KTO NAM FIKA I KOGO REPREZENTUJĘ

1/5 - (1 vote)

To i owo – tylko branżowo. Czyli wojna i kto nam fika oraz dlaczego daliśmy się zepchnąć do narożnika oraz co knuję i kogo wreszcie reprezentuję?

I. Wojna.

Wojna na Wschodzie zepchnęła na plan dalszy wszelkie inne sprawy. I w tym kontekście Putin zaszkodził także naszej branży. Daliśmy się zepchnąć do informacyjnego narożnika.

W chwili obecnej najważniejsze stało się Życie i Zdrowie Ukraińców, więc interes naszej branży zszedł na plan dalszy, i jeszcze dalszy….

Ale to my powinniśmy zadecydować, czy nasz (?) DTD, a wraz z nim rząd PiS ma o nas zapomnieć na kolejne 18 lat, czy też nie. Więc, albo podniesiemy gardę i ruszając do walki wyjdziemy z tego narożnika, albo damy się pokonać na kolejne 18 lat (?).

Wojna ma też taką specyficzną, choć przynależną jej cechę, że dochodzi do mniej lub bardziej naturalnego uszeregowania priorytetów w obszarze jej działania:

  • przesądza ostatecznie tym, jakie działania sprzyjały powstaniu ogniska zapalnego,

  • jednoznacznie określa tak przyjaciół i sprzymierzeńców, jak i wrogów.

Nasza branża od dekady jest w stanie wojny o przetrwanie. Jeśli w przypadku Ukrainy wiemy już, kto sponsorował Putina, to nie wszyscy jeszcze wiedzą, kto stoi za naszą walką o przetrwanie i komu „zawdzięczamy?” zamykanie naszych Podstawowych SKP. Więc przypomnę tylko, że wszelkie, Wszelkie, WSZELKIE pozytywne zmiany w naszej branży blokowane były od ponad 10 lat przez pracowników DTD (resortu transportu).

Więc nasz wróg jest znany i dość jasno określony.

A na kogo możemy liczyć w tej naszej branżowej wojnie o przetrwanie, gdzie są nasi ewentualni sprzymierzeńcy, to niedługo już okaże się ostatecznie. Tym dniem prawdy może okazać się 23 marzec 2022 r., gdy zakończy się kolejne „śniadanie prasowe”

https://piskp.pl/sniadanie-prasowe-waloryzacja-oplat-za-badania-techniczne-23-03-2022r-kontynuacja/

 

II. Kogo reprezentuję? Czyli ile razy można wchodzić do tej samej rzeki.

Co jakiś czas kolejny „odważy”, który najczęściej ukrywa się za nickiemanonim” zadaje mi bardzo odważne, choć sakramentalne pytanie o to, kogo ja właściwie reprezentuję i dlaczego nie reprezentuję jedynie Kolegów insp. Uprawnionych Diagnostów Samochodowych, tylko (rzekomo najczęściej) właścicieli naszych SKP.1

Gdy tę odwagę stawiających takie tezy „anonimów” zestawimy z Ukraińcami, którzy nie ukrywają się za czyimś imieniem (Galla Anonima) i płacą własną KRWIĄ za bilet wstępu do UE, to uświadamiam sobie, jak wiele jeszcze pracy wychowawczej nas czeka.

A – tak na marginesie – nawet jeśli reprezentuję tylko i wyłącznie właścicieli SKP, to nie bardzo wiem, dlaczego to ma mi przynosić jakąś ujmę?

Ale pytań z tym związanych jest nieco (?) więcej…….

Bo, być może, że to jest taka zakamuflowana pretensja o to, że nie poświęcam mojego pisania tylko i wyłącznie naszemu zawodowemu środowisku?

Ale dlaczego miałbym poświęcać swoją uwagę tylko jednemu elementowi naszej branży? Bo tylko tu jest tak bardzo duża ilość ciekawych inicjatyw, że będę miał już o czym pisać do końca życia?

Czy mam też może rozumieć, że to jest takie ukryte zaproszenie do tego, abym wrócił na łono organizacji, reprezentującej nasze zawodowe środowisko, od której kiedyś zaczynałem?

Czyli co . . . . – ? Mam po raz trzeci składać papiery . . . . . – ?

Ale dajcie spokój, bo ile razy można wchodzić do tej samej rzeki?

Więc tak, będę nadal pisał o możliwie wszelkich i wszystkich problemach naszej branży. Skupianie się tylko na jednym elemencie jest już zbyt nudne. Ponadto, takie bezsensowne ograniczanie się tylko do problematyki zawodowej insp. UDS-a nie poszerza naszej wiedzy o funkcjonowaniu branży i o mechanizmach podejmowania decyzji.

 

Pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

1 Cyt.: „… czyżbyś więc już nie wykazywał zainteresowania sprawami diagnostów, a tylko sprawami pracodawców ?” – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2022/zawsze-branzowo-czyli-to-i-owo/#comment-15133

Loading