ZAKRES NIEWIEDZY OBECNEGO RPO

Rate this post

Obecny RPO po stronie autorytarnego państwa, nie po stronie obywateli.

Czym jest brak wiedzy tegoż RPO o opisywanej i funkcjonującej rzeczywistości.

Jeśli wiedza nobilituje, to brak wiedzy . . . . . – dyskwalifikuje?

Dotyczy wczorajszego: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2023/rpo-wspiera-branzowa-inicjatywe-w-trybunale-konstytucyjnym/

Obecny RPO uważa, że dwukrotne karanie za ten sam czyn w naszej branży nie stanowi naruszenia starej i nieśmiertelnej zasady „Ne bis in idem”.

 

1. Proste (prostackie?) powielanie sądowych głupot.

Gdy pisze onże na str. 20, cyt.:

”… obowiązujące prawo bez względu na rodzaj uchybienia i okoliczności jego popełnienia, przewiduje zawsze obowiązek wymierzenia wyłącznie jednej sankcji administracyjnej w postaci cofnięcia uprawnień do wykonywania badań technicznych, w praktyce oznacza zakaz wykonywania zawodu i utratę pracy przez diagnostę.”,

to już sam nie wiem, jak traktować to prostackie powielanie sądowych głupot (z wyroków WSA i NSA), które nijak mają się do naszej codziennej rzeczywistości. Jest to wielce denerwujące dla czytelnika i całkowicie dyskwalifikujące dla wyrażanych na tej podstawie jakichkolwiek opinii. Choćby to był sam premier, obecny RPO, Weber, czy inny warszawski celebryta.

Tenże „orzecznik?” nie pofatygował się nawet, aby sprawdzić, jak to wygląda w naszej codziennej praktyce, gdzie większość tych uchybień trafia do protokołów pokontrolnych we wszystkich WK/starostwach w kraju. Gdyby ściśle zastosować się do opisywanego w ustawie PoRD prawa (łamiąc Konstytucję!), to w Polsce od dawien dawna prawie nikt by już nie uświadczył żadnego czynnego uprawnionego diagnosty samochodowego.1

Gdy tenże RPO pisze na str. 27, że cyt.:

„… uchybienia o dużym ciężarze gatunkowym są traktowane na równi z uchybieniami o mniejszych skutkach. Wykonywanie BT pojazdów sprzeczne z wymogami prawa i stanem faktycznym zawsze będzie rodziło po stronie organu obowiązek cofnięcia uprawnień.” (???),

to tym samym dowodzi wszem i wobec, jak bardzo jest niekompetentny, bo nie zna tematu, z którym się zmierzył! A wystarczyło wejść do jakiegokolwiek WK/starostwa i poprosić o protokoły pokontrolne z ostatnich trzech – pięciu lat, i po bólu (niekompetencji).

 

2. Branżowa praktyka a wiedza warszawskich urzędników.

Na szczęście urzędnicy naszych WK/starostw znają Konstytucję i zawarty w niej art. 2 oraz stosują ją właściwie, czyli bezpośrednio2, zgodnie z art. 8 ust. 2 – nie robiąc „z igły widły”.

I skandalicznym jest ten brak wiedzy (Polska w ruinie prawnej!) o tym, gdy po dwóch dekadach funkcjonowania naszej branży urzędnicy sądowi i różnej maści warszawscy prawnicy wypowiadający się o naszej branży nie zadali sobie trudu sprawdzenia, w jakiej rzeczywistości funkcjonujemy.

 

3. Brak merytorycznego uzasadnienie dla restrykcyjnych przepisów w stanowisku RPO.

Ten brak wiedzy obecnego RPO o funkcjonującej rzeczywistości w naszej branży widoczny jest także w braku merytorycznego uzasadnienia lub choćby odniesienia się – z jego strony – dla tak restrykcyjnych przepisów ustawy PoRD. Powiela on jedynie mniej lub bardziej wiarygodne stwierdzenia o ewentualnych zagrożeniach dla BRD, które ewentualnie może generować licha jakość naszej pracy na SKP. Przypomnę tylko, że szymczykowe statystyki służby RD nie dają jakichkolwiek podstaw ku temu aby twierdzić, że miliony pojazdów, które każdego roku dopuszczamy do ruchu powodowały wypadki lub kolizje w skali uchwytnej dla jakiejkolwiek statystyki. I tak jest od dwóch dekad, więc usprawiedliwienie dla tak restrykcyjnych przepisów nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, żadnego!

