SKANDAL PRAWNY W WSA

Rate this post

Skandal prawny w stołecznym WSA, a w tle bezprawne praktyki TDT.

angry

Jeśli tamtejszy zaścianek prawny1 feruje takie wyroki, to co się dziwić innym składom sędziowskim w pomniejszych miastach? I jestem pewien, że w krajach cywilizowanych UE taki wyrok nigdy od dawna nie zapadł. Bo nie można Ludzi karać na podstawie błędnych decyzji organów administracyjnych, w tym wypadku TDT.

Chodzi mi tu o skandaliczną sprawę z 26 stycznia 2017 r., gdzie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (WSA) w składzie: Artur Kot /przewodniczący/, Renata Nawrot /sprawozdawca/, Sławomir Fularski oraz Protokolant Specjalista Ilona Obara,oddalił skargę w sprawie cofnięcia uprawnień naszemu koledze M. L. Posiadanych od 2010 r., a zatrudnionemu na Okręgowej SKP w Radomiu.2

A to bezprawie odbyło się z inicjatywy TDT, gdy 17 listopada 2015 r. do organu I instancji wpłynęło od Kierownika Oddziału Transportowego Dozoru Technicznego pismo informujące o tym, że nasz kolega M. L. 24 kwietnia 2015 r. przeprowadził OBT z wynikiem „P” rzekomo bez ważnego dokumentu dozorowego, stwierdzającego sprawność urządzenia technicznego zamontowanego w tym pojeździe.

W tym donosie piśmie tym wskazano jeszcze, że świadkiem tego „czynu” był także inspektor Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Była to naczepa ciężarowa służąca do przewozu materiałów sypkich.

boring

W piśmie tym nie wskazano żadnego zagrożenia dla BRD ze strony stanu technicznego tej naczepy oraz nie uzasadniono, dlaczego wymagano dokumentów TDT dla pojazdu, który w oparciu o obowiązującą ustawę nie musi ich posiadać!

thumbsdown

Mając ten donos, organ I instancji, czyli Prezydent Miasta Radomia bezrefleksyjnie wszczął postępowanie w sprawie cofnięcia uprawnień naszemu koledze na 5 lat (sic!), aby decyzją z grudnia 2015 r. ostatecznie przesądzić o bezprawnym cofnięciu tych uprawnień do wykonywania naszego zawodu.

Tę bezprawność tej decyzji należy rozumieć szeroko, także w aspekcie konstytucyjnej zasady proporcjonalności.

Nasz kolega M.L. oczywiście odwołał się do SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze) w Radomiu, ale z naszego doświadczenia wiemy już, że oni są jedynie narzędziem urzędników. W uzasadnieniu swojej decyzji SKP w Radomiu insynuuje, że pojazd ten został dopuszczony do ruchu o cyt. „niesprawdzonym stanie technicznym”, co ma rzekomo stanowić zagrożenie dla BRD. Zaś to ewentualne naruszenie jest tylko formalne, co umknęło temu radomskiemu SKO. Ten SKO stwierdził, że

zbędna jest polemika na temat obecnego użytkowania pojazdu, tzn. przewożenia w nim materiałów sypkich, jak również nie stanowienia przez pojazd zagrożenia. Okoliczność, że pojazdem przewożone są materiały sypkie nie oznacza, że nie powinien on przechodzić badań dozorowych.” – sic!

Zdaniem tego SKO wcześniejsza błędna decyzja o nadzorze TDT tej naczepy przesądza o konieczności trwania w błędzie do technicznej śmierci pojazdu. Czyżby ci urzędnicy nigdy nie słyszeli nic o owocach z zatrutego drzewa (…), albo o tym, że błędne działania administracji należy naprawiać, a nie tkwić w nich i brnąć w prawne idiotyzmy?

Skład tego stołecznego WSA także nie zauważył, że orzeka na podstawie bezprawnego działania urzędników TDT, którzy wbrew ustawie o dozorze bezzasadnie domagali się jakichś dokumentów dla tej naczepy, gdy służyła ona jedynie do przewozu materiałów sypkich. W ten sposób sankcjonowali bezprawne działanie urzędników TDT.

Czy nie uważacie, że to się nadaje do programu „Państwo w Państwie”, czyli zmowa urzędniczo sądowa.

I nie ma tu znaczenia, co zrobił na tym OBT lub czego nie zrobił nasz kolega M. L., albo co mówił lub co oświadczał w pierwszym etapie postępowania administracyjnego.3 Bo przecież jego słowa lub oświadczenia nie stanowią Prawa. Prawo w tym zakresie stanowi Ustawa o dozorze, o czym zapomniał ten skład sędziowski.

Ten WSA w Warszawie błędnie przyjął, że cyt.:

to TDT, a nie diagnosta decyduje, czy urządzenie – ze względu na swe parametry techniczne – podlega dozorowi.”

Więc przypomnijmy:

  • temu składowi WSA w Warszawie,
  • wszystkim urzędnikom TDT,
  • Prezydentowi Miasta Radomia i jego radcy prawnemu,
  • urzędnikom radomskiego SKO,

że to nie TDT i nie nasz kolega o tym decyduje, ale ustawa, Ustawa, USTAWA o dozorze! Bo w ten sposób wymienieni chcą obalić podstawy systemu Polskiego Prawa!!!

I łaskawie zapraszam do podciągnięcia się w obowiązującym Prawie. Na przykładzie krakowskiego WSA, który w swoim wyroku zaznaczył przepisy § 1 ust. 1 lit. g rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2012 r. w sprawie rodzajów urządzeń technicznych podlegających dozorowi technicznemu, jako jednoznacznie powodujące uchylenie wcześniejszych decyzji organów obu instancji w identycznym przypadku. Przepisy te bowiem stanowią:

„§ 1. Dozorowi technicznemu podlegają następujące rodzaje urządzeń technicznych:

1) urządzenia ciśnieniowe, w których znajdują się ciecze lub gazy4

Więc już tylko ponownie zapraszam:

http://www.diagnostasamochodowy.pl/2016/wpadka-tdt/

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 czyżby sędziowie tego WSA mieszkali za Wisłą, czyli już w Azji?

2 Wyrok VIII SA/Wa 398/16

3 Nasz kolega zażądał od kierowcy, który przyjechał na badanie naczepy dokumentów potwierdzających fakt dozoru TDT, a ten przedstawił mu protokół z badania dozorowego TDT. Jednocześnie jednak nie dokonał wpisu o dozorze do zaświadczenia o wykonanym okresowym badaniu technicznym.

4 pod ciśnieniem różnym od atmosferycznego: a) kotły parowe (…), b) szybkowary ciśnieniowe, c) kotły cieczowe (…), d) zbiorniki stałe (…), e) zbiorniki przenośne (…), f) zbiorniki na gaz skroplony lub sprężony (…), g) zbiorniki, w tym cysterny, do przewozu materiałów niezaliczonych jako niebezpieczne, które są pod ciśnieniem napełniane, opróżniane lub przewożone, dla których iloczyn (…), h) wytwornice acetylenu (…), i) rurociągi pary(…), j) rurociągi przesyłowe i technologiczne (…)”.

Loading