AFERA W WOŁOWIE

Rate this post

Afera w Wołowie. Niech każdy się o tym dowie!

 

Bo jednego dnia w ubiegłym tygodniu (chyba czwartek), dość niespodziewanie dla naszych kolegów i właściciela tej Okręgowej SKP, wpadła tam grupa Policjantów!

Domyślacie się zapewne, że nie chcę i nie będę pisać o tym, że chcieli wykonywać BT swoich służbowych pojazdów. Bo oni na tę naszą OSKP przyjechali, aby zakończyć realizację swojej sprawy, czyli:

  • zabezpieczyć ostatnie dokumenty na tej OSKP,

  • zatrzymać 3 (słownie: trzech) naszych kolegów (sic!).

Co też się stało.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od jednego z naszych Kolegów, to policyjne zatrzymanie było efektem parotygodniowej pracy dolnośląskiego wideorejestratora, który umieszczono przed tą OSKP. Jak z tego wynika, w ten sposób udało się zebrać wystarczającą ilość dowodów, aby można było naszych kolegów zatrzymać, aby następnie przedstawić im stosowne prokuratorskie zarzuty.

Niestety, Policja jeszcze nie była uprzejma odpowiedzieć na nasze pismo w tej sprawie, więc musimy posiłkować się nieoficjalnymi informacjami. A z nich wynika, że nasi zatrzymani koledzy wyrazili skruchę i przyznali się do wszystkich zarzucanych im czynów co spowodowało, że opuścili już areszt.

Oczywiście, że nie przyznali się do wszystkiego co popełnili na tej OSKP. Przyznali się jedynie do tych czynów, które udało się Policji udokumentować przy użyciu tego wideorejestratora.

Gro tych zarzutów dotyczy tzw. „wirtualnych” BT, czyli takich, gdzie pojazd wcale nie wjeżdżał na tę OSKP. Dotyczyło to między innymi takich dużych pojazdów, jak ciągniki siodłowe, które w czasie tzw. I OBT były jeszcze na terenie Francji (sic!).

Tamtejszy wrzód budował się od wielu lat.

Może pamiętacie jeszcze, gdy w 2020 roku pisałem o naszym Koledze, który doprowadzony do ostateczności warunkami pracy targnął się na własne Życie: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020/smierc-kolegi-efektem-walki-konkurencyjnej-na-rynku-skp/

Teraz żałuję, że ukryłem to info o miejscu, gdzie dochodziło do tych nieprawidłowości. Trzeba było mi jednak napisać, że to miało miejsce w Wołowie. Bo to być może mogło uchronić tych trzech naszych kolegów przed dalszym brnięciem w patologie. Upublicznienie tego faktu mogło też uruchomić jakieś ewentualne dodatkowe działania ze strony:

  • tamtejszego nadzoru, który mógł uznać, że po śmierci naszego Kolegi zniknęły już wszelkie przeszkody, dla właściwego wykonywania BT pojazdów na tamtejszym terenie,

  • właścicieli tamtejszych SKP (szczególnie tej OSKP!), którzy mogli wesprzeć swój właścicielski nadzór nad pracą wykonywaną przez naszych tamtejszych kolegów.

 

Przypomnę tylko, że zgodnie z Kodeksem Pracy, każdy nasz Kolega musi wykonywać polecenia swojego pracodawcy, co stoi w dość istotnej sprzeczności z zapisami Dyrektywy 45/2014 o wymaganej niezależności naszej pracy na SKP. Sprzeczność wynikająca z obu tych zapisów (Dyrektywy UE i naszej ustawy Kodeks Pracy) nie jest do usunięcia w postaci ostatnio proponowanych prostackich dodatkowych zapisów w naszej ustawie PoRD. One tylko tradycyjnie pogłębiają interpretacyjny chaos w tym zakresie.

Przypomnę także jeszcze, że nadzór WK/starostwa wcale nie musi czekać na rozstrzygnięcie procesu karnego w tej sprawie. Może chociaż teraz ktoś tam wykaże się inicjatywą.

O tym, jak mierne i miałkie są ministerialne działania, których celem jest rzekoma likwidacja naszych branżowych patologii niech świadczy ten właśnie fakt, że od ponad dekady mamy co kwartał kolejną aferę kryminalna na naszych SKP. I końca tego – niestety! – nie widać!

Nieraz mam wrażenie, że nawet liderom naszego środowiska przestały one przeszkadzać. Przyzwyczailiśmy się . . . . . – ?

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading