ZGUBIONO INSTYNKT SAMOZACHOWAWCZY. UCZCIWEGO ZNALAZCĘ UPRASZA SIĘ . . . .

Rate this post

Zgubiono instynkt samozachowawczy. Uczciwego znalazcę uprzejmie uprasza się o kontakt.

Ta zasada ma nawet więcej niż 2.000 lat. Jest tak stara, jak Ludzka Cywilizacja. Aż tu nagle zgubiono tę zasadę. I co teraz? Czekamy na uczciwego znalazcę?

Chodzi o to, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia, ci wszyscy, którzy są zagrożeni skupiają się wokół jednego – najczęściej najsilniejszego – elementu, aby podnieść/zwiększyć szanse obronne i skutecznie pokonać wroga. Kiedyś to był najbliższy władca dysponujący grodem obronnym. Dzisiaj widzimy tę naturalną taktykę obronną na Ukrainie, gdzie cały Ukraiński Naród skupił się wobec Prezydenta Zełenskiego. Ale jest to także naturalna taktyka chyba wszystkich organizmów żywych, które funkcjonują stadnie, czyli gromadnie – tak na lądzie, jak i w oceanach.

To jest element naturalnego instynktu samozachowawczego, którym charakteryzują się także Ludzie. No chyba, że dotyczy to osobników chorych, społecznie lub umysłowo.

Nikt już nie kwestionuje, że mamy największy kryzys w naszej branży od 18 lat. Kryzys ten stanowi zagrożenie dla bardzo wielu naszych miejsc pracy, dla realizacji zasad BRD w Polsce, dla właściwego funkcjonowania tej gałęzi naszej gospodarki. W związku z tym można było się spodziewać, że w naturalny sposób nastąpi konsolidacja środowiska wokół jednego i jedynego podmiotu, który zwiększy szansę na obronę branżowego interesu.

I powiedzmy sobie otwarcie, że taką szansę daje tylko PISKP. Bo tylko nasza Izba dysponuje właściwym potencjałem umożliwiającym – we współpracy ze wszystkimi innymi podmiotami! – realizację jakiejkolwiek taktyki obronnej przed napastliwością urzędniczego środowiska.

W chwilach trudnych musimy mówić sobie tę prawdę: w obecnej sytuacji żaden inny podmiot nie jest w stanie udźwignąć trudu przywództwa, które może zwiększyć szansę na uratowanie branży.

Więc musimy zadać sobie to pytanie, dlaczego nie nastąpiła jeszcze konsolidacja całego, Całego, CAŁEGO branżowego środowiska wokół PISKP?

Jak to się dzieje, że choć z PISKP współpracują już w tym zakresie dość ważne inne podmioty około-branżowe, to dlaczego jeszcze nie doszło do sformalizowania współpracy między PISKP:

  • a WSSKP,

  • a najważniejszymi sieciami naszych SKP,

  • a OSDS.

Przecież widoczna tu gołym okiem dezintegracja branży jest zaprzeczeniem koniecznej – w obecnej sytuacji – konsolidacji środowiska wokół jednego i najsilniejszego podmiotu. Czy z tej sytuacji może wynikać wniosek o tym, że duża część naszej branży jest chora społecznie lub ma umysłowe problemy, bo zgubiono instynkt samozachowawczy?

Na tak postawione pytanie odpowiedzcie sobie sami.

Jeśli nie możemy mieć uwag do działalności gospodarczej niektórych naszych podmiotów, na przykład w zakresie prowadzenia branżowych szkoleń, to już samo uczestnictwo przedsiębiorców prowadzących własne SKP w tych szkoleniach jest obecnie strzelaniem sobie w kolano. Bo widoczna w tym dezintegracja branży uderza nie tylko w tych, którzy uczestniczą w tych szkoleniach ale także w tych, którzy te szkolenia obecnie prowadzą, choć w marginalnym zakresie. Bo upadek naszej branży i tak spowoduje, że pomniejsze firmy szkolące za chwilę stracą tych klientów, którzy jeszcze je bezzasadnie wspierają.

Ta integracja środowiska – jako naturalny i zdrowy element instynktu samozachowawczego – musi nastąpić także na wielu innych poziomach. Właściciele naszych SKP, szczególnie Podstawowych już tracą tak niewspółmiernie wiele do zarzucanych im nieprawidłowości, że czas na bardziej sprawiedliwe rozłożenie kosztów tych strat. Chociaż nasze PSKP nie są jedynymi, którzy zaczęli tracić (patrz: producenci wyposażenia naszych SKP), to na tej koniecznej konsolidacji naszej branży muszą – niestety! – stracić także jeszcze inne branżowe firmy. Chyba, że:

  • nawiążą ścisłą współpracę z PISKP,

  • dojdzie do samoograniczenia ich działalności w naszej branży,

  • na czas obecnego kryzysu zawieszą swoją działalność.

Na przykład:

  1. Najwyższy czas spowodować, aby na rynku funkcjonowała tylko jedna firma dostarczająca nam oprogramowanie dla SKP. I to powinna być firma Norcom.

  2. Najwyższy czas, aby rynek firm szkolących ograniczyć tylko do jednego podmiotu, który nie będzie wzbudzał żadnych kontrowersji w zakresie interpretacji obowiązującego nas prawa. Gwarancję takiego przebiegu szkoleń daje obecnie tylko PISKP.

  3. Najwyższy już czas zakończyć wolną amerykankę w zakresie zróżnicowanych interpretacji Prawa przez nadzór w WK w sąsiadujących ze sobą starostwach.

  4. Najwyższy już czas podjąć decyzję o tym, że będziemy starać się eliminować z rynku te nasze SKP, które jako chore, będą wpisywać się w proces dezintegracji naszego środowiska, zamiast je konsolidować wokół PISKP.

 

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – –

Loading