RZĄD CHRONI PATOLOGIE

Rate this post

Rząd – z naszym (?) resortem transportu – chroni motoryzacyjne patologie, także na naszych SKP.

Przed paroma dniami przeczytałem w internecie, że PiS ochrania przekręty w samochodach: http://wyborcza.pl/7,155287,24366324,pis-ochrania-przekrety-w-autach.html

Trudno nie zgodzić się z autorem Andrzejem Kublikiem w tym zakresie, że sprawa liczników już dawno powinna być rozwiązana. Ewentualna zmiana prawa w tym zakresie jest tak drobna, że już dawno powinna być dokonana.

Ale przecież nie tylko o te liczniki chodzi. Dokładnie dwa lata temu ówczesna premier Beata Szydło zapowiadała walkę z przekroczeniem norm w zakresie emisji spalin: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2017/absurdalne-pomysly/

A efektem tych zapowiedzi było niedawne wycofanie stosownego projektu z Sejmu: http://moto.pl/MotoPL/7,88389,24220567,nie-bedzie-wyzszych-kar-za-wyciety-dpf-sejm-odrzucil-projekt.html

Sprawa dla rządu jest tym bardziej kłopotliwa, bo potwierdzająca brak walki z patologiami w branży, gdy ITS przygotował już stosowne rozwiązanie dla naszych SKP: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/21635/

W tym kontekście należy też podkreślić, że ten rząd ustami premiera Morawieckiego (to ten taki młodzianek, w odróżnieniu od seniora K.M.) nie zrealizuje swoich własnych zapowiedzi o milionie aut elektrycznych w 2025 r.1 (kolejne i ostatnie już kłamstwo premiera?), więc do tego czasu na naszych drogach niewiele się zmieni. A jeśli już, to nie będzie w tym żadnego udziału obecnego rządu. Bo obserwujemy systematyczną zmianę parku samochodowego na naszych drogach, ale to dokonuje się wyłącznie z własnej i nieprzymuszonej woli Obywateli naszego Kraju.

Rząd wspiera branżowe patologie, co widzimy na przypadku ministra Chodkiewicza, który kłamał z mównicy sejmowej w sprawie opinii Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców o zmienie ustawy PoRD, a pomimo tego nadal jeszcze sprawuje swój urząd (przed chwilą sprawdziłem na internetowych stronach MI).

Rząd wspiera branżowe patologie nie wyciągając konsekwencji dyscyplinujących wobec osób, które przygotowały ten wadliwy i skandaliczny ostatni projekt zmiany naszej ustawy PoRD, który w grudniu br. w ostatniej chwili spadł z obrad Sejmu (dzięki interwencji p. Gowina. Ciekawe, czy wiecie już, kto w ostatniej chwili dotarł do p. Gowina?).

Rząd wspiera patologie na naszych SKP, bo przygotowując ten ostatni projekt była zgoda wszystkich rządowych struktur i zespołów na „skok na kasę Obywateli” i na budowę nowej i bardzo drogiej struktury administracyjnej dla układu z naszego (?) resortu transportu. Nie dbali przy tym o zapewnienie obowiązkowych szkoleń dla naszego środowiska zawodowego – po każdej zmianie obowiązującego nas Prawa! Czekamy na to od dekady!

Rząd wspiera branżowe patologie, bo od maja 2018 r. nie wprowadził obowiązującej nas Rewolucyjnej Dyrektywy 45/2014, szczególnie jeśli chodzi o zapisany w niej obowiązek zagwarantowania nam niezależności, Niezależności, NIEZALEŻNOŚCI (!!!) w zakresie podejmowanych decyzji odnośnie stanu technicznego pojazdów (sic!).

A te rządowe lenie miały na to czas całe ostatnie 4 lata. Ten czas zmarnowali na budowę układu w resorcie transportu, który miał im zagwarantować (ich rodzinom i kumplom) nowe i ciepłe posadki, zamiast w tym czasie zadbać o BRD, likwidację naszych branżowych patologii (już nie piszę o lukach prawnych, które można było w tym czasie usunąć). To świadczy o braku jakiegokolwiek nadzoru nad tym resortowym środowiskiem!

W tym kontekście nie może budzić zdziwienia inicjatywa jednej z naszych branżowych organizacji o tym, że przygotowują dokument dla rządowych leniuchów o niezbędnym zakresie zmian w naszym PoRD! 

Koleżanki, Koledzy.

Kiedyś, jeszcze w 2011 r., po rozmowie na naszym Kolegą z Jeleniej Góry pisałem o tym, że nawet pies ma prawo do jednego pana: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2011/a-nawet-pies-ma-jednego-pana/

Zauważcie, że tego należnego każdemu psu prawa nie zagwarantowano dla naszego środowiska zawodowego. Traktuje się nas gorzej, niż psa!

Bo „naszym panem” jest:

  1. Ustawa PoRD.
  2. Właściciel SKP.
  3. Nadzór z WK/starostwa.
  4. Firma doradcza, której płacimy za pomoc prawną i merytoryczną w zakresie funkcjonowania SKP i pracy insp. UDS-a.
  5. TDT, który rości sobie prawo do pouczania nas i nadzoru WK/starostwa.

No, zastanówmy się chwileczkę . . . . ., no jeszcze moment . . ., no jeszcze troszeczkę . . ..

A teraz wskażcie mi jakiś podmiot na polskim rynku, albo europejskim, gdzie pracownicy jakiejkolwiek firmy podlegają równocześnie i równolegle tylu „panom” (instytucjom, podmiotom).

I przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Mianowicie, gdyby ten ostatni porąbany projekt zmiany naszej ustawy PoRD przeszedł w Sejmie, to dla nas nie tylko, że nic by się nie zmieniło, ale by się pogorszyło.

Albowiem:

  • nadal pozostaje „nadzór?” właściciela SKP.
  • Nadal mamy dotychczasowe i codzienne – mniejsze lub większe – problemy ze zróżnicowanymi interpretacjami naszych WK/starostw (w zakresie rejestracji pojazdów).
  • A do tego dochodzi jeszcze nadzór TDT z karami i ze swoimi interpretacjami (lub ich brakiem)!

Więc przypominam, że nawet pies ma prawo do jednego pana. O tym wszyscy wiemy, bo od wieków ta sprawa jest przestrzegana i respektowana. A my?

😟

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

P.S.

Z uwagi na zmianę miejsca zamieszkania (przeprowadzka) informuję uprzejmie, że czasowo (tylko?) odpuszczam tak częste siadanie do pisania. Liczę tu na Waszą pomoc, przysyłajcie swoje materiały lub przemyślenia (minimalny format tekstu: A4).

Loading