INFORMATOR insp. UDS-a

Rate this post

Szanowny Imienniku – przyjmę Twoje tłumaczenie „o wielbłądzie” i inne, gdy wyjaśnisz mi jedno. Czy ta strona to nadal Twój BLOG, czy faktycznie chcesz, by był to niezależny publikator (z naciskiem na niezależny)?

Cieszyłbym się, gdyby był to ten drugi wariant, bo taki ciekawy serwis informacyjny dla Diagnostów, niezależny od żadnego stowarzyszenia, grup nacisków, organizacji, czy wreszcie przedsiębiorców byłby moim zdaniem bardzo pożądany.
Jeśli jednak chcesz, aby tak było, musisz w mojej ocenie wyzbyć się dwóch rzeczy:
– osobistych wycieczek na łamach do członków OSDS – wiele osób pewnie nawet nie ma dobrze rozeznania kto jest kim i w tym układzie Twoje insynuacje i niejednoznaczne docinki na łamach tej strony może i są ciekawą z tych czy innych względów ripostą dla wtajemniczonych, jednak dla reszty są zwyczajnie niesmaczne i w mojej ocenie świadczą o jakichś urazach i braku dojrzałości, której po stronie publikowanej w tym formacie („gazeta, periodyk”?) jednak oczekuję;
– postrzegania problemów wyłącznie przez pryzmat swojej osoby… dziennikarz, korespondent (tak chyba należało by redaktora tej strony postrzegać?) powinien być OBIEKTYWNY!

Na tym drugim punkcie chciałbym się skupić w kontekście tego tematu i wcześniejszej naszej wymiany zdań.

Stwierdził Pan autorytatywnie w tym artykule w jakich okolicznościach w większości (!) Diagności tracili uprawnienia. Uważam, że jest spora różnica pomiędzy własnym odczuciem – nawet poparty własnymi obserwacjami, a obiektywnymi faktami statystycznymi. Pisze Pan, że rozmawiał z prokuratorami itd. Oczywiście to wielce budujące, że tak dogłębnie i szczegółowo „trzyma Pan rękę na pulsie”. Nie ma w tym żadnego sarkazmu i mówię wprost, że słowa wielkiej pochwały należą się Panu za tak dogłębne i merytoryczne analizowanie oraz podejście do tematu. Czy jednak mam rozumieć, że rozmawiał Pan ze wszystkimi prokuratorami, w sprawie każdego cofnięcia uprawnień w tym kraju?? Nie sądzę – prawda? A zatem NIE MA Pan pełnych, autentycznych, miarodajnych danych na te temat – tak uważam. A to z kolei nie uprawnia Pana do stawiania tez takich jak w artykule. Bo to ma być obiektywny informator, a nie Pański blog…
Gdybym się jednak mylił i jednak miał Pan pełne dane z całego kraju, to byłbym bardzo ciekawy – chyba nie tylko ja – aby je poznać. Czyli ile uprawnień cofnięto, w jakim czasie, komu, z jakich przyczyn itp. itd… Bo bez tego wszelkie informacje typu „wszyscy”, „nikt”, „większość” itp. są zwykłym subiektywnym domysłem.

Proszę na tej zasadzie zważyć jedną rzecz. Przeczytam jeden czy drugi artykuł o nieuczciwym Diagnoście. Posłucham kilku innych doniesień na ten temat, dodam do tego własne przeświadczenie, że tak właśnie jest, „przyprawię” to szczyptą polityki i już mogę postawić tezę, że za niewielką łapówkę Diagności robią przegląd… I wystarczy spojrzeć na fora internetowe, komentarze pod artykułami, żeby zobaczyć, jak wiele osób się ze mną zgadza. A więc mam rację – prawda?? Wszak poparłem go telefonami, informacjami itd… Tylko niech Pan zobaczy, jak bardzo oburza Pana takie prezentowanie stanowiska przez innych dziennikarzy (!), a jak nie chce zauważyć Pan tego samego u siebie…

To smuci. A wystarczyło napisać w artykule: „wg moich obserwacji wynika, że…” albo „z uzyskanych przez nas informacji można wywnioskować…”. I już mamy i prawność i obiektywność w jednym. Prawda? Zgodzi się Pan ze mną? I tylko o to mi chodzi…

Każde wydawnictwo jest opiniotwórcze, a więc powinno brać odpowiedzialność za przekazywane informacje. A to jak dla mnie oznacza możliwość prezentowania tylko pełnych i sprawdzonych informacji – nie własnych kalkulacji… Chyba, że są one wyraźnie opisane jako komentarz (!) autora, bo do tego każdy autor ma prawo – ale to trzeba wyraźnie zaznaczyć!
Reasumując – stawianie tez będących osnową tego artykułu powinno bazować na pełnych danych statystycznych – inaczej to zwykłe, subiektywne dywagacje, które może i nawet są wartościowe (w pewnej mierze na pewno), ale na pewno nie OBIEKTYWNE.

Ale mam też inne uwagi – chociażby te dotyczące opisu („nagłówku”) strony. Wydaję mi się nazbyt stronnicze i wyrażający polityczne poglądy autora…

No i tu wracamy do punktu wyjścia z pytaniem – czy to blog autora, czy jednak coś aspirującego do oficjalnego niezależnego wydawnictwa dla Diagnostów? Bo jeśli to drugie to co Pana interesuje mój stosunek np. do Rosji i jej przywódcy i niby dlaczego warunkuje Pan (iluzorycznie oczywiście) dostęp do tego miejsca od tego właśnie?

Chce Pan prezentować swoje poglądy – proszę bardzo, ale albo w odpowiednio opisanym dziale/temacie, albo proszę powrócić do formy bloga – wtedy nie mam uwag. To ma być informator dla Diagnostów i te tematy powinny mu wyłącznie przyświeca, a nie takie czy inne poglądy polityczne, społeczne itp.

Już nie wspomnę o epatowaniu tym „inspektorem UDS” – przyjęcie takich określeń, nazewnictwa nie jest ani przedmiotem żadnych rozważań środowiskowych, ani tym bardziej żadnych projektowanych zmian prawnych, a nawet byłoby wysoce problematyczne do wprowadzenia, więc nie uważa Pan, że to po prostu nie przystoi i ociera się o groteskę?

Ale o tym innym razem.
I oczywiście w pełni popieram tezę:
„różnica zdań to zbyt mało, aby kogokolwiek uznać za wroga” :-)
Pozdrawiam.

Loading