CENZURA

Rate this post
CENZURA – to już przerabialiśmy.
09/11/2012 18:18:54
Dziadek Piotra – główny podejrzany (?).
Czyli o Jachu, co nie bał sie strachu.

Przypomniało mi się, że kiedyś już to przerabialiśmy, i to nie jeden raz . . .

To się zawsze zaczyna przed naszym kolejny Zjazdem. Ci bardziej uważni P.T. Czytelnicy i Koledzy zapewne pamiętają, że już bardzo dawno temu padały głosy o tym, co ja mam robić, a czego mi nie wolno, o czym/o kim mam pisać, a o czym/o kim nie pisać, co nasze Stowarzyszenie powinno teraz robić, a czego nie powinniśmy robić, itp., itd., et’cetera.

Nie ukrywam, że kiedyś się bardzo stresowałem tym, czego oczekiwaliście w zakresie tego, kogo mam popierać, a kogo nie. Ale teraz mi przeszło i się nawet cieszę z tych cenzorskich głosów. Bo dzięki tym właśnie głosom w tej dyskusji o tym, co my/ja mamy robić lub pisać, a czego mi nie wolno, to przyszło na mnie we właściwym momencie otrzeźwienie! A efektem tego otrzeźwienia była moja decyzja: w tym momencie nie oddam tej mojej stronki internetowej żadnym cenzorom (choć Kolegom, to jednak cenzorom), nie oddam. I jakoś z tym będziemy żyli, więc nie gniewajcie się czasem za to, bo lepsza prawda, niż błądzenie i złudne nadzieje.

Bo cenzura, to brzydka rzecz, już to kiedyś to w tym Kraju przerabialiśmy . . . – i tyle.
I ta stronka (na tym etapie) będzie prowadzona nadal społecznie, czy tego ktoś chce, czy też nie.
I zawsze będzie wspierała (ta stronka) potrzebę . . . (?), nie, Nie, NIE, . . . , źle, nie tak napisałem….

I zawsze będzie wspierała konieczność, Konieczność, KONIECZNOŚĆ zintegrowania się i zorganizowania się naszego UDS[1]-owego środowiska, konieczność (!).A, jak ktokolwiek chce zmienić kierunek naszych działań (np. zwiększyć efektywność walki z tzw. „chwastami”, to oczywiście zapraszamy – i działajcie, i zmieniajcie do woli, i jak chcecie, tak zmienicie i znakomicie!

Tylko to Wasze „chcenie” musi mieć przyobleczenie w prawdziwe (realne!) uczestnictwo, czyli w członkostwo w OSDS-ie! I musi mieć demokratyczną formę. Czy to zbyt dużo wymagań?No, bo cóż innego można powiedzieć o tych kolejnych głosach doradców (?).

No cóż, nasze Stowarzyszenie jest pojemne i nadal się buduje. Każdy może w nim znaleźć swoje miejsce i się realizować w dowolnym dla siebie temacie (np. światła w pojeździe lub zmiany w prawie, lub powalczyć z „chwastami”?, lub z pracodawcami?).Dlatego zachowuję spokój i wszystkim Kolegom i sympatykom też radzę! Bo my już pewne doświadczenia zebraliśmy przez ten okres funkcjonowania naszego Stowarzyszenia[2].

I już nawet nie pytam siebie i innych, jak to jest, że istnieje pewna kategoria ludzi, którzy tylko pouczają, a sami nie zaangażują się w pracę dla swojego/naszego środowiska. Tak jest i tyle . . ., jak to w życiu.

