FAŁSZYWY MENAGER NA SKP „OD SPADAJĄCYCH OBROTÓW”

Rate this post

Fałszywy menager na SKP od spadających obrotów (!) i fikcyjnych umów (!), czyli nie pchaj się na afisz, jak nie potrafisz skutecznie oszukać ZUS-u.1 Także o problemach z pracownikami, o wysokości dochodów z SKP + transport oraz o zróżnicowanych miesięcznych przychodach. 

27 września 2018 r. w Szczecinie rozpatrzono ciekawą sprawę M.W. i jej teściowej D.W., przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Gorzowie Wlkp. o ustalenie wyższej podstawy wymiaru składek.2

Albowiem, decyzją z dnia 27.04.2017 r. ZUS ustalił podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne (emerytalne i rentowe chorobowe oraz wypadkowe) M. W.3 z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę u płatniczki składek D.W. (prowadząca działalność gospodarczą, której przedmiotem jest prowadzenie SKP oraz transport), w wysokości:

  • za okres od 09/2016 do 11/2016 – 1.600,00 zł,

  • potem – 1120,00 zł.

Ubezpieczona M. W. i płatnik składek D. W. złożyły odwołania od tej decyzji, bo chcieli więcej, na co rzekomo zasłużyły.

ZUS w odpowiedzi na odwołania wniósł o ich oddalenie oraz zasądzenie zwrotu kosztów postępowania.4

W tym rodzinnym interesie (SKP + transport) osobą współprowadzącą pozostawał mąż płatniczki składek D.W., który zajmował się organizacją pracy, zatrudnianiem pracowników oraz logistyką. W 2016 r. płatnik składek zatrudniał 8 pracowników na stanowiskach diagnostów i kierowcy. Główny uprawniony diagnosta samochodowy w tej firmie uzyskiwał wynagrodzenie w kwocie 3.000,00 zł brutto i od lipca 2016 r. z uwagi na problemy zdrowotne nie mógł wykonywać pracy. Jego obowiązki przejął syn płatnika składek, który był przyuczany przez T. W., który nie posiadał uprawnień do wykonywania zawodu insp. UDS-a. Wynagrodzenie zatrudnionego przez płatnika syna, wynosiło 1.850,00 zł. SKP była czynna do godziny 17.00.

W 2016 r. w porównaniu z 2015 r. spadła liczba wykonywanych BT średnio o około 80 BT pojazdów. W 2016 r. płatnik składek uzyskał dochód w kwocie 193.385,94 zł. Najwyższe przychody uzyskiwał w miesiącach luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień. Najniższe w styczniu, wrześniu, listopadzie i grudniu.

W dniu 01.09.2016 r. ubezpieczona M.W. została zatrudniona przez płatniczkę składek D.W.

na stanowisku menadżera SKP na ½ etatu z wynagrodzeniem aż 2.841,00 zł brutto. Umowa została zawarta do dnia 31.05.2019 r.5 Do zakresu obowiązków ubezpieczonej rzekomo należało sporządzanie raportów, zgłoszenie i koordynacja akcji pod patronatem Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji i Instytutu Transportu Samochodowego „Twoje Światła – Twoje bezpieczeństwo”, kontakt z lokalnymi mediami odnośnie akcji ustawiania świateł, promowanie przez portale akcji społecznościowej ustawiania świateł, wyszukanie szkoleń dla pracowników, przekazywanie dokumentacji do księgowości i wydziały Komunikacji, zaopatrzenie w środki czystości i artykuły biurowe, kontrola wystawianych dokumentów oraz prac wykonywanych przez pracowników. Podobno sporządziła wykaz firm z którymi posiada wstępną zgodę na współpracę w BT ich pojazdów, było to 7 podmiotów oraz sprawozdania z działalności SKP, zajmowała się zakupem środków czystości, materiałów biurowych, obserwowała jakie szkolenia są dostępne, promowała stację diagnostyczną, dbała o terminową legalizację urządzeń, kontakty z klientami

Ubezpieczona M.W. rzekomo pracowała w ten sposób u D.W. od godziny 16.00 do 20.00 albo od 17.00-21.00.

