zakresie także rejonizację w UE. Toż to już jest anachronizm (!).
Dostosowanie naszych programów do wersji kilkujęzycznych – jak mówią informatycy, nie jest żadnym problemem. Odnośniki prawne mogą być problemem, więc do roboty ludzie, do roboty urzędnicy, nie lenić się tam!
dziadek Piotra
|
kwi 26 2010
Francuz na SKP, czyli rejonizacja
Pewnego dnia na SKP wjechał… Francuz we francuskim samochodzie na francuskich numerach.
Był prawdziwy, choć mówiący łamaną polszczyzną (syn emigrantów). Wyciągając dowód rejestracyjny (francuski) swojego samochodu, ładnie poprosił o przegląd okresowy. Wytłumaczyłem mu, że moje uprawnienia do wbicia pieczątki dotyczą wyłącznie pojazdów III RP. Zdziwił się ogromnie i oburzył zarazem. Powiedział mi, że on jest tam jakimś deputowanym i tą sprawę poruszy „wysoko”, gdyż jesteśmy już w UE i nie jest do pomyślenia (dla niego), żeby po OBT musiał na jeden dzień wracać pod Paryż, gdy on w Polsce załatwia ważne (dla niego) sprawy jeszcze kilka dni.
Zapytałem łaskawie, po co mu OBT. Odpowiedział, że jest ono niezbędne m.inn. dla kontynuacji ubezpieczenia. Zapytałem też, czy korzystał już wcześniej z możliwości przedłużenia ważności swojego DR w innym kraju niż Francja. Odpowiedział, że nie, ale słyszał, że istnieje taka możliwość w Niemczech – na zaświadczenie. Poradziłem mu więc jazdę nie pod Paryż lecz za Odrę (!).
Ale za chwilę pomyślałem, że szkoda kasy (i trochę szkoda też klienta, no i wizerunek naszego kraju by trochę ucierpiał, jako mało przyjaznego dla Francuzów) i skoro chce jechać po zaświadczenie aż za Odrę, to ja mu takie zaświadczenie też wystawię – oczywiście odpłatnie.
Oczywiście, jak każdy z Was miałem także naszych, którzy narzekając, na kilka miesięcy przed terminem przyjeżdżali na OBT. Byli akurat w Kraju, a potem nie będą mieli czasu, bo jadą za granicę do pracy.
Przypominam tylko tym młodszym, że kiedyś dawno temu była rejonizacja BT – i na szczęście ją w Polsce zniesiono. Wiec, czas już czas zlikwidować w tym zakresie także rejonizację w UE. Toż to już jest anachronizm (!).
Dostosowanie naszych programów do wersji kilkujęzycznych – jak mówią informatycy, nie jest żadnym problemem. Odnośniki prawne mogą być problemem, więc do roboty ludzie, do roboty urzędnicy, nie lenić się tam!
dziadek Piotra
By diagnostasamochodowy • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0