USTAWA O ZAWODZIE UDS-a

Rate this post

Ustawa o zawodzie UDS-a może nazywać sie – oczywiście! – nieco inaczej, bo to nie o nazwę chodzi.

Kolega „Natasza” przysłał mi konsultowany przez nasze środowisko na różnych  branżowych forach projekt „USTAWA o zawodzie inspektora/diagnosty samochodowego oraz szczegółowych wymagań przedsiębiorców w zakresie prowadzenia stacji kontroli pojazdów” – do dyskusji i uzupełnienia.

Obiecałem, więc wypowiadam się, albowiem nasza Konstytucja daje mi takie prawo, a ponadto zwyczajnie – chcę!

Ja także uważam, że nasza debata o projekcie tej ustawy, to krok w dobrym kierunku choćby dlatego, że jest to „stara” inicjatywa naszego SDS-u – i nie tylko. Jednak osobiście nie bardzo wierzę w szczere intencje obecnego zarządu naszego oSDS-u, który wrzucił ten temat na nasze branżowe fora w Internecie (nie wszystkie, ale co tam . . ., nie bądźmy małostkowi . . .). Albowiem termin, w którym dokonano „wrzutki” tego tematu na wszystkie prawie fora jest co najmniej zastanawiający (?).

Bo, po pierwsze primo, dla naszego środowiska najważniejszą w chwili obecnej sprawą jest liczebność naszych branżowych organizacji – LICZEBNOŚĆ[1]!

Takie różne „kanapowe”[2] organizacje już mamy i one nic nie mogą, bo nikt się z nimi nie liczy. Więc proszę Was, dyskutujmy o tym, dlaczego liczebność naszych organizacji jest tak mała, dlaczego nie stosuje się prostych marketingowych reguł powodujących wzrost zainteresowania przynależnością. Jeśli takie reguły mają zastosowanie i sprawdzają się w warsztacie, to dlaczego nie w PISKP lub w oSDS-ie. Bo nie jest nam potrzebne kolejne towarzystwo wzajemnej adoracji, tym razem z siedzibą gdzieś na świętoszowskiej wsi, w przedpokoju prywatnego mieszkania na pięterku (po 3 m-cach siedziba miała juz być na terenie tamtejszej J.W.).

Zaś po drugie primo, czyli drugą w hierarchii ważności jest sprawa naszego uczestnictwa w pracach tzw. „grupy roboczej” i postępów satysfakcjonujących nasze środowisko. Pisałem już o tym, jak prowadzi się negocjacje w ramach prac w podobnych grupach, a tu cisza…..[3]

Więc już tylko zapytam cichutko, cichuteńko i najciszej jak mogę, czyżby pozostali uczestnicy „grupy roboczej” zostali już przekonani przez prezesa oSDS-u o wsparciu inicjatywy co do naszej własnej ustawy?! To było by super i . . . . – do roboty!!!

Ale jeśli nie, to . . . . – no . . . .(?), no sami wiecie Undecided !

Więc zamiast rozmawiać o najważniejszych teraz sprawach, to będziemy debatować o sprawach trzecio-, czwarto- i pięciorzędnych?

Ale, żeby nie było, że się migam od dyskusji, to zaczynamy:

Tytułem wstępu podkreślam, że pisałem o tym nie jeden już raz, np.  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/ustawa-o-zawodzie-uds-a-i/

Ponownie podkreślam i proszę, nie wyważajmy już uchylonych nam drzwi przez mądrzejszych od nas. To marnowanie sił (intelektualnych) i środków (piśmienniczych) oraz marnowanie naszego cennego czasu, a także przejaw zwykłej pychy, czyli przerostu ambicji nad możliwościami, gdy wynosimy się ponad bardziej od nas utytułowanych, gdy nie bierzemy pod uwagę tego, co już wcześniej ktoś (lepszy od nas wiedzą prawną!) wypracował w tym zakresie.

Ja wiem, że dla wielu z Was będzie to trudne, bo osoby o których wcześniej pisałem, jako zasłużonych dla naszego środowiska nie są inżynierami lub choćby technikami. Ja mam tę świadomość, że dla wielu z Was to trudne na wyraz uznać, że można takim osobom zaufać. Ale spróbujcie (to nie islamiści!) i chociaż wcześniej przeczytajcie, co oni mają do powiedzenia . . . .

Więc bardzo proszę ponownie, wróćcie do tego, co pisze na ten temat dr Wiesław Czerwiński (były sędzia WSA a obecnie wykładowca akademicki) http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/konstytucyjne-spojrzenie-na-nasza-odpowiedzialnosc/.

Proszę, weźcie także pod uwagę to, co na ten temat pisał i mówił mec Rafał Szczerbicki, niekwestionowany przyjaciel naszego środowiska http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/kolejny-prezent-dla-naszego-srodowiska/ .

Całe nasze środowisko nie ma tytułu (naukowego) do stawiania się ponad trzema (prawnymi muszkieterami!) orzekającymi w sprawie naszego „złotego wyroku” http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/historyczny-wyrok/ który w tej sytuacji musimy wziąć pod uwagę.

A gdy już powyższe przeczytacie, to zastanówmy się wspólnie, jak ten projekt naszej Ustawy ma się do tego, co mądrzejsi od nas w prawie napisali (choć oni nie technicy i nie inżynierowie, to jednak nie żadni islamiści – zapewniam Was Wink!).

Tytułem wstępu – to tyle.

A resztę potem dopowiem,

Ale dopiero za jakąś chwilę

Gdy o intencjach zarządu się dowiem

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – –

P.S.

1. A przetestować intencje zarządu naszego oSDS-u nie będzie trudno. Bo wystarczy zadać pytanie, czy większość składu tzw. „grupy roboczej” (wymóg przy głosowaniu) popiera inicjatywę w zakresie tej naszej Ustawy, a następnie poczekać na odpowiedź (zarząduAlien?). I nie liczmy tu godzin, bo 1 dzień starczy (?) – i wszystko będzie wiadomo.

2. A w oczekiwaniu na odpowiedź polecam lekturę; http://www.fakt.pl/tak-sie-szkola-inspektorzy-od-radarow-narada-szkoleniowa-gitd,artykuly,420516,1.html



[1]    co z deklaracją prezesa o 200 członkach OSDS w pół roku?

[2]    „kanapowe”, bo liczba członków mieści się na jednej kanapie, np. Stowarzyszenie Kierowników SKP, którego mała liczebność powoduje, że choć należą do grupy instytucji opiniujących w MT (…), to siły sprawczej  . . . . (?)

Loading