RZĄD NIE RADZI SOBIE Z BRD

Rate this post

Rząd jednak nie radzi sobie z BRD – a nie mówiłem?

Bo mamy jeszcze więcej zabitych na naszych drogach w 2019 roku niż to było w tragicznym przecież 2018 r. (sic!!!).

Raport Policji za 2019 rok mówi o 2897 zabitych w wypadkach drogowych, czyli zginęło o 35 osób więcej niż w 2018 r.!

W listopadzie ubiegłego roku, w związku z tragicznymi statystykami w zakresie wypadków śmiertelnych na drogach w 2018 r. zadałem pytanie: czy wydatkowanie dalszych środków z budżetu państwa na zakup furgonów oraz mobilnych jednostek diagnostycznych (planowanych w 2019 r., zaś odbiory furgonów oraz mobilnych jednostek diagnostycznych w 2019 r. i 2020 r.) przyniosą oczekiwany efekt w postacie spadku ilości wypadków drogowych i zgonów na polskich drogach?1

Na to, i na tak postawione pytanie znamy już odpowiedź, która brzmi nie, Nie NIE!

Kolejny rok i spodziewany (niestety!) wzrost ilości zamordowanych Polaków na naszych drogach. Nie dokonali tego islamiści, nie dokonała tego totalna opozycja, nie dokonali tego Ruscy lub Niemcy. Dokonali tego pod rządami obecnej władzy – w większości przypadków – katolicy i Polacy.

Nie mogło być inaczej, gdy na sekretarza Stanu w Ministerstwie Infrastruktury powołano Rafała Webera, który w zakresie BRD nie posiada żadnego doświadczenia.

Nie mogło być inaczej, gdy Alvin Gajadhur – Główny Inspektor Transportu Drogowego, zamiast zajmować się merytoryczną poprawą BRD jeździ do Watykanu robić sobie selfie z Papieżem.

Nie mogło być inaczej, gdy Departament Transportu Drogowego (DTD – resort transportu w Ministerstwie Infrastruktury) zajmuje się bezzasadna rozbudową struktur administracyjnych pod pozorem dbania o rzekomo zagrożone interesy TDT, zamiast dbałości o BRD.

Nie mogło być inaczej, gdy upolityczniona Policja straciła pazur w zakresie dbania o zdrowie i życie naszego społeczeństwa i zamiast tego zajmuje się tylko jakimiś tęczami i trzymaniem warty przed Sejmem.

Nie mogło być inaczej, gdy minister Andrzej Adamczyk (kolega Mariana Banasia – gratulował mu powołania na szefa NIK poprzez podanie mu ręki) jest tylko fachowcem od rachunkowości (i to rzekomym?).

Nie mogło być inaczej, gdy w sejmie rządzi w tym zakresie lobby użytkowników pojazdów, a nie przedstawiciele społeczeństwa poruszającego się pieszo lub na rowerach.

Wszyscy płacimy za to rachunki – większe niż 500+!

W co 10 wypadku ginął człowiek. Zabitych powinno być o ok. 150 mniej. Niestety jest inaczej” – z komentarza Komendy Głównej Policji.2

Rządzący ewidentnie nie radzą sobie z tym problemem. Jesteśmy w tym zakresie na szarym końcu w całej UE – to jest rzeczywisty powód do wstydu!

Ale mnie zainteresował najciekawszy (moim skromnym zdaniem) komentarz wypowiadającego się w tej sprawie policjanta, który był uprzejmy poinformować nasze społeczeństwo, że cyt.: „Dziwią nas te statystyki, szczególnie, że za takie postępowanie grożą tak wysokie kary. Być może Polacy o tym zapomnieli”.3

Zwalanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo Kobiet, Dzieci i Starców na przejściach dla pieszych z urzędników DTD, GITD, WITD oraz Policji, którzy biorą za to od nas pieniądze na rzekomo głupich obywateli, którzy nie słuchają tego, co do nich mówi jakiś (choćby najbardziej wygadany) Policjant, to błąd, którego skutki będą nadal dla Polaków tragiczne.

Już w ubiegłym roku skończył się czas na gadanie, należało wziąć się do merytorycznej roboty w zakresie poprawy BRD. Niestety, nic z tego nie wyszło.

W związku z tym, czy jest jakaś nadzieja, że stosowne władze zauważą ten problem i wezmą się do roboty, aby Polacy nie mordowali się już więcej na dziurawych drogach naszych miast i wsi, na przepełnionych pojazdami autostradach i obwodnicach miast?

Niestety, ja tej nadziei nie widzę.

I nawet nie wiecie, jak bardzo chciałbym się mylić!

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

2 Zdaniem Policji, pierwszą przyczyną takiej sytuacji jest nadmierna prędkość. A im więcej na liczniku pojazdu podczas wypadku, tym prawdopodobieństwo śmierci jest proporcjonalnie większe.

Loading