POLICJA I LEWE BT KOŁO OTWOCKA

Rate this post

Policja i lewe BT na okręgowej SKP koło Otwocka

Kilkaset lewych BT z zamieszanymi w sprawę czterema policjantami. Tylko w ciągu 20 dni działania wideorejestratora na przełomie kwietnia i maja 2021 roku ujawniono 200 wirtualnych BT.

Od lipca informowały o tym tamtejsze lokalne media, ale sprawa nabrała ogólnopolskiego rozgłosu dopiero wówczas, gdy okazało się, że w sprawę nielegalnych BT zaangażowani byli także policjanci (sic!).1

Rmf24.pl podaje, że w trakcie policyjnej operacji w stacji – z niewiadomych przyczyn? – pojawiły się też trzy radiowozy i jedno prywatne auto policjanta.2

Biuro Spraw Wewnętrznych Policji sprawdza, czy funkcjonariusze tamtejszej komendy w Otwocku uczestniczyli w tym korupcyjnym procederze. Być może z tego też powodu cały czas trwają jeszcze czynności „w sprawie”, a nie przeciwko komuś. W ten sposób, pomimo upływu tylu miesięcy nie ma jeszcze żadnych osób, którym by postawiono zarzuty.

– Czynności trwają, nieprawidłowości dotyczą blisko 200 pojazdów, ale jest za wcześnie, by wskazywać, jak długo i w jakim okresie prowadzone były te działania – mówi w rozmowie z Gazeta.pl nadkom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.

Policyjna operacja trwała łącznie 22 dni. Następnie porównano nagrania z kamer z listą aut, które miały uzyskać w tej OSKP przedłużenie OBT. Jak się okazało, niektórych z samochodów w ogóle w stacji w tym okresie nie było.3

To właśnie otwocki wydział do walki z korupcją prowadził na przełomie kwietnia i maja postępowanie w sprawie podejrzenia brania łapówek w jednej z OSKP koło Otwocka. Porównano wykaz samochodów wpisanych w tym czasie do komputerowej ewidencji z tymi, które rzeczywiście przyjechały na badania, bo były widoczne na kamerach. Okazało się, że te dane nie pokrywają się, a pojazdów w systemie komputerowym jest . . . . . – dużo więcej! A to oznacza, że ktoś dowoził same DR do podstemplowania. Teoretycznie jest możliwe, że robili to także policjanci.

Najprawdopodobniej dlatego właśnie, zastępca komendanta powiatowego policji w Otwocku, który nadzorował postępowanie w tej sprawie odszedł z policji. Zastanawia też tryb odejścia z pracy wiceszefa powiatowej policji w Otwocku, gdyż ze względów finansowych na emeryturę w policji odchodzi się zazwyczaj w lutym.4 Ma on 30 letni staż w policji, więc co miesiąc pobierał dodatek do pensji w wysokości dwóch i pół tysiąca złotych, który bezpowrotnie stracił.5

Do tej pory o sprawie podobno nic nie wie również prokuratura.6 Ciekawe, czy wie o tej sprawie już tamtejszy nadzór. A jak już jednak wie, to jestem przekonany, że tradycyjnie nie wszczęli w tej sprawie żadnego postępowania administracyjnego – rozpościerając parasol ochronny nad przestępcami w naszej branży i dając im czas na przygotowanie swojej obrony.

Od dekady mamy co kwartał podobną, większą lub mniejszą aferę, za co główną odpowiedzialność ponosi nasz (?) resort transportu. Jako jedyny miał on i nadal ma właściwe narzędzia prawne ku temu, aby zapobiec podobnym sytuacjom. Ale ministerialni urzędnicy nie są tym zainteresowani. Oni są zainteresowani tym rozgardiaszem i bałaganem w naszej branży, na którym chcą upiec własną pieczeń. Jak na razie są w tym dość skuteczni. A wspiera ich w tym niecnym dziele nasza bierność oraz  . . . . . . – ? 

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

2 Jak informuje nadkom. Sylwester Marczak, „to również jest przedmiotem wyjaśnień”.

4 Kolejny termin to Święto Policji przypadające pod koniec lipca. To wtedy uroczyście można pożegnać odchodzących dowódców.

5 Z kolei Komenda Stołeczna Policji przekonuje, że sprawa wykrycia korupcji i odejścia ze służby wicekomendanta powiatowego w Otwocku nie mają ze sobą nic wspólnego. Funkcjonariusz – jak napisano w przesłanym RMF FM komunikacie – odchodzi z policji na własną prośbę w związku z nabyciem praw emerytalnych.

Loading