PROWIZJE NA SKP

Rate this post

Prowizja na SKP to nasze branżowe nieszczęście,

czy tego ktoś chce, czy też nie!

Ostatnie ogłoszenie internetowe z ofertą zatrudnienia insp. UDS-a w systemie prowizyjnym na Podlasiu (i nie tylko!) spowodowało, że postanowiłem napisać do Was te parę słów na ten temat.

Systemy prowizyjne, to działania bardzo dziwne. Pasuje tu słowo „dziwne”, bo odzwierciedla też dziwne milczenie w tej sprawie wszystkich liderów naszego środowiska, począwszy od szefów naszych organizacji non profit (stowarzyszeń), poprzez kierownictwo naszych (?) sieci (np. Tuv-pol, Dekra, Speed Car), do instytucji branżowych (np. resort transportu, TDT, ITS, PISKP).

Więc przestańmy się już bać i patrząc na to zajwisko bardzo krytycznie zacznijmy dyskusję na ten temat – nawet jeśli polemicznie.

Na początek dokonajmy próby oceny zjawiska tego – na SKP bardzo negatywnego!

Ja wiem, że są pojedyncze przypadki, gdzie systemy prowizyjne nie stanowią żadnego zagrożenia dla BRD[1]. Miałem to szczęście/nieszczęście obserwować pracę na takiej SKP, gdzie wszystkich Kolegów obowiązywał system prowizji od przerobu. Nasi Koledzy, nie zważając na pot cieknący po plecach od wbiegania do kanału, kilkadziesiąt (!) razy w ciągu zmiany tam i z powrotem, mieli także na uwadze BRD.

Ale też jestem przekonany, że są to tylko wyjątki od obowiązującej reguły. Bo jest regułą, że prowizje na SKP, to nieszczęście, czy tego ktoś chce, czy też nie!

Pośpiech jest dobry tylko przy łapaniu pcheł, a nie w trakcie procesu dopuszczania pojazdu do ruchu. W tym starym przysłowiu o łapaniu pcheł zawarta jest też odpowiedź na zagadnienie: prowizja a BRD.

I jeżeli możemy mieć na ten temat różne zdanie w naszym wschodnim zaścianku, jakim jest jeszcze Polska w bardzo wielu aspektach, to najnowsza Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE z dnia 3 kwietnia 2014 r. mówi/pisze na ten temat dość jednoznacznie (32), cyt.:

(…) wynagrodzenie diagnostów nie powinno być zatem związane bezpośrednio z wynikami badań (…).

A kluczem do właściwej interpretacji tego zapisu jest ten prosty fakt, ze w systemach prowizyjnych nie ma negatywów, czyli wyników „N”, gdyż powodują one zmniejszanie się liczby klientów na danej SKP[2]!

Bo każde BT z wynikiem „N”, to częściowa ucieczka klientów na konkurencyjne SKP. A ponadto system prowizyjny powoduje, że nie ma czasu na wypisywanie zaświadczeń, na szukanie usterek w ich wykazie, na kolejne zaświadczenia i poprawki, na zbędną (?) papierologię. Najważniejszy jest tylko przerób.

Ponadto, 10 – 20 % od badania poprawkowego, to nie to samo, co 10 – 20 % od OBT – prawda?! Więc szkoda czasu na poprawki, bo w tym samym czasie będzie prowizja od nieco (?) większej kwoty!

I oto jest ta cała tajemnica prowizyjnych systemów wynagrodzeń na SKP, o czym od dziś każdy z naszych P.T. Czytelników już wie . . . .

Ale godzi się tu jeszcze dodać dwa/trzy słowa, bo ten zapis w pkt 32 Dyrektywy jest o tyle interesujący, że nakłada na nasze władze resortowe pewien obowiązek. Ten obowiązek dotyczy właściwej implementacji (wdrożenia) tego zapisu do prawa polskiego, czyli naszego PoRD. Tym samym, efektem tej implementacji musi. Musi, MUSI być zapis w naszym PoRD uniemożliwiający zatrudnienie onsp. UDS-a w systemie prowizji. Uważam też, że taki zapis powinien z mocy prawa eliminować taką SKP z rynku.

Ale konsekwencją tego zapisu powinno być także skuteczne odwołanie się od takiego systemu prowizyjnego obowiązującego obecnie w danej firmie do Sądu Pracy przez insp. UDS-a. A dowodem na bezprawność takiego systemu są właśnie te unijne regulacje zawarte w Dyrektywie.

I pozdrawiam

Dziadek Piotra

 


[1]    BRD – Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego.

[2]    A dowodem tego są badania na terenie Trójmiasta, o których mówił Prezes R. Sosnowski na naszej legnickiej Konferencji Transportowej.

 

Loading