 

4. Nasze przepisy w oderwaniu od Prawa UE?

Do tego zakresu niewiedzy naszego (?) RPO w temacie naszej branży zaliczyć także trzeba brak merytorycznego odniesienia się do przepisów, które obowiązują nas z tytułu członkostwa w UE, w tym funkcjonującej od 2014 r. Dyrektywy 45/2014. Przypomnę tylko, że od 8 lat obecny rząd nie wdrożył jej do naszego porządku prawnego z naszą niezależnością zawodową, obowiązkiem szkoleń (po każdej zmianie prawa), zakazem prowizyjnych wynagrodzeń na SKP, itd., et’cetera, itp.. Czyżby ten nasz (?) RPO nie wiedział, że jesteśmy już w UE?

A piszę także o tym dlatego, że w swoim stanowisku tenże RPO porusza także zagadnienia wynikające ze stosunku pracy, z naszą ustawową podległością pracownika wobec pracodawcy. Jak na przykład na str. 23, cyt.:

Nie budzi wątpliwości, że celowe jest wprowadzenia takich przepisów, które w określonym zakresie ingerują w swobodę wykonywania zawodu diagnosty (…).”

A z tego wynika, że tenże RPO najprawdopodobniej sam nie wie, że ingerowanie w niezależność wykonywania naszego zawodu jest sprzeczne z Prawem UE!

A, gdyby go zapytać, to prawdopodobnie nie wie także, jak to pogodzić z tymi wymaganiami UE i jak zaadoptować te unijne wymogi do naszej ustawy PoRD.

Ja sam też już nie wiem, jak to pogodzić z obecnym zaściankiem prawnym, w który wpisuje się tenże RPO . . . . . . .

Bo jak można w jakiejkolwiek analizie prawnej pominąć aspekt wynikający z naszej obecności w Unii Europejskiej?!?!?

 

5. Praktyka a teoria prowadzenia postępowań administracyjnych.

Gdy tenże RPO pisze na str. 30, że cyt.:

Analiza orzecznictwa sądów administracyjnych prowadzi do wniosku, że po podjęciu przez NSA uchwały3 o treści „”Sposób ujawnienia dopuszczenia się przez diagnostę naruszenia określonego w art. 84 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (…4) nie ma znaczenia dla oceny możliwości zastosowania sankcji przewidzianej w tym przepisie”, nie dochodzi do rozbieżności w zakresie wykładni ustawy PoRD, sądy interpretują bowiem ten przepis jednolicie.

Ale, czy zdaniem tegoż RPO sądy są jedynym uczestnikiem postępowania administracyjnego w Polsce? A co z urzędnikami naszych WK/starostw, co z tym urzędniczym wsparciem ze strony SKO, czyli Samorządowymi Kolegiami Odwoławczymi?

Nie rozumiem, dlaczego RPO nie wie także o tym, że z tej uchwały korzystają tylko i wyłącznie oraz jedynie instytucje typu:

  • GITD (Główny Inspektor Transportu Drogowego) – w interesie BRD,

  • TDT (Transportowy Dozór Techniczny) – w obronie swoich finansów,

  • Policja, czyli „szymczyki” – w interesie praworządności,

  • sądownictwo – przysyłane wyroki karne to też prewencja ogólna i szczególna,

  • inne WK/starostwa, gdy sami nie radzą sobie z problemem nadzoru nad SKP,

  • itd., itp., et’cetera.

Tylko ich dokumenty i pisma stanowią podstawę do wszczęcia postępowań administracyjnych w WK/starostwach w oparciu i na podstawie cytowanej uchwały NSA w składzie 7 sędziów.

A jest jeszcze przecież ten tzw. „gorszy sort”, czyli zwykli obywatele, często skrzywdzeni postępowaniem uprawnionych diagnostów samochodowych, media realizujące funkcje ostrzegawcze, sygnaliści z wysokim poczuciem społecznego obowiązku. I ten „gorszy sort” jest od 2012 roku systematycznie eliminowany w zakresie tych uprawnień, z których korzystają w/w instytucje.

Pisma, telefony, interwencje „gorszego sortu” nie stanowią podstaw do wszczynania postępowań administracyjnych, gdyż „nie wynikają z kontroli” opisanej w ustawie PoRD (sic!).

Przecież to jest wszystko chore, to ślizganie się po problemach, ta skala niekompetencji, to hasanie po ustawach bez stosownej wiedzy o problemie i bez krzty odpowiedzialności za to, co się robi.

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

2 Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej. 2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r.

3 w składzie 7 sędziów z 2012 r. Nr II GPS 2/11

4 tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.

Loading