Pan Kazimierz Zbylut napisał

Rate this post

Pan Kazimierz Zbylut napisał kiedyś tam, dawno (nie dawno?) temu, że . . .

Ale, co ja będę Wam opowiadał, przeczytajcie sami. A, jak już przeczytacie, to powiedzcie:

  1. kiedy ten tekst powstał (?) i
  2. co od tego czasu się zmieniło (!)?

=========================

„Koncepcja funkcjonowania sytemu technicznej kontroli pojazdów w Polsce nie jest najlepsza i to coraz częściej widać gołym okiem. Jako członek środowiska SKP i od wielu lat aktywny uczestnik wielu wydarzeń w tym środowisku zadaję sobie coraz częściej pytanie: co stoi na przeszkodzie, by stworzyć jasne i przejrzyste przepisy, nie wymagające interpretacji, proste dla diagnostów, ale także dla organów sprawujących nadzór nad stacjami kontroli pojazdów. Są w środowisku dobrzy prawnicy, inżynierowie i technicy, którzy te przepisy stworzyliby bez żadnych trudności. Problem by zniknął, a funkcjonowanie systemu kontroli technicznej pojazdów odbywałoby się podobnie jak w krajach Europy zachodniej – bezkonfliktowo. Co stoi więc na przeszkodzie? Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle prosta, ale niestety smutna! Można ją zawrzeć w jednym zdaniu. Kiedy przepisy można interpretować potrzebni są ich interpretatorzy, którzy mogą brylować swoja wiedzą, potrzebni są również tzw. „strażnicy”, którzy będą przedsiębiorcom patrzeć na ręce, by coś nie zrobili źle!

Tak oto powstaje system, który już w swoim założeniu rodzi patologie. Koło się zamyka i wydaje się nie mieć wyjścia. Tymczasem wyjście jest. Wyjście bardzo proste, o którym pisałem wyżej: proste, czytelne przepisy, bez barier i interpretacji. Tak to tak, nie to nie! Oto prosta filozofia.

       By jednak tak mogło być potrzebna jest autentyczna aktywność całego środowiska SKP. Nie pozostawanie na uboczu, zrzucanie problemu na innych. By zmienić rzeczywistość muszą się do tego przyłożyć wszyscy, którzy dziś narzekają, biadolą nad nie zmienionym cennikiem, wysokimi wymaganiami dla SKP, egzaminami kwalifikacyjnymi dla diagnostów, barierami w działalności SKP. Dziś nie wystarczy stać z boku, przyglądać się i mieć tylko nadzieję, że inni coś za nas załatwią. Niech nikt nie będzie naiwny, że o Państwa interesy zaczną dbać ludzie, którzy dziś walczą tak naprawdę tylko o własne interesy i dobre samopoczucie, którzy mają w oczach strach by nie urazić jakimś niestosownym pytaniem jednego lub drugiego urzędnika, którego konstytucyjną powinnością jest służenie innym. Tak naprawdę zachowanie tych urzędników kreujemy sami, kreuje samorząd środowiska oraz inne organizacje tolerując ich niekompetencję czy aroganckie podejście do ludzi. Ich dobre samopoczucie to Wasze nie załatwione sprawy. Potem przedstawia się w dorobku naciągane osiągnięcia. Oto obraz dzisiejszego samorządu środowiska SKP, przygotowującego się już do walki o władzę na kolejną kadencję. Wiele razy rozmawialiśmy o tym i wiem, że wielu przedsiębiorców ma tego świadomość. Dlaczego więc trwa taka ugodowa postawa?

       W takich okolicznościach znikają sprawy środowiska, a wśród nich niestety nie załatwiona sprawa cennika badań technicznych pojazdów. Mimo, iż szczerze życzę środowisku by zmiana opłat za badania techniczne nastąpiła jak najszybciej i sam o to usilnie zabiegałem nie mam dobrych wiadomości. Z uwagi na nadchodzące wybory parlamentarne jest bardzo mało prawdopodobne by sprawujący władzę popełnili błąd i dokonali podwyżki opłat za badania techniczne pojazdów, oddziaływującej negatywnie na ponad 20 milionów zmotoryzowanych obywateli, a pozytywnie tylko na około 20 tysięcy przedsiębiorców i pracowników sektora stacji kontroli pojazdów. To scenariusz bardzo mało prawdopodobny, a więc moje przewidywania znowu niestety się sprawdziły. Najlepszym okresem na zmianę tabeli opłat była druga połowa 2009 roku. Szkoda, że wysocy przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury złożoną obietnicę potraktowali tak jak obietnicę wyborczą i nie dotrzymali słowa, wystawiając sobie złą cenzurkę. Mimo, iż to gorzka prawda trzeba sobie przez najbliższe miesiące radzić  w oparciu o obecną tabelę opłat za badania techniczne pojazdów i nie ulegać łatwym obiecankom różnych działaczy, którzy w trosce o własny interes dalej obiecują „gruszki na wierzbie”.       . . . ( . . .).

       Na nowy cennik badań technicznych przyjdzie zapewne jeszcze z rok poczekać i trzeba jakoś przetrwać ten trudny czas, próbując się aktywizować i organizować by skuteczniej walczyć o własne interesy. W przeciwnym przypadku będzie coraz trudniej!                                         

Kazimierz Zbylut

————————————–

I już? Już przeczytaliście?

To fajnie, bo przyszedł czas podsumowania tego tekstu1, który powstał w kwietniu 2011 r. Jest on o tyle ciekawy, że bardzo aktualny, jakby dotyczył dnia dzisiejszego. A z tego należy wnosić, że przez te dwa/trzy lata nic się nie zmieniło!!!!

Przecież to tragedia dla całej branży. Przecież to zmarnowany nasz (i nie tylko osobisty) czas, pieniądze (na różne spotkania) i zapał + umiejętności.

Czy nie zastanawialiście się, dlaczego nic się nie zmieniło przez tak długi okres czasu?!?!

Co robiły w tym zakresie czasie nasze branżowe organizacje i dlaczego nie potrafiły nic zmienić?

Bo moim skromnym zdaniem:

  • podlizywanie się i przypodchlebianie się (śpiącym z bronią u nogi) urzędnikom,
  • składanie im przysiąg na dochowanie wiecznej tajemnicy,
  • klęczenie przed nimi i
  • inne przypadki wchodzenia im w (…), aby potem dostać jakąkolwiek posadę (w TDT?) oraz
  • polityka tzw. ciepłej wody w kranie i zwykłe administrowanie,

to zbyt mało! A moralną ocenę takich postaw pozostawiam już Wam, Drodzy P.T. Czytelnicy, Koledzy i Przyjaciele.

Pozdrawiam

dziadek Piotra

—————————–

1   http://kazimierz5b.blog.onet.pl/2011/02/

——————————-

Loading