Zaś od dnia 23.12.2016 r. r. ubezpieczona M.W. przebywała na zwolnieniu lekarskim w związku z ciążą. Obowiązki jej przejął pracownik o inicjałach T.W.

Ten spór koncentrował się wyłącznie na ustaleniu podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Ubezpieczona M.W. wskazywała, że podstawa ta wynosi, zgodnie z umową o pracę 2.841,00 zł.

Natomiast organ rentowy podnosił, że ustalona w umowie o pracę podstawa wymiaru składek była zawyżona, a jej ustalenie na tym poziomie zmierzało do obejścia prawa poprzez uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczeń społecznych.6

Sąd Okręgowy ocenił, że w tej sprawie kluczowe znaczenie ma ustalenie, czy wynagrodzenie ubezpieczonej miało na celu zapłatę za pracę przez nią wykonywaną, czy też uzyskanie nienależnie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Sąd orzekający na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, iż w niniejszej sprawie wskazana przez płatnika podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia M. W. ustalona na poziomie 2.841,00 zł brutto przy wymiarze czasu pracy ½ etatu, była zbyt wysoka i zmierzała do obejścia prawa poprzez uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczeń społecznych.

Za niewiarygodne uznano twierdzenia ubezpieczonej M.W., jakoby zajmowała się ona także kontrolą pracy pracowników oraz jej rozdziałem, albowiem SKP czynna była do godziny 17.00 (jak zeznała ubezpieczona), natomiast ona sama rozpoczynała pracę dopiero o godzinie 16.00. Nie miała zatem fizycznie możliwości kontrolowania wykonywania pracy oraz jej rozdziału. Tym bardziej, iż jak wynika z doświadczenia życiowego, w przypadku pracy SKP niemożliwy jest rozdział pracy dzień naprzód, gdyż nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ilu klientów do nas przyjedzie. Na dodatkową uwagę zasługuje fakt, że na tej SKP pracował także świadek T. W., który zajmował się organizacją jej pracy od wielu lat. Nie sposób zatem zrozumieć dlaczego będąc obecnym na SKP, nie mając uprawnień diagnosty, jedynie przyuczając do zawodu innych diagnostów, miałby porzucić obowiązki związane z kontrolą pracowników i organizacją ich pracy. W ocenie Sądu Okręgowego w dalszym ciągu wykonywał on te obowiązki, a nie ubezpieczona M.W..

Jednocześnie, Sąd I instancji dostrzegł, że z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy wynikało, że ubezpieczona nie posiada stosownego wykształcenia do pracy na stanowisku menagera (sic!).

W oparciu o zeznania świadków oraz listy płac Sąd orzekający ustalił, iż płatnik składek poza ubezpieczoną zatrudniał jeszcze innych pracowników na stanowiskach diagnostów i kierowcy, a ich zarobki były znacznie niższe niż ubezpieczonej. Dodatkowo, jak przyznał T.W., płatnik i ubezpieczona, podjęcie czynności związanych z zatrudnieniem menagera było wynikiem spadku przychodów. Tym samym sytuacja finansowa płatnika uległa pogorszeniu.

Jednocześnie Sąd Okręgowy wskazał, że niewiarygodne pozostawało, iż czynności ubezpieczonej przyczyniły się do zwiększenia przychodów, gdyż jak wynikało z przedstawionych dokumentów w okresie zatrudnienia ubezpieczonej przychody spadły, w porównaniu do wcześniejszej części roku.

Sąd orzekający zważył również, iż ubezpieczona była zatrudniona na stanowisku managera czyli na stanowisku, na którym podstawowym zadaniem jest realizacja procesu zarządzania – planowanie i podejmowanie decyzji, organizowanie, przewodzenie – motywowanie i kontrolowanie. W związku z szerokim zakresem obowiązków, dyspozycyjnością i odpowiedzialnością wiążącą się z pracą na takim stanowisku, zarobki managerów ustalane są często na wysokim poziomie. W okolicznościach niniejszej sprawy ubezpieczona poświęcała niewiele czasu na pracę u płatnika, nie musiała być w pełni dyspozycyjna, ani nie dysponowała samodzielnością w podejmowaniu znaczących dla rozwoju firmy decyzji. Dodatkowo jej obowiązki nie obejmowały nadzoru nad pracownikami i wykonywania czynności z zakresu prawa pracy, tym samym nie posiadała kompetencji kierowniczych. Praca ubezpieczonej ograniczała się do wykonywania czynności z zakresu reklamy i innych czynności o charakterze technicznym.

