FAŁSZYWE ZEZNANIA A ROLA NASZYCH KOLEGÓW

Rate this post

Fałszywe zeznania oskarżonej w sprawie rzekomego wypadku i rola naszych kolegów.

W tle tej sprawy jest wprowadzenie w błąd gliwickiego Sądu i wyrządzenie szkody firmie ubezpieczeniowej. A chciałbym poświęcić odrobinę Waszego czasu tej sprawie, albowiem przewija się w niej nasz kolega insp. UDS z mało wiarygodnym BT zakupionego w Niemczech samochodu. Na tę okoliczność (mało dla nas pochlebną) powołuje się w tej sprawie także Sąd. Chodzi tu o wystawione zaświadczenie naszego kolegi z SKP w K. o BT, które uznano za mało wiarygodne. Trzeba zauważyć, że ocena zaświadczenia o BT była przez Sąd I instancji dokonana przy uwzględnieniu całego konglomeratu dowodów. Znalazła się tam też wzmianka dotycząca miejsca przeprowadzenia kwestionowanych badań technicznych. Albowiem istotnie, ta SKP, w której zgodnie z zaświadczeniem przeprowadzone zostały BT mieści się ok. 15 km od miejsca zamieszkania oskarżonego S. W. i to w innym kierunku niż miejsce prowadzenia przez niego działalności gospodarczej. Prawdopodobnie jechał na „swoją” SKP lub do „swojego” diagnosty samochodowego, choć okoliczność ta sama w sobie nie przesądza tego, by badania technicznego nie przeprowadzono, albo przeprowadzono je nierzetelnie, to argument Sądu I instancji jest zrozumiały. Podkreślić jednak trzeba, że ocena wiarygodności tego zaświadczenia w znaczeniu materialnym jest wynikiem oceny wiarygodności wszystkich dowodów, którymi Sąd I instancji dysponował.

Więc prześledźmy te zgromadzone dowody.

Ze wstępnych ustaleń wynikało, iż zakupiony przez oskarżonego pojazd miał przebieg 74000 km, a w dniu kolizji, około rok później już 109 000 km. Jest logicznym argumentem, że jeśli pojazd był faktycznie poważnie uszkodzony i długo naprawiany, to aż takiej różnicy być nie powinno. Ale, jeśli pojazd wcale nie był naprawiany po ściągnięciu go z Niemiec aż do dnia rzekomej kolizji/wypadku, to należało mu „ręcznie” przestawić licznik. Oskarżony w tej sprawie złożył oświadczenie wobec Naczelnika Urzędu Celnego w R. o nabyciu określonego samochodu z takim przebiegiem i taki też przebieg (74000 km) widniał w złożonej przez oskarżonego deklaracji VAT-25. Tak więc, różnica przebiegu nie jest różnicą rzeczywistą, ustaloną w oparciu o dowody. Być może, to dlatego nie mógł się do takiej różnicy odnosić Sąd I instancji.

Trzeba też zauważyć, że oświadczenie z dnia 4 lutego 2008 r., w którym oskarżony wskazuje na przebieg, mówi również o tym, jakoby pojazd był zakupiony w stanie nieuszkodzonym. Ponieważ sam oskarżony S. W. wskazuje na to, że pojazd był uszkodzony (wymagał „kosmetycznych” napraw) to i oświadczenie o przebiegu nie może być uznane za wiarygodne.

Kolejny argument na niekorzyść sprawców dotyczy ceny pojazdu, za jaką oskarżony pojazd nabył w Niemczech. W ślad za wyjaśnieniami oskarżonego należy wskazać na to, że oskarżony nakłonił sprzedawcę pojazdu do wskazania innej kwoty niż uzgodniona z nabywcą i rzeczywiście zapłacona. Tę właśnie kwotę, odbiegającą znacznie od ceny rzeczywistej wskazał oskarżony w oświadczeniu. Jest to dość powszechna praktyka, więc musiała być także znana Sądowi Okręgowemu (i zapewne Sądowi I instancji). Wskazywanie innych, odbiegających od rzeczywistych kwot transakcyjnych w rachunkach czy też pisemnych umowach cywilnoprawnych dotyczących sprzedaży pojazdów jest naganne choćby dlatego, że powoduje uszczuplenie naszego wspólnego majątku, jakim jest Skarb Państwa.

Rachunek przedstawiony przez oskarżonego w postępowaniu administracyjnym o zarejestrowanie pojazdu jest dowodem podlegającym ocenie w ramach kompleksowej oceny dowodów. A te dowody prowadzą do wniosku, że sprowadzony przez oskarżonego pojazd miał poważne uszkodzenia, które obniżały jego wartość. Nie zostały one naprawione aż do daty zdarzenia tj. do 31 stycznia 2009 r., gdy doszło rzekomo do uszkodzenia pojazdu. Takie też uszkodzenia pojazdu odnotował w oględzinach rzeczoznawca w dniu 4 lutego 2009 r. Tyle, że skala tych uszkodzeń była dziwnie zbieżna z oceną niemieckiego ubezpieczyciela, gdy pojazd ten był jeszcze na terenie Niemiec. To ciekawostka warta podkreślenia, że w tej sprawie sięgnięto do dokumentów niemieckiej firmy ubezpieczeniowej.

Zdaniem Sądu Okręgowego trafny jest argument Sądu I instancji wskazujący na daleko idącą zbieżność między tymi elementami do naprawy, które wskazano:

  • w dokumentacji ubezpieczyciela w Niemczech,

a tymi, które

  • wskazano w dokumencie znajdującym się w aktach tej sprawy.

