Bądź poważny . . . (…)!

Rate this post

O obowiązku mówienia prawdy, czyli „poważny diagnosta”.

Noooo . . .,  warto pomyśleć . . . co zrobić w sytuacji, gdy ktoś mówi o czymś, że ma kolor zielony. A to coś jest czerwone. Czy możemy ukrywać tę prawdę, że to człowiek chory (daltonista) lub głupi?

Nooo, więc bądźmy poważni. Bo ja też jestem poważny.

Oczywiści, że słowo „głupi” nie oddaje wszystkich odcieni takiego postępowania tego kłamczucha od kolorów, bo może to łapówkarz przebrzydły[1], któremu lobbyści za przyrzeczoną pracę dla córki kazali tak mówić. Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że każdy łapówkarz jest także głupi – innego wyjścia ni ma…

Mówienie prawdy, to nasz (męski?) obowiązek. Kobiety lubią kluczyć, omijać prawdę, są w tym mistrzyniami. Prawdziwy chłop idzie prosto do celu, bo ma to w genach.

Jakaś instytucja w jednej sprawie wystawia dwa sprzeczne wzajemnie komunikaty, raz że czerwone, a raz, że zielone[2]. Powiedzmy tę prawdę i nie bójmy się już tak bardzo: instytucja ta jest chora, czyli wymaga leczenia lub pracują w niej głupcy, czyli niedouczeni lub niewykształceni, bądź przekupni lub mało rezolutni, albo nieco leniwi, itp., itd., et’cetera.

Jeżeli w jednej lub podobnej sprawie, nasze sądy np. WSA lub SKO wydają sprzeczne werdykty, to nasz wymiar nie-sprawiedliwości jest ewidentnie chory lub pracują w nim głupcy. Innego wyjścia nie ma, Nie ma, NIE MA! A tę głupotę możemy jeszcze oczywiście tradycyjnie podzielić na lenistwo intelektualne, niedouczenie, przekupstwo, itp., ale zawsze jest to jakaś odmiana głupoty.

No sami powiedzcie, czy jest możliwa inna opcja? Bo, jeśli nie, to dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu, odważnie i po męsku. Czy to jest obraźliwe, że o chorym mówimy „chory”. Dlaczego o głupim nie mówić głupi, dlaczego o dwulicowym nie mówić dwulicowy, czyli posiadający podwójną moralność?

Oczywiście, że wielu uważa iż można nic nie mówić i milczeć przez całe swoje życie godząc się z tym, że ktoś na czerwone mówi zielone. Ale jest tu takie niebezpieczeństwo, że wreszcie sami zgłupiejemy i zaczniemy – tak, jak oni – mylić kolory dostosowując się do wzrastającej ilości głupców lub chorych. Więc, czy nie lepiej będzie, i to dla swojego własnego dobra, że raz po raz przypomnimy sobie, że białe to jednak białe, a czarne to czarne?

Albowiem nie oceniając, nic nie zmienimy.

Wyobraźcie to sobie na przykładzie Waszych dzieci i wnuków, gdy pozbawimy ich ocen w szkole, to przestaną się rozwijać. Tylko oceny motywują do zmian swojego nagannego zachowania.

Więc oceniajmy, bo to nie jest, nie jest to tylko „pusta” czynność bez znaczenia. Cały wymiar sprawiedliwości zbudowany jest na systemie ocen. Przecież bez systemu ocen pogrążymy się w moralnym chaosie. Złodziej i łapówkarz jest skazywany na 2 lata lub na 10 lat w zależności od oceny, Oceny, OCENY jego zachowania przez skład sędziowski, który wyraża w ten sposób opinię i system ocen całego społeczeństwa.

Mam nadzieję, że już rozumiecie, że nie możemy pozbawić się możliwości oceny naszego otoczenia twierdząc np., że to jest chore lub głupie. Milcząc powodujemy narastanie chaosu moralnego.

A co zrobić, gdy się pomylimy – zapytacie?

Przecież to takie proste: wysłuchać argumentów strony ocenianej i ewentualnie poddać się – po męsku! – konsekwencjom wynikającym z błędnej oceny. Nie ma w tym nic zdrożnego, to ryzyko każdego mężczyzny. Bo co nam szkodzi przeprosić (z podniesioną głową)? Bo nasze dobre intencje są wyraźne i rozumiane.

Bo dopiero, gdy nie chcemy przeprosić, to dajemy w ten sposób wyraz swoim złym intencjom.

 

A piszę o tym, gdyż otrzymałem e-malia od Kolegi, który podpisał się „poważny diagnosta”. W liście tym nasz Kolega napisał, że nie zgadza się ze sposobem mojego pisania. Mój Wielce Szanowny Interlokutor zarzucił mi „puste pieniactwo”, zwyczajne i niepotrzebne „jątrzenie”, niepotrzebne oczernianie i pomawianie otoczenia naszej branży……

Więc tylko przykro mi, że ktoś mnie tak odbiera. Albowiem milcząc, nie oceniając, pogłębiamy chaos moralny.

I zauważcie ten ciekawy fakt, że mój Wielce Szanowny Interlokutor, czyli „poważny diagnosta”, choć nie jest Ekstraordynaryjny, to przecież także i mnie ocenił (choć wydaje mi się, że trochę nieświadomie – sic!). Ale ja wcale się nie gniewam za to, że mnie oceniacie – wręcz zapraszam.

A Wy – pozostali – co?

Wolicie milczeć?

 

Pyta i pozdrawia

Dziadek Piotra


[1] Rozmawia dwóch biznesmenów z zagranicy,

– Wie pan, w Polsce najlepiej jest inwestować po cichu.

– Dlaczego?- pyta drugi

– Ponieważ trzeba uważać na misie PANDA.

– Jak to na misie PANDA, a co to jest?

– No nie wie pan? PAN DA to się załatwi.

[2]    Patrz np.: ostatnie pismo Pana Błażeja Kopki z OSPWK do Ministerstwa Transportu BiGM.

————————————————————-

Loading