Sąd Okręgowy zauważył także, iż ubezpieczona nie posiadała wykształcenia do pracy na stanowisku managera, a praca przez nią rzeczywiście wykonywana również nie była powiązana z jej wykształceniem. Dodatkowo po przejściu ubezpieczonej na zwolnienie chorobowe, płatnik składek zaprzestał reklamy swojej działalności i poszukiwania klientów. Oznacza to, iż wątpliwa była potrzeba zatrudniania takiego pracownika, tym bardziej, jeżeli jego efektywność nie była znaczna.

W ocenie Sądu Okręgowego kwota przyjęta przez ZUS jest niższa niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, które przy wymiarze ½ etatu wynosiło 2.109,46 zł. Niemniej jednak uwzględnia, iż czynności jakie wykonywała ubezpieczona nie wymagały jakichkolwiek szczególnych umiejętności i należały do czynności najprostszych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje: „Apelacja jest niezasadna.”, a „skarżący powinni mieć na uwadze, że takiego rodzaju działanie nie może mieć charakteru bezprawnego”.

Słusznie zauważył Sąd Okręgowy, że umowa o pracę została zawarta 1 września 2016 r. natomiast od dnia 23 grudnia 2016 r. ubezpieczona nieprzerwanie korzystała z zasiłku chorobowego. Jakkolwiek organ rentowy nie kwestionował faktu świadczenia pracy, to Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że zgromadzone dowody nie pozwalają na uznanie, że ubezpieczona M.W. świadczyła jakąkolwiek pracę na rzecz szefowej SKP o inicjałach D W.7.

Uwagę Sądu Apelacyjnego zwrócił też fakt, że ubezpieczona podejmując zatrudnienie na tej SKP, pozostawała zatrudniona w Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej na pełen etat. Pracę świadczyła w godzinach od 7:30 do 15:15, a we wtorki do 16:30. Nie jest, zdaniem Sądu Odwoławczego, wiarygodne, by ubezpieczona pracowała na pełen etat i dodatkowo poszukiwała pracy na pół etatu na SKP. W takim stanie rzeczy ubezpieczona od godziny 7:30 do około godziny 21 byłaby nieobecna w domu. Co w sytuacji posiadania małego (dwuletniego) dziecka jest niemal niewykonalne, a z pewnością sprzeczne z doświadczeniem życiowym (sic!).

Ponadto, żadne okoliczności nie przemawiały za istnieniem rzeczywistej potrzeby zatrudnienia wykwalifikowanego pracownika na takim stanowisku, jakie określono odwołującej się ubezpieczonej M.W., która ma 29 lat i wykształcenie pedagogiczne. Zdaniem płatnika miała kontrolować i organizować pracę doświadczonych pracowników – diagnostów, którzy od lat pracowali w zawodzie. Doskonale znali się na swej pracy, podczas gdy ubezpieczona nie miała uprawnień diagnosty, ani żadnej innej wiedzy, czy doświadczenia w zakresie diagnostyki pojazdów. Nadto diagności pracowali na SKP do godziny 17, zatem ubezpieczona faktycznie nie mogła mieć z nimi żadnego kontaktu, co wykluczało możliwość kontrolowania ich pracy.

Dalej nie polegają na prawdzie twierdzenia apelującego jakoby czynności ubezpieczonej przyczyniły się do zwiększenia obrotów. Jak słusznie dostrzegł Sąd Okręgowy, w okresie zatrudnienia ubezpieczonej obroty spadły, w porównaniu do uprzedniego okresu.

Znamienne jest, że ubezpieczona od dnia 23.12.2016 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim w związku z ciążą. Jej obowiązki przejął T. W., który także i dotychczas zajmował się organizacją pracy firmy i diagnostów. Nie zatrudniono nikogo w zastępstwie za ubezpieczoną.