Sąd Okręgowy wskazuje w tej sprawie, że dla oceny Sądu I instancji duże znaczenie miały opinie biegłych. Dlatego też Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji obrońcy oskarżonych i doszedł do przekonania, że Sąd I instancji poczynił prawidłowe ustalenia w oparciu o rzetelnie zgromadzony i oceniony materiał dowodowy. Te ustalenia prowadzić musiały do wniosku, że zeznania złożone przez K. W. w postępowaniu karnym były zeznaniami fałszywymi, gdyż zdarzenie o którym zeznała oskarżona w dniu 29.10.2013 r. miało zupełnie inny przebieg niż zeznała oskarżona.

Nie dopatrując się rażącej niewspółmierności kary orzeczonej przez Sąd I instancji za przestępstwo składania fałszywych zeznań Sąd Okręgowy w tym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

W zakresie dotyczącym czynu przypisanego kolejnemu oskarżonemu w tej sprawie (S.W.), którzy rzekomo nie miał świadomości tego, co ujęto w kalkulacji szkodowej, to Sąd I instancji bardzo szczegółowo odniósł się do dowodów w tym zakresie. Wywody Sądu I instancji ukazują przekonanie tego Sądu, że oskarżony wiedział o tym, co ujęto w kalkulacji szkodowej i błąd z tej kalkulacji oskarżony wyzyskał inkasując odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej (…) S.A., także za uszkodzenie osłony koła zapasowego. Trzeba przy tym zauważyć, że oskarżony utrzymywał, że przed kolizją pierwszy z tych pojazdów nie posiadał żadnych uszkodzeń a uszkodzenie osłony zauważył po opuszczeniu samochodu po tejże kolizji. Ten fragment wyjaśnień oskarżonego koreluje z oceną, że K.M. nieprzypadkowo zamieścił w kalkulacji szkodowej także naprawę osłony koła zapasowego.1

Zdaniem Sądu Okręgowego, nie ma żadnego powodu by łagodniej traktować oszusta ubezpieczeniowego, który wyłudzenie odszkodowania z tytułu ubezpieczenia poprzedzi „spowodowaniem zdarzenia, będącego podstawą do wypłaty takiego odszkodowania” od oszusta ubezpieczeniowego, który nie spowoduje takiego zdarzenia, ale przy pomocy innych dowodów wprowadzi ubezpieczyciela w błąd i doprowadzi do wypłaty odszkodowania, które należne nie było. Zachowanie S. W. ukierunkowane na wypłatę odszkodowania było właśnie szeregiem zachowań, z których upozorowanie kolizji było tylko czynnością pierwszą. Poza zakresem czynu opisanego przez prokuratora w akcie oskarżenia pozostało cały szereg zachowań obydwu oskarżonych, które nie są obojętne prawnie. Natychmiast po upozorowaniu kolizji została wezwana do zdarzenia Policja, które to zdarzenie przecież nie zaistniało. A funkcjonariusze w oparciu o informacje udzielone przez oskarżonych nałożyli mandat karny na S. K. za wykroczenie, którego nie popełnił, choć dokumentacja ta była potrzebna S. W. w staraniach o uzyskanie odszkodowania. Kluczowe dla uzyskania odszkodowania przez S. W. miały jego dalsze działania, w tym złożenie pozwu przeciwko rzekomemu sprawcy kolizji/wypadku.

W ocenie Sądu Okręgowego w tej sprawie nie jest jeszcze zamknięta droga do uzyskania orzeczenia sądu karnego za przestępstwo oszustwa ubezpieczeniowego (oprócz fałszywych zeznań). Warunkiem podstawowym jest jednak skarga uprawnionego oskarżyciela.

Nie widział też Sąd Okręgowy podstaw do zwolnienia oskarżonych z kosztów sądowych.2

Dp

– – – – – – – – – –

1 Sąd I instancji w postępowaniu ponownym uznał, że nie miało miejsca zdarzenie polegające na spowodowaniu przez oskarżonych kolizji i zdarzenie to opisał jako upozorowanie kolizji a następnie rozbudował opis czynu o szereg elementów (wprowadzenie w błąd przedstawicieli ubezpieczyciela, wystąpienie o wypłatę odszkodowania, doprowadzenie zakładu ubezpieczeń do niekorzystnego rozporządzenia mieniem), choć takich elementów czynu w opisie zawartym w wyroku w postępowaniu pierwotnym nie było. Co więcej, Sąd I instancji opis czynu przypisanego oskarżonym rozciągnął w czasie. I tak w opisie czynu przypisanego w postępowaniu pierwotnym działanie oskarżonych zakończyło się na doprowadzeniu do kolizji w określonym celu a w postępowaniu ponownym Sąd I instancji dodaje kolejne zachowanie oskarżonych mające postać wprowadzenia w błąd ubezpieczyciela i doprowadzenia tego ubezpieczyciela do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Wypada też dodać, że o ile w postępowaniu pierwotnym była mowa o przestępstwie przeciwko obrotowi gospodarczemu, to w postępowaniu ponownym o przestępstwie przeciwko mieniu. Tak więc Sąd I instancji w postępowaniu ponownym pogorszył sytuację prawną oskarżonych S. K. i S. W.

2 Na podstawie: Sygnatura akt VI Ka 646/18, WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ; Dnia 28 sierpnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia 23 marca 2018 r. sygnatura akt II K 448/15.

Loading