Łapówki urzędnicze

Rate this post

Łapówki, łapówki,

czyli urzędnicze branie i dawanie.

 

I. Komu dajemy łapówki.

Na portalach internetowych ukazały się przed paroma dniami badania opinii publicznej, z których wynika, że Polacy najczęściej wręczają łapówki urzędnikom! Nie nam UDS-om (!), nie policjantom, ale urzędnikom siedzącym w różnych urzędach za biurkami. I to mogą być urzędnicy z WK, z TDT, z Ministerstwa Transportu (…), z Ministerstwa Sprawiedliwości, itd., itp., et’cetera.

Zauważyliście zapewne także i Wy, że politycy nie odważyli się tego faktu skomentować, zapadła dziwna cisza wokół tego faktu. 

Ale mi ta cisza nie przeszkadza. Ja myślę, że najwyższy czas z tym skończyć. Należy wprowadzić przepisy eliminujące z pracy nierzetelnych urzędników! Polecam tutaj dla tego środowiska znane nam już rozwiązanie prawne, wprowadzone w art. 84 ust. 3 PoRD, czyli 5 lat zakazu pracy w urzędach administracji publicznej za każde przekroczenie swoich uprawnień i . . .  – bez żadnego przedawnienia! Tyle, że należy je wprowadzić w ustawach urzędniczych. Dzięki temu urzędnicy będą „spać w butach, i z bronią u nogi” (trawersując klasyka, pana T. Jarmuziewicza).

Jestem przekonany, że realizacją tego postulatu powinno zająć się, jak najpilniej ZPP, czyli Związek Powiatów Polskich, aby oczyścić atmosferę także wśród swoich członków!

Istotne wsparcie tej inicjatywie powinien dać także poseł T. Jarmuziewicz, który zapewne doradzi, jak zbudować strukturę kontrolującą (podległych także sobie) urzędników, na wzór TDT. Aby kontrolowani od dziś urzędnicy, zamiast przyjmować łapówki „spali w butach i z bronią u nogi”.

A w razie problemów, my także deklarujemy wszelką pomoc, aby to urzędnicze środowisko nie miało wrażenia, że z tym łapówkarskim problemem zostało samo.

 

II. Kto daje łapówki.

Na tak postawione pytanie otrzymaliśmy już jasną i czytelną odpowiedź polityków sprawujących władzę. To oni, to politycy sprawujący władzę dają łapówki, nawet po 50 tys. zł. Takimi politycznymi łapówkami są ostatnio  wypłacone prawnikom-urzędnikom premie, tak w Kancelarii Prezydenta, jak i w Kancelarii Premiera, w Kancelariach Sejmu i Senatu.

To w ten sposób politycy trzymający władzę przekupują urzędników-prawników, aby „falandyzowali” prawo. To z tego właśnie powodu prawne niedoróbki, niechlujstwo prawne, luki i niezgodność z Konstytucją lub prawem unijnym.

Doraźny polityczny interes polityków trzymających kasę przeważył morale urzędników-prawników. To stąd przedziwne opinie prawników-urzędników, które stoją w jawnej sprzeczności z podstawowymi zasadami prawa, z opiniami znamienitych reprezentantów nauk prawnych. To te właśnie opinie, budowane na polityczne zlecenie przez prawników-urzędników (a raczej urzędników-prawników) są przedmiotem kontrowersji i skarg (RPO, TK).

To stąd niedorzeczne decyzje urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości (ne bis in idem), dziwne wyroki sądów, z SN włącznie. I już nie mówię o skandalu z jednym z ostatnich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w sprawie waloryzacji kwotowej.

Bo, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę, którą trzymają rządzący politycy. I nie tylko trzymają, ale dość hojnie – swoim prawnikom (!) – rozdają.  

Ryba psuje się od głowy. Za korumpowanie prawników-urzędników odpowiedzialni są w pierwszej kolejności politycy trzymający kasę i władzę.

 

III. Prawnik-urzędnik, czy urzędnik-prawnik?

Czego jest więcej w urzędniku-prawniku? Więcej jest prawnika, czy więcej urzędnika? Czym ma się kierować w swoich decyzjach wykształcony przez Państwo Polskie prawnik, literą prawa czy poleceniom przełożonych?

To dylemat podobny do naszego. Bo my także często nie bardzo wiemy, czym się kierować, czy przepisami prawa, czy „sugestiami” właścicieli o konieczności właściwych obrotów na SKP, aby było cokolwiek grosików na wypłatę. Stąd też mamy pełne zrozumienie dla umocowania prawników-urzędników w Kancelariach Prezydenta, Premiera, Sejmu i Senatu.

Ale, jeśli coś się nieraz zdarzy takiemu szarakowi, jak ja, jak każdy UDS, to to samo nie może się zdarzyć pracownikom najważniejszych instytucji Naszego Państwa. Choćby dlatego, że to Nasze Państwo łożyło na ich wykształcenie, więc czas, żeby się odwzajemnili rzetelnością swoich obowiązków.

Ponadto ich wynagrodzenie – nieco wyższe od naszego (?) – i wysoki status społeczny powinien stać na przeszkodzie takim prostym zabiegom korupcyjnym, z jakimi ostatnio mamy do czynienia, ze strony trzymających kasę i władzę polityków.

 

A wniosek jest jeden: najpierw są prawnikami (!!!), a potem urzędnikami. Jeśli mają odwagę przyjmować te nadzwyczaj wysokie premie od korumpujących ich polityków, to powinni mieć też odwagę i odmawiać „falandyzowania” prawa.

Prawnikowi przystoi stanowić rzetelne prawo. Chyba, że chcą, by o nich mówiono odpowiednio na te czasy, czyli tylko urzędnicy-nie prawnicy, czyli urzędasy.     

 

Pozdrawiam

dziadek Piotra  

—————————————–

Loading