SPOTKANIE INTEGRACYJNE

Rate this post

Spotkanie integracyjne, to dobre założenie, lecz wykonanie mało finezyjne.

Bo, gdy nasz Kolega przysłał mi link z małym komentarzem:

znowu tylko dla wybranych http://www.piskp.pl/aktualnosci-wszystkie/409-zimowe-spotkania-szkoleniowo-integracyjne-piskp  i won byle nie był nikt, kto nie płaci jałmużny”, to pomyślałem o naszym specyficznie rozproszonym po całej Polsce środowisku.

Patrząc na to nasze rozproszenie wiadomym jest, że jakiekolwiek, JAKIEKOLWIEK działania integracyjne są wręcz konieczne i niezbędne. Wiele razy sam dawałem temu przykład jeżdżąc na spotkania z Wami, najpierw do Bydgoszczy, a potem do Leszczynka. Podkreślałem też wielokrotnie, jak podoba mi się aktywna w tym zakresie polityka Prezesa Leszka Turka z PISKP, np. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/ofensywa-zimowa/

Pisałem o tym z odrobiną zazdrości, gdyż zarząd naszego OSDS-u okopał się na poligonie w Świętoszowie, skąd nie wyściubia nosa – bojąc się konfrontacji z Kolegami.

Plan 6-ciu regionalnych spotkań jest dowodem na to, że liczy się nie tylko „chcenie”, ale i „robienie”. Podobny plan PISKP zrealizował w 2013 r., gdy zarząd naszego OSDS-u nie odbył w tym czasie w terenie żadnego, Żadnego, ŻADNEGO spotkania integracyjnego (sic!).

My wiemy, że pan Prezes dr inż. L. Turek ma już tylko rok do pokazania swojej radzie Nadzorczej, że prowadzone przez niego polityka może przynieść sukces w postacie istotnego przyrostu członków. Podejmując się tego wyzwania realizuje swój plan z dość dużą konsekwencją, co samo w sobie zasługuje na szacunek.[1]

W odróżnieniu od tej aktywnej postawy PISKP, zarząd naszego OSDS-u przyjął inną taktykę – siedzi i czeka aż może wszyscy UDS-i z całej Polski się sami z nim zintegrują . . . (?) – niczym panna na wydaniu, która ukrywa się w domu przed amantami  i adoratorami.

I nie ma tu znaczenia, kto tę politykę aktywności blokuje Alien.  A może Piotr, będacy jedynym członkiem PISKP w zarządzie naszego OSDS-u, a może też inni sponsorzy w osobach właścicieli SKP w Żarach i okolicy. Niewątpliwie jest to na rękę tym wszystkim, którzy nie chcą zaakceptować zwiększenia naszej roli w branży.

Marginalizowanie nas, sprowadzenie nas do roli wasala jest na rękę biurokratom, włascicielom SKP, różnym lobbystom, urzędnikom resortu transportu oraz Zarządowi i Radzie nadzorczej PISKP, którzy mają ambicję wieść prym w naszym branżowym środowisku – nie jeden raz wypowiadając się w naszym imieniu bez stosownego mandatu (niczym właściciel o swojej trzodzie lub o swoich niewolnikach, pisałem już o tym np. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/piskp-nie-ma-tego-mandatu/).

Pisząc o aktywnej roli PISKP i popierając ten sposób integracji środowiskowej, nie ukrywałem i nie ukrywam, że mam uwagi co do pewnego jej aspektu, który podniósł Kolega przysyłający mi pierwszy link. Otóż uważam i zawsze uważałem (i jak widać, nie tylko ja jestem tego zdania), że zamykanie się tylko we własnym środowisku jest błędem, bo rodzi podejrzenie o specyficzny rodzaj autyzmu organizacyjnego.

Nie wiem, na ile autyzm jest uleczalny, dlatego też przestrzegam przed tą naszą środowiskową chorobą.

Ale jest też oczywiście prawdą, że o tym, kto w tym sporze miał rację pokaże samo życie, i to już niedługo, bo kolejne 12 miesięcy szybko minie.

Myślę też, że jeżeli możemy toczyć spory o takie ciekawe niuanse aktywnej polityki Zarządu PISKP, to sprawa jakiejkolwiek polityki zarządu OSDS pozostaje bezdyskusyjna, więc i sporu żadnego tutaj nie ma . . . . .

 

Tradycyjnie pozdrawia,

nie żaden młodzieniaszek,

tylko Piotra dziadzia

– kiedyś zwany „Błaszek”



[1]    Zarząd naszego OSDS-u na taki szacunek nie zasługuje, „grzejąc ławę” swoimi czterema literami w świętoszowskich lasach.

Loading