Stare Wygi milczą….

Rate this post
Stare Wygi milczą…., dlaczego….
12/04/2011 22:30:00

Stare wygi ( internetowe) . . ., co Wy?

Dlaczego milczycie? Czy się czegoś boicie?
Na czyim „garnuszku” żyjecie1?

Zdarza mi się czytać nasze branżowe fora w internecie. To mądra i interesująca lektura, którą polecam wszystkim UDS-om. I polecam przeglądanie także tych stron internetowych, które nie są promowane przez producentów akurat Waszego oprogramowania do obsługi SKP.

Raz po raz przewija się na tych forach wątek prawdziwego lub pozornego konfliktu na gruncie stosunków pomiędzy pracodawcą i UDS-em. Niektórzy Koledzy stawiają dramatyczne pytania co zrobić, gdy szef SKP każe „stawiać pieczątki w DR”. Wówczas nagle dyskusja kończy się…(!!!)Frown.

Zastanawiałem się już wielokrotnie, dlaczego nasze branżowe Stare Wygi, moderatorzy zaprawieni w różnych bojach na tematy właściwego funkcjonowania naszych SKP nabierają właśnie w tym momencie wody w usta. Czyżby nie utrzymywali się z własnej pracy i byli na tzw. cudzym garnuszku?

A może tak nisko się cenicie, że brak Wam odwagi by powiedzieć prawdę? Jeśli tak, to niepotrzebnie, bo szanuje Was całe nasze środowisko UDS-ów, niezależnie od tego, czy się z Wami zgadzamy, czy nie. Wasze rady w zakresie przepisów i ich interpretacji (także dla Obcych), w zakresie naszej codziennej praktyki zawodowej są pomocne, potrzebne, nieodzowne – jednym słowem Wielkie Dzięki!

Ale pozostawianie i omijanie tego właśnie, tak ważkiego tematu („szef każe stawiać pieczątki”) stawia Was w dwuznacznej sytuacji……

Ja na Waszych forach internetowych chciałem wielokrotnie udzielić odpowiedzi na to zagadnienie, ale niestety – kolejne moje próby zalogowania się spełzły na niczym. Tak więc nici z mojego zamiaru umieszczenia dwóch zdań w tym temacie ( i przy braku jakiejkolwiek dyskusji) na Waszych forach.

Ale dlaczego Wy – Stare Wygi – milczycie?
Może to nam wreszcie wyjaśnicie?
Bo to przecież nie jest możliwe, że się boicie!

Serdecznie Was pozdrawia:

Nie anioł, choć też i nie kawał łotra.
Choć „żarty”, to trochę i niejadek.
Patrzący w przyszłość oczyma wnuka – Piotra.
Duchem młody, to jednak już niestety – dziadek.

 


1      Żyć na „cudzym garnuszku”, to nie pracować i być na czyimś utrzymaniu (utrzymanek?). W szlacheckiej Polsce zubożała szlachta służyła (w razie czego) szablą, będąc na tzw. „garnuszku” Lubomirskich, Wiśniowieckich, Zamoyskich, itp.

Loading