Strzyżenie baranów do gołej skóry (?) – a ona temu niewinna.

Rate this post
Jak strzyżenie baranów, to do gołej skóry – a ona temu niewinna.
16/07/2010 22:54:01
 

Jak strzyżenie baranów, to do gołej skóry – a ona niewinna przecież!
Bo strzyżenie baranów jest zawsze do samej gołej skóry – sami wiecie.
Ludzi się tak nie strzyże – do gołego, nooo chyba że są „baranami”, ale to już bardzo rzadkie przypadki. Dlatego trzeba uważać . . .

A pomyślałem o tym, gdy przed paroma tygodniami motocykliści protestowali przeciw zbyt wysokim – ich zdaniem – opłatom autostradowym dla jednośladów. Myślę sobie, że być może przyjemność ścigania się na autostradach jest warta tych opłat. A, że ich się trochę przy tym strzyże . . . , ale na szczęście nie do gołej skóry na Boga, coś im jeszcze przecież zostaje na życie . . . .

Wówczas też przypomniałem sobie tą historię o tym, gdy kiedyś na zaprzyjaźnionej SKP zaczęły spadać obroty. Nagle, z dnia na dzień, jakby odwrócili się od nich starzy klienci – skarb każdej SKP. Dywagacjom o przyczynach nie było końca. A to powiadomienie o terminach może szły na zły adres, a to funkcja sms-u może nie działa jak należy, a to konkurencja brzydka podkupiła bezpłatnymi przeglądami lub zwiększyła ilość darmowego płynu do spryskiwaczy, itd., itp., et’cetera . . . . I zawsze wychodziło na to, że ona, znaczy SKP – niewinna.

A była to SKP miła i niezbyt specyficzna, choć miała i warsztat obok. I gdy diagnosta wskazywał na jedną lub dwie usterki, to na warsztacie znajdywano ich dwa razy tyle i każda następna groźniejsza od poprzedniej cyt. np. „a to nie tylko klocki, ale i tarcze”; „nie tylko lewy, ale i prawy wahacz”; „rura rurą, ale opony trzeba koniecznie zmienić, mamy tu takie prawie nówki. . .”.

Jak już iść, to na całość! Następowało tzw. „strzyżenie barana”. Ale człowiek nie baran. W pierwszej chwili jest trochę skołowany: na SKP tak, na warsztacie jeszcze gorzej, kto mówi prawdę? Ale zamotany drapie się w głowę i płaci, więc wszyscy są zadowoleni! Bo warsztat musi żyć 30 dni, od pierwszego do pierwszego!
Tyle tylko, że klient ma aż cały jeden długi rok na przemyślenia. To 365 dni. Ma czas zasięgnąć opinii kolegów, znajomych i nawet fachowców. Przez całe 12 miesięcy. A po tych przemyśleniach ma dość dwuznacznych sytuacji, i już nie chce widzieć ani tej miłej przecież i niewinnej SKP, ani będącego obok warsztatu – bo golenie do gołej skóry się nie opłaca! Człowiek to nie baran.

Warsztat przez cały rok jako tako funkcjonował, a tu nagle maszszsz. Jęk i zgrzytanie zębów tak na warsztacie, jak i na SKP, choć ona niewinna przecież!

Niektórzy także twierdzą, że :

  • strzyc trzeba umieć,
  • najlepiej strzyć powoli,
  • musi zostać coś jeszcze na drugi rok do strzyżenia,
  • małą łyżeczką, ale długo.

Tak, tak…, długo,
bo długo trwało i bolało.
Wreszcie niewinna przecież SKP
na oczy całkiem przejrzała
i wszystko zrozumiała,
kto na jej cnotę dybie.
I już żadnego warsztatu nie polecała,
bo postępowała zawsze uczciwie.
A morał jest taki:
choć ja nie prorok,
jak coś robicie pamiętajcie chłopaki
myślcie, co będzie za rok!

Pozdrawia dziadek Piotra

==================

Loading