Ale zastanawia mnie także, że przez cały ten okres wiecznie mnie o coś podejrzewają. Przedtem były to sugestie, że jestem „wtyką” Norcomu.
Potem, że biorę udział w jakimś spisku przeciwko komuś w branży.
A potem byłem tylko tym, który skłócił całe nasze środowisko, by następnie zostać już tylko pomocnikiem Kolegi „Praktyka”.
I jeszcze, że stosuję kryptoreklamę poszczególnych czasopism branżowych (sprzedawca na prowizji i na czarno?).
A potem było, że Koledzy boją się moich (podobno) agresywnych wypowiedzi w odniesieniu do środowisk urzędniczych i (podobno) źle są odbierane moje ataki (?) na urzędników sądowych, bo to podobno strach (ma wielkie oczy!) się narażać.
A wczoraj dowiedziałem się z komentarza na blogu, że jestem propagandzistą PISKP[3] (?).
Koledzy, ależ ja nie jestem wielbłądem, proszę, uwierzcie mi.
A wszystko chyba przez to, że pisząc o kimś, to piszę bez sponsoringu, czyli za darmo. Koszty moich tekstów są moimi kosztami. Bo dla niektórych to rzecz nie do przyjęcia, że można na prywatnym blogu, za własne grosiki, więc społecznie popierać czyjeś cenne inicjatywy lub ganić błędy urzędników naszej III RP.
Wręcz teraz ja się boję (strach ma wielkie oczy?), że niedługo dojdzie do absurdu i ktoś mi zarzuci, że popierając nasz OSDS także stosuję kryptoreklamę, bo robię to na swoich prywatnych stronach, za swoje własne grosiki, więc za darmo. Bo nie wiadomo, jaki mogę mieć w tym cel?
Bo jak za darmo wspieram OSDS, to zaraz jest podejrzane (?).
I rozwieję tu ewentualne i przyszłe wątpliwości: nie będę prowadził profesjonalnej strony OSDS-u, choć umieszczenie mojego bloga – domeny – na serwerze z technicznego punktu widzenia nie stanowi żadnego problemu. Bo ja mam inne zainteresowania oraz nie mam na to ani czasu, ani ochoty – i tyle.
Kolega Prezes Waldemar WITEK nie bał się podjąć wyzwania i został naszym liderem. Więc i Wy, Drodzy Interlokutorzy też już się nie bójcie i nie marnujcie sił na wydziwianie na forach.
Weźcie przykład z Kolegi Prezesa i przestańcie się już tak bać. Bo wielu się bało nawet pomyśleć o przynależności do naszego Stowarzyszenia, a co dopiero zapisać się, najpierw do SDS-u, a teraz do naszego OSDS-u (!) i . . . – nadal się boją!
Weźcie przykład z tych, którzy już coś zrobili pozytywnego dla naszego środowiska, choćby wpłacając grosik na nasze konto lub wspierając nas na wiele innych sposobów, bo pracodawcy prześladują (!), zabraniając im przynależności.
Przyszedł ten ważny dla nas czas, że każdy z Was może już w realu, czyli w realnej rzeczywistości i „na prawdziwie” coś dobrego zrobić, dla siebie i dla naszego rozrzuconego po Kraju środowiska. A do tego, to nasze środowisko jest jeszcze bardzo rozdrobnione, i niepewne siebie, i niezbyt przekonane co do intencji swoich  Kolegów, którzy już wcześniej zaangażowali się społecznie.
I zwracając się do tych wszystkich miłych cenzorów proszę: zabierzcie się za jakieś interesujące Was zagadnienie i pomóżcie. Nasze Stowarzyszenie udźwignie Wasz indywidualizm.
A, jeśli nic interesującego w realu nie robicie, poza tym, że tylko krytykujecie i narzekacie w wirtualnym świecie, to także i Was serdecznie zapraszam do Leszczynka w gminie Kutno, w dniu 18 listopada 2012 r. na nasz III Zjazd UDS-ów!
 
Spotkacie prawdziwych Kolegów, żyjących w prawdziwym świecie, z prawdziwymi problemami. Nawiążecie prawdziwe (nie wirtualne) koleżeńskie kontakty.
I zaprasza i weekendowo pozdrawia
Piotra dziadzia

P.S.
1. Nasz Kolega Janusz ze Stęszewa pod Poznaniem (UDS + rzeczoznawca, czyli dwa w jednym) poszukuje wspólnego transportu do Leszczynka. Jeśli ktoś może pomóc, to proszę o kontakt na mój telefon lub na e-maila: [email protected]
2. Nie zapomnijcie zabrać do Leszczynka swoich uprawnień i kawałka domowego ciasta na wspólny stół, aby naszej tradycji stało się zadość.


[1] UDS, czyli Uprawniony Diagnosta Samochodowy, zatrudniony na SKP i dokonujący m.inn. corocznych OBT.
[2] Dla historii i pamięci: od stycznia 2011 r.
[3] PISKP, to Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów.

Loading