PISKP TRZYMA RĘKĘ NA PULSIE, A INNI . . . . – ?

Rate this post

PISKP trzyma rękę na pulsie, a niektórzy redaktorzy trzymają się (niczym brzytwy?) ministerialnych informacji, nie trzymając się przy tym prawdy.

Przed paroma dniami nasz Kolega Adam umieścił ten oto komentarz na naszej stronce:

Adam; 6 grudnia 2019 @ 12:54; https://autokult.pl/35891,ida-zmiany-w-systemie-badan-technicznych-pojazdow-ministerstwo-sonduje-grunt

Dalszy ciąg walki o kasę dla TDT-u. Jeżeli się nie zrzeszymy w silnej organizacji branżowej, to inni załatwią swoje interesy kosztem diagnostów, a nam pozostanie narzekanie na przepisy i pracodawców.1

https://www.diagnostasamochodowy.pl/2018/diagnosta-2/#comment-11732

Trudno nie odmówić racji naszemu Koledze „Adam”owi. Dlatego też postanowiłem dopisać się w tej materii paroma zdaniami.

Jak wynikało z wielu dyskusji na naszych ostatnich branżowych konferencjach, spotkaniach i szkoleniach, to faktycznie DTD i TDT nie odpuszczą, i prędzej lub później dalszy atak na KASĘ z BT przepuszczą – tak, jak twierdzi w komentarzu Kolega „Adam”. Podobnie prawdziwe jest kolejne jego twierdzenie, o posiadaniu naszej – koniecznie silnej! – organizacji, żeby „inni nie załatwili swoich interesów naszym kosztem”.

Nie mnie oceniać siły naszych branżowych organizacji, choć z faktu, że ministerstwo do ostatnich listopadowych rozmów zaprosiło tylko jedną z naszych organizacji (PISKP) może wynikać, że pozostałe są nieco (?) słabsze.

Bo to spotkanie w ministerstwie odbyło się już 26 listopada 2019 r., a z ramienia naszego środowiska uczestniczył w nim Prezes Zarządu PISKP dr inż. Leszek Turek oraz Dyrektor Biura PISKP mec. dr Marcin Barankiewicz. Spotkali się oni z nowym i jeszcze młodym, więc nieopierzonym absolwentem jakiejś regionalnej i lokalnej szkoły wyższej na etacie wiceministra infrastruktury, czyli Rafałem Weberem.2 Garść opinii o nim znajdziecie też na naszej stronce: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2019/branzowe-zarty-i-humory-z-angory/?highlight=weber

Tematem tego spotkania z przedstawicielami PISKP było omówienie oczekiwanych zmian w systemie BT. Nasze środowisko chce poprawy BRD, a urzędnicy tradycyjnie chcą KASY potrzebnej na utrzymanie tego ogromnego wieżowca dla TDT. W takiej sytuacji, gdy brak wspólnego punktu zaczepienia (BRD nie ma związku z koniecznymi wydatkami na wybudowanie wieżowca + na jego wyposażenie + utrzymanie), to też będą trudności z zawarciem kompromisu.

Wydaje mi się, że Pan Tomasz Budzik piszący o tym spotkaniu na internetowych stronach3 nie wszystko zrozumiał z ministerialnego przekazu, a raczej łyknął wszystko bezboleśnie, niczym niemowlę kaszkę z mlekiem. Chociaż tyle tylko jest w tym prawdy, co zawarł w tytule. A mianowicie, że ministerstwo nie odpuszcza z budową nowych i wielkich struktur administracyjnych w TDT, i z rozbudową ich wieżowca, więc dlatego cyt.: „Idą zmiany w systemie badań technicznych pojazdów. Ministerstwo sonduje grunt. Rząd wraca do zarzuconej końcem 2018 r. reformy systemu funkcjonowania SKP.4

Pan Tomasz Budzik nic nie włożył pracy własnej w swój artykuł, tylko pooooleeeeciał (!!!) na tym, co mu podano w tym naszym (?) ministerstwie. A podane mu tradycyjne i trzy razy odgrzewane danie w postaci informacji o nadzorze ze starych raportów NIK, której nie potrafił nawet – choćby częściowo i właściwie – zinterpretować („Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli system wymaga zdecydowanej zmiany. Dziś jest niewydolny”). Czytając omawiany artykuł T. Budzika odniosłem wrażenie, że „kupił on” od MI także informację o tym, że mamy w Polsce tylko 21 starostw, z których aż 19 skontrolowali inspektorzy NIK (i to z własnej inicjatywy a nie na polityczne zlecenie?)…..

W tym artykule mamy także zacytowaną wypowiedź rzecznika MI Szymona Huptysia (proszę wystrzegać się analogii do „ptysia”), który nie wie o tym, że ta omawiana przez niego Nasza Rewolucyjna Dyrektywa nr 45/2014 zakłada także niezależność pracy insp. Uprawnionego Diagnosty Samochodowego na SKP. Sądzę, że nie wie, bo gdyby wiedział, to przecież by o tym napisał – prawda?

Nie jest prawdą, że cyt.: „Na fali zwiększenia dbałości o BRD rząd wraca do zawieszonych 14 grudnia 2018 r. zmian w systemie kontroli pojazdów.” T. Budzik się myli przepisując bez zastanowienia to, co mu podyktowano (w ministerstwie?). Bo nie o dbałość o BRD im chodzi. Gdyby tak było, to w 2018 r. by nie wzrosła ilość zabitych na naszych drogach (jedyny kraj w całej UE). Autor omawianego artykułu, p. T. Budzik nie zauważył, że tu chodzi o dokończenie wieżowca i o jego wyposażenie, więc o wielką kasę z naszych BT (patrz choćby obowiązek odprowadzenia 3,5 zł tzw. opłaty jakościowej od każdego BT).

Nie jest prawdą to, co pisze w swoim artykule T. Budzik (obudź się kolego Budzik!), że cyt.: „(…) diagności nie wystawiają oceny negatywnej mimo istotnych usterek pojazdów (…)”.

Ciekawe, ja jakiej podstawie jest to twierdzenie?

Więc może ktoś podpowie T. Budzikowi (budząc go z letargu?), że już można zajrzeć do CEP2,0 i sprawdzić przyrosty „N”. Warto też wiedzieć, że my startowaliśmy od zera! Więc trzeba też porównać z Niemcami, gdy i oni startowali od zera w takim systemie pomiaru. Obecne (na 2019 r.) przyrównywanie giganta motoryzacyjnego z Niemiec z polskim kopciuszkiem motoryzacyjnym jest . . . – jak przyrównanie Budzika w mojej sypialni do cezowego zegara atomowego, który odmierza czas dla Całego Świata (sic!). Prawda, że idea absurdalna?

Premier głośno mówi o konieczności poprawy BRD na naszych drogach. Ale tylko mówi. W ślad za tym nie idą konieczne nakłady na dostosowanie infrastruktury do wzrastającego strumienia ruchu pojazdów. Byle to tylko nie skończyło się, jak z elektrykami. Bo pojazdy, których stan techniczny stanowi zagrożenie są skutecznie eliminowane na naszych SKP. A wyjątki od tej zasady tylko potwierdzają tę regułę: to nie stan techniczny pojazdów w Polsce powoduje zagrożenie dla BRD!

I pozdrawiam piszących o motoryzacji

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 wytłuszczenie części tekstu jest moje

3 link otrzymaliśmy od Kolega „Adam”a, za co jeszcze raz bardzo dziękujemy:

Loading