Wszystko to potwierdza zamiar stron przejawiający się w nieuzasadnionym uzyskaniu wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Sąd Apelacyjny uwzględnił to, że organ rentowy w spornej decyzji obniżył odwołującej się podstawę wymiaru składek do wynagrodzenia 1.600 zł w okresie od 09.2016r. do 11.2016r. oraz do 1.200 zł w grudniu 2016 roku i tym samym uznał, że w spornych okresach świadczyła pracę. Z ustaleń Sądu Apelacyjnego wynika jednak, że ubezpieczona w ogóle nie świadczyła pracy na rzecz płatnika. Zdaniem Sądu, odwołująca się wiedząc, że planuje ciążę, w celu zapewnienia sobie ochrony prawnej w zakresie świadczeń z ubezpieczenia społecznego, wykorzystując fakt prowadzenia działalności gospodarczej przez swoją teściową, zawarła z nią umowę o pracę, której nie miała zamiaru świadczyć, nie świadczyła, zaś pracodawca na to się zgodził nie mając potrzeby, ani zamiaru zatrudniania pracownika w takim charakterze.

A Wam pozostawiam odpowiedź na pytanie, czy tego typu działania wobec ZUS nie powinny być objęte nadzorem Prokuratora, z uwagi na znamiona oszustwa i próbę fałszowania dokumentów?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 Sygn. akt III AUa 754/17

2 na skutek apelacji ubezpieczonej i płatnika składek od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 19 października 2017 r. sygn. akt VI U 372/17.

3 M.W. ukończyła Publiczne Liceum Profilowane przy Zespole Szkół Centrum (…) oraz studia wyższe pedagogiczne. W 2016 r. pracowała w w Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej w Gorzowie Wlkp. jako referent:

  • w poniedziałek, środę, czwartek i piątek w godzinach od 7.30 do 15.15,

  • natomiast we wtorek od 7.30 do 16.30.

Uprzednio w okresie od dnia 03.12.2012 r. do dnia 31.10.2014 r. pozostawała zatrudniona w D.- (…) Handel Usługi (…) na stanowisku pracownik biurowy w ½ wymiarze czasu pracy. W tym czasie od 05.02.2013 r. do 14.09.2014 r. przebywała na zwolnieniu lekarskim, następnie urlopie macierzyńskim, rodzicielskim i wychowawczym.

4Postanowieniem z dnia 30.06.2017 r. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim połączył sprawy z odwołań ubezpieczonej i płatnika składek do wspólnego prowadzenia i rozstrzygnięcia oraz postanowił prowadzić dalej pod sygn. akt VI U 372/17.

5 Ubezpieczona przed podjęciem pracy na zmienionych warunkach przeszła profilaktyczne badania lekarskie, podczas których lekarz orzekł o braku przeciwwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na ww. stanowisku oraz została przeszkolona w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.

6 Sąd I instancji zwrócił też uwagę na treść art. 58 § 1 k.c., zgodnie z którym czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z poglądem przyjmowanym powszechnie w orzecznictwie ustalając właściwą podstawę wymiaru składki ubezpieczonego pracownika należy mieć na uwadze, że stanowi ją wynagrodzenie godziwe, a więc należne, właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe i sprawiedliwe, zachowujące cechy ekwiwalentności do pracy. Ocena godziwości wynagrodzenia wymaga zaś uwzględnienia każdego konkretnego przypadku, a zwłaszcza rodzaju, ilości i jakości świadczonej pracy oraz wymaganych kwalifikacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6.02.2006 r., sygn. akt III UK 156/05, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 27.04.2005r., sygn. akt II UZP 2/05, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 26.11.1996 r., sygn. akt U 6/96, wyrok Sądu Najwyższego z 16.12.1999 r., sygn. akt I PKN 465/99).

7 W ocenie Sądu Odwoławczego także wątpliwa jest wartość dowodowa sporządzonego przez ubezpieczoną wykazu firm, od których otrzymała wstępną zgodę na współpracę. Pracodawca nie zaprezentował żadnych wymiernych korzyści płynących z jego opracowania, okoliczność tę przemilczano.

Loading