RESORT TRANSPORTU

Rate this post

Resort transportu do raportu, bo jest od dawna chory.

O tej chorobie w naszym (?) resorcie transportu wiemy od dawna. Opisywaliśmy jej symptomy i efekty, także w szerszym aspekcie – http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/swintuchy-korycie/

Były już zegarki pana Nowaka, kumpla naszego Premiera, który stosunkowo długo korzystał z Jego parasola. Bo ludzie dobierają sobie na współpracowników osoby z podobnym charakterem i osobowością lub takie, które dostosują się do osoby przywódcy według zasady: „kto z kim przystaje, takim się staje” (już prawie zapomnieliśmy o zaległościach w budowie autostrad nijakiego Grabarczyka). Potem był jeszcze śpioch-rekordzista, nijaki Jarmuziewicz, który zainicjował proces poniewierania naszym środowiskiem. Zrobił z nas  „chłopców do bicia” za wyimaginowane przewiny, a tym bijącym zostali „kolejarze” z TDT. Ale i przyszła pora na Jarmuziewicza i na TDT, gdy podziękowano kierownictwu, choć moim zdaniem zmiany powinny sięgać znacznie głębiej, czyli tam, gdzie siedzą ludzie odpowiedzialni za brak respektu dla obowiązującego prawa.

A po Jarmuziewiczu przyszedł Rynasiewicz, który wsławił się wulgarnym językiem na posiedzeniu sejmowej komisji. Ale panu Tuskowi ten specyficzny język, jakim posługują się ci członkowie PO jakoś nie przeszkadzało od dawna, więc nominacja się dokonała.

I przez cały czas ta aura tajemniczości, która otacza prace resortu transportu, te tajniackie obrady, te przysięgi . . .

Ta aura tajemniczości, jaka od zawsze towarzyszy urzędnikom resortu transportu świadczy też o ich moralnej kondycji. „Zamiatanie pod dywan”, ukrywanie merytorycznych błędów, pomyłek personalnych, to pierwszy objaw, który zawsze towarzyszy każdej wstydliwej i „brzydkiej” chorobie[1]http://natemat.pl/109175,miesiac-po-rozmowie-bienkowskiej-z-wojtunikiem-cba-weszlo-do-ministerstwa-infrastruktury-wiceminister-i-korupcja-w-tle

Wygląda na to, że my, czyli szare Społeczeństwo nie może wiedzieć, co się dzieje z naszymi grosikami (?), które wydajemy na ministerialnych urzędników w resorcie transportu! Pani Bieńskowska nie radzi sobie z właściwa oceną tej sytuacji.

Bo tu nagle maszszsz (!!!), niczym z liścia w twarz!

Bo dowiadujemy się z Radia RMF FM o nalocie CBA na gabinet naszego (?) mocarza prawnego – Rynasiewicza. Zamieszany jest w sprawę „udzielania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej”, które od kilku miesięcy nadzoruje wydział ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

W sprawie tej funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali już wcześniej dwóch biznesmenów. Postawiono im zarzuty powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Prawdopodobnie zaczęli „sypać”, bo po przesłuchaniu zostali zwolnieni. A zaraz potem nastąpiło przeszukanie pomieszczenia Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju z gabinetem naszego wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza włącznie (sic!), gdzie zabezpieczono twarde dyski komputerów i dokumenty. W sprawie tej ma chodzić o „wielomilionowe przekręty”.

A z niezależnych mediów dowiadujemy się, że przeszukano także dom p. Rynasiewicza w Grodzisku k. Leżajska, gdzie podobno był także podsłuchiwany i nagrywany.

 

Tym samym okazuje się, że po raz kolejny mieliśmy rację krytykując bezsensowne decyzje p. Rynasiewicza[2], którego dni są już policzone. Kolejna nominacja w resorcie transportu okazała się wielkim niewypałem, a za tę decyzję oczywistą odpowiedzialność ponosi nasz (?) premier z PO oraz atmosfera w naszym resorcie transportu.

 

A ja zastanawiam się, dlaczego właśnie nasz resort transportu dotknięty jest od tak dawna takimi dziwnymi nominacjami? Czyż jest możliwe, że zatrudnieni tam urzędnicy ściągają ku sobie różne takie indywidua, na zasadzie swój do swego ciągnie?

Wielkie pieniądze, którymi obraca nasz resort transportu niewątpliwie ściągają różne męty społeczne. Ale to nie wyczerpuje zagadnienia. Bo ich decyzje o tym, że to inżynierowie specjalizują się w prawie musi rodzić taki widoczny wszędzie skutek, że to prawnicy będą budowali drogi, a lepiej już by było, gdyby robili pierogi (!?).

I pozdrawiam

Dziadek Piotra



[1]    Np. choroby przenoszone drogą płciową.

Loading