MY NIE STRAJKUJEMY. ROLNICY STRAJKUJĄ BO PLAJTUJĄ. MY DOBRZE PROSPERUJEMY (MY, SIEROTY PO PRL?)?

5/5 - (1 vote)

To porównanie jest ze wszech miar zasadne. No sami pomyślcie: my nie nie walczymy, my nie strajkujemy; Rolnicy strajkują, bo plajtują; A my dobrze prosperujemy (?).

Rolnicy, którzy blokują drogi mają silne przekonanie co do krzywdy, jaka im się dzieje i co do słuszności swoich postulatów.

W Pile też blokowano drogi. My dróg nie blokujemy, my nie zamykamy nawet swoich SKP, bo nam się nic złego nie dzieje . . . . . – ?

Miękiszony, z którymi mamy do czynienia wśród liderów w naszej branży od dekady nic dobrego nam nie wróży. Podobno lepsze w podejmowaniu zdecydowanych decyzji są ich własne żony (?). Może nie tylko ja ten fakt zauważyłem i dlatego na szefa naszej najważniejszej organizacji szykowana jest Kobieta?

Rolnicy domagają się zrealizowania ich postulatów i dlatego podjęli strajk, blokując drogi w wielu miejscach w Polsce.

My od 2014 roku domagamy się pełnej realizacji naszej Rewolucyjnej Dyrektywy nr 45, ale jakoś (bardzo?) daleko nam do ogłoszenia choćby pogotowia strajkowego. W tym czasie protestowały choćby Kobiety, domagając się realizacji ich własnych postulatów. Nasze środowisko zawodowe samodzielnie ani razu nie zaprotestowało. Może dlatego, że liczba Kobiet wśród nas jest tak mała, że statystycznie nieistotna? Czy w związku z tym nie uważacie także, i podobnie jak ja, że należy zrobić wszystko co można, aby wreszcie zwiększyć liczebność Kobiet w naszym zawodzie insp. UDS-a?

Podobno niektórzy uważają, że naszym Kolegom nie przystoi tzw. „męskie” zachowanie, polegające na przykład na umiejętności osiągania zakładanych celów, nawet jeśli kiedykolwiek nosili mundur na grzbiecie. Podobno teraz w modzie jest wyrozumiałość dla tych i takich, którzy tylko mówią, że potrafią. Czyli tylko potrafią o czymś mówić . . . . .

Rolnicy walczą o swoje.

I walczą na tyle skutecznie, że angażują w swoje sprawy najwyższe czynniki państwowe.

Niektórzy z nas od dekady uważali i nadal uważają, że powinniśmy mieć swoją własną ustawę o zawodzie insp. UDS-a. Na wzór lekarzy, prawników, farmaceutów, aptekarzy, policjantów, komorników, itd., itp., et’cetera. Był to jeden z pierwszych naszych postulatów, jeszcze za czasów SDS-u, gdy wówczas nikt jeszcze nawet nie słyszał o Dyrektywie nr 45 z 2014 r..

Dość szybko minęło ponad 10 lat od tego słusznego postulatu. Słusznego, jak choćby w świetle Dyrektywy 45/2014 i zapisanego w niej obowiązku dla zachowania naszej zawodowej niezależności w pracy na SKP. Zawsze mnie zastanawia, dlaczego nie potrafiliśmy skoncentrować naszej branżowej uwagi na najważniejszych i merytorycznych kwestiach? Dlaczego rozdrobniliśmy naszą zawodową uwagę na pierdołach, plotkach, deuperelach, insynuacjach i osobistych podchodach, schlebiając głupocie, zawiści i politykierstwu?

Rolnicy potrafią walczyć.

W porównaniu z naszym środowiskiem związanym z SKP ta sytuacja wygląda, jakby rolnicy byli z innego świata, z innej planety. Bo oni potrafią, a my jednak nie.

A może to my jesteśmy z innego świata, z innej planety, a nie rolnicy. Może to my jesteśmy tymi polskimi nieudacznikami, jakimiś sierotami po PRL-u, które po tych 30-tu latach nadal nie potrafią odnaleźć się w tej nowej (???) sytuacji? Naprawdę nie rozumiecie, że w demokracji trzeba walczyć o swoje słuszne prawa?

Naprawdę nadal nie rozumiecie, że nie pomogą skargi do KC PZPR (lub im podobnych), której to instytucji już dawno nie ma?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

np. 2013 r. – https://www.diagnostasamochodowy.pl/2013/ustawa-o-zawodzie-uds-a-i/

Loading