ZASTANAWIAM SIĘ PONOWNIE

Rate this post

Zastanawiam się ponownie, czyli po raz drugi.

          Wspominałem już w poprzednim artykule o kolejnym kontrowersyjnym materiale dotyczącym „stróżów prawa z GITD” http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/zastanawiam-sie/

Tym razem dotyczy on samego szefa GITD. Często mówi się , że przykład „idzie z góry”. Czy jednak poniższy materiał, drogi czytelniku, rzeczywiście będzie tego potwierdzeniem ?

Zapoznajmy się więc z dwoma przypadkami, w których to uczestniczył sam szef GITD-u, reprezentujący instytucję, która z założenia winna świecić przykładem w dbaniu o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Rzeczywistość niestety pisze nieco inny scenariusz.  Ocenę poziomu reprezentacji wspomnianej powyżej instytucji państwowej pozostawiam samy Czytelnikom.

 

Przypadek pierwszy

By dodać trochę powagi scenerii towarzyszącej temu przypadkowi wyobraźmy sobie co widzimy za oknem. Pogoda istotnie „pod psem”, pada śnieg, na drodze ślisko. Około godz. 7.30 „nasz bohater” wychodzi z domu, wsiada do służbowego auta ruszając min „z kopyta”. Co będzie dalej ? Poczytajmy, a przekonamy się  jak przestrzegają przepisy ci, którzy powinni świecić przykładem oraz jakie wyciąga się w stosunku do nich konsekwencje.

http://www.fakt.pl/Tomasz-Polec-Glowny-Inspektor-Transportu-Drogowego-Minister-Tomasz-Polec-jedzie-100-km-h-przez-miasto-,artykuly,191886,1.html

…Nas gnębi, a sam ma w nosie przepisy. Szef Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Tomasz Połeć (43 l.) ustawia radary na polskich drogach. A ponoć nie chodzi o łatanie dziury budżetowej, ale o poprawę bezpieczeństwa?! A jak sam Połeć dba o to bezpieczeństwo? Widzieliśmy, jak przy padającym śniegu, na śliskiej drodze pędził służbowym bmw przez Warszawę nawet 100 km/h. …

Hit with Ball

No proszę i jak tu nie zastanowić po raz drugi nad zaufaniem jakim my użytkownicy ruchu drogowego winniśmy powinniśmy darzyć tych którzy „powinni dbać” o nasze bezpieczeństwo na drodze . Czy w takich przypadkach znajdziemy sensowne wytłumaczenie dla poczynań T.P. ? Nie sądzę. Najsmutniejsze jest jednak to, że instytucja czuwająca nad bezpieczeństwem ruchu drogowego patrzy „przez palce” na poczynania swoich wysoko postawionych urzędników nie wyciągając dosłownie żadnych konsekwencji z ich wykroczeń na drodze.

… Fakt zapytał w GITD o jazdę ulicami Warszawy z prędkością ponad 100 km/h w wykonaniu nadinspektora Tomasza Połecia. Urzędnicy nie zaprzeczyli, że Główny Inspektor jechał z taką właśnie prędkością. Ale oczywiście bronią go jak niepodległości…

I co tak naprawdę z tego wynika? Jak mamy odnieś się do milczącej aprobaty ze strony urzędników (nie tylko) z GITD. Śmieją się nam w twarz panowie urzędnicy, którzy sądzą, że są ponad prawem i mogą robić co im się żywnie podoba. Cóż na inni „wysoko postawieni” urzędnicy. Nabierają niestety wody w usta.

Z całą pewnością według nich nic takiego się nie stało. Czy tak naprawdę nic takiego się nie stało? Nie sądzę. Rozwiejmy więc wątpliwości Może przypadek drugi zmusi do jeszcze większej refleksji? Może w końcu „czara goryczy” zostanie przelana ? Przekonajmy się sami czytając kolejny przypadek….. (?)

 

G.A.

———————————————————————————————————————————————-

Gorąco witamy nowego autora

piszącego dla naszego „Informatora (…)”

a drugi przypadek G.A. umieści jutro,

żeby nie było wam smutno

dP

Loading