Rocznica, rocznice i ręce . . .

Rate this post
Rocznica, rocznice i ręce opadają . . .
10/04/2011 14:07:43
Rocznice, rocznice . . .
Rocznice, martyrologia, rocznice, martyrologia, rocznice…..Kolejna rocznica i kolejna martyrologia . . .

Jest znowu fajnie . . . Pławimy się we łzach, w boleści . . . Tak bardzo to lubimy . . . Kochamy wręcz . . . Nic nas tak nie zajmuje, jak nasza martyrologia . . .
Tacy jesteśmy pokrzywdzeni przez świat i los . . .

Nie jest ważna przyszłość naszych dzieci, rozwój naszego kraju, nie są tak ważne nakłady na nasze zdrowie, na naukę i oświatę . . .
Ręce opadają . .

Mało ważna jest walka z rakiem i z przerażającymi statystykami zgonów. Nasze nygusy w tym zakresie nic nie robią . . .
Uwielbiamy i kochamy tę naszą bezsilność wobec tej choroby. Znowu możemy płakać i jęczeć, i jęczeć i płakać . . . .

Nie są ważne wysiłki na rzecz poprawy sytuacji na drogach i tragiczne statystyki wypadków. Kochamy te krzyże przy drogach i rozpamiętywanie o ofiarach . . . .

To nasze jęczenie i szlochanie zamiast pracy, pracy, pracy. . .
Zamiast perspektywy i przyszłości wieczne grzebanie się w przeszłości . . .
Ręce opadają . . .

Rocznica Powstania Listopadowego – przegraliśmy i martyrologia, i rozpamiętywanie.
Rocznica Powstania Styczniowego – przegraliśmy i martyrologia, i rozpamiętywanie.
Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej – przegraliśmy i martyrologia, i rozpamiętywanie.
Rocznica Powstania Warszawskiego – przegraliśmy i martyrologia, i rozpamiętywanie.
No i po drodze było jeszcze kilka innych Ważnych Rocznic, gdzie przegraliśmy i rozpamiętywanie, i znowu martyrologia . . .
Ręce opadają . .

Kto nam funduje tę zbiorową społeczną depresję? Dlaczego się na to godzimy?!?
Wierzcie mi, to nie jest zdrowe społecznie! A do tego, gdy weźmie się pod uwagę rosnące statystyki samobójstw w Polsce . . . Z roku na rok więcej i więcej – w tym dzieci . . .
To jest dopiero – już nasz – nowy Katyń!
Kto za tym stoi? Skąd to się bierze?

W krajach arabskich płaczki są tradycją, ale żeby u nas? I kobiety i mężczyźni w zbiorowej histerii . . .

Domagam się od urzędników ogłoszenia równie spektakularnych obchodów Rocznic: Bitwy Pod Grunwaldem, Bitwy Pod Wiedniem, Konstytucji III Maja, Zwycięstwa w II Wojnie Światowej, Pokonania Polskiego Analfabetyzmu, Zelektryfikowania Wszystkich Polskich Miast i Wsi, Zbudowania Pierwszego Polskiego Komputera (Odra?), Zbudowania Pierwszego Polskiego Samochodu, Przystąpienia do UE, Kolejnej Rocznicy Trwania Na Naszym Rynku Najstarszej Polskiej Firmy, w których uczestniczyć będą premierzy i prezydenci ościennych i zaprzyjaźnionych z nami krajów.

Chcę kolejnych miesięcy i lat, i dekad bez jęków i szlochania.
Trzeba zapewnić przyszłość naszym dzieciom bez depresji, bez raka i innych chorób, bez drogowych wypadów! Do roboty wreszcie!

A wszystkich płaczków i nygusów zamknąć w skansenach1, dobrze karmić i niech tam rozpamiętywają i płaczą i jęczą. Na pewno da się na tym jęku i nieco zarobić. Będą przyjeżdżać wycieczki z UE a może i z całego cywilizowanego świata, i oglądać ich z zaciekawieniem, i płacić za bileciki . . .

Pewien tego jestem,
że wreszcie się uda,
do roboty pędem!
To nie żadne cuda
Dziadek Piotra
o płaczkach ze wstrętem.


1      najlepiej gdzieś na wschód od Wisły, gdzie podobno są ich naturalne siedliska . . . To taka pikna słowiańszczyzna, ta płaczliwość . . , i polszczyzna . . ., i tak rozmodlona . . ., i pogrążona w wiecznej żałobie, ta nasza bez przyszłości (?), bo wpatrzona w przeszłość Ojczyzna . . .


Loading