KOLEGA „PREZES”

Rate this post

Nasz kolega diagnosta prezesem spółki, czyli nie pchaj się na afisz, jak nie potrafisz.

Ilu z nas marzy o stanowisku prezesa (?). Już sam tytuł „prezes” przed nazwiskiem, a gdy jeszcze do tego osobista pieczątka, sekretarka, pobory na poziomie . . . – choćby satysfakcjonującym?

Tak się nad tym zastanawiam analizując ten sądowy wyrok . . . .

Bo przecież z naszą branżą – w bardzo wielu przypadkach! – ściśle współpracują handlarze indywidualni lub zorganizowani w podmiot gospodarczy. Ba, wielu właścicieli SKP para się takim samochodowym handlem, gdzie często też stanowi on główną działalność, a SKP tylko poboczną i marginalną. Z mojego rozeznania wynika też, że taki handel rzadko (lub prawie wcale) przybiera postać handlowej współpracy z firmami zagranicznymi – co ma swoje znaczenie w tej sprawie. Jest to najczęściej handel z osobami fizycznymi/prywatnymi.

Ponadto zauważyć trzeba, że znajomość obowiązującego prawa nie jest nam całkiem obca, jak to jest w przypadku wielu innych zawodów, np. kominiarzy, hydraulików, piekarzy, malarzy lub rzemieślników. Każdego dnia stykamy się z Prawem, analizujemy je, zastanawiamy się nad ewentualnymi konsekwencjami prawnymi swoich działań.

A tu maszszsz, jeden z naszych kolegów zgodził się być prezesem w sytuacji, gdy ani be, ani me, ani kukuryku. A do tego się odwołują i robią dużo krzyku.1

Trafiłem na tę sprawę z naszym kolegą, gdyż firma P. Sp. z o.o. z siedzibą w G. (funkcjonuje od 9 lat) złożyła skargę na blokadę jej rachunku bankowego. Organ za konieczną uznał blokadę w celu przeciwdziałania prawdopodobieństwu wykorzystywania przez Spółkę działalności banków do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi lub do czynności zmierzających do wyłudzenia skarbowego.2 Ustalono, że ta firma nie posiada niezbędnego zaplecza organizacyjno-gospodarczego niezbędnego dla swojej działalności polegającej na kupnie-sprzedaży samochodów osobowych pomiędzy podmiotami powiązanymi kapitałowo i osobowo, zidentyfikowanymi jako uczestnicy „karuzeli podatkowej” mającej na celu wyłudzenie nienależnych zwrotów podatku od towarów i usług.

Uzasadniając zarzuty wobec tej blokady konta bankowego Spółka zwróciła uwagę, że jako podmiot dokonujący obrotu samochodami osobowymi nie ma wiedzy skąd jej dostawcy nabywają pojazdy, jak też nie dysponuje wiedzą i nie ma wpływu na to komu jej kontrahenci sprzedają kupione od Strony samochody. Ponadto zwróciła uwagę, że kupuje dany pojazd pod konkretne zamówienie, czyli składa zamówienie na auto dopiero w momencie, kiedy ma już na niego nabywcę. Płatności zatem są dokonywane najczęściej tego samego dnia, bowiem Spółka płaci swojemu dostawcy ze środków które otrzymuje od nabywcy pojazdu. Do każdej tego typu transakcji wystawiana jest faktura zawierająca unikalny nr VIN pojazdu oraz list przewozowy CMR potwierdzający transport i odbiór auta.

Strona stanęła na stanowisku, że nie ma zaś obowiązku przechowywania zakupionych samochodów we własnym magazynie. Wskazała, iż sprzedawane przez nią do podmiotów zagranicznych samochody faktycznie opuściły teren Rzeczpospolitej Polskiej i były przedmiotem wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów (WDT), co potwierdzają dokumenty transportowe i celne.3

W 2018 r. spółka ta formalnie nie zatrudnia pracowników, w okresie 2016 r. – 2017 r. zatrudniała pracowników jedynie na podstawie umowy zlecenia.4

Poczynione w sprawie ustalenia potwierdzają, że prezesem zarządu Spółki jest W.T., który jest także prezesem zarządu S. sp. z o.o., która prowadzi działalność w zakresie tożsamym co Skarżąca, tj. handel samochodami osobowymi, deklarując wysokie wartości dostaw wewnątrzwspólnotowych zwrotów podatku od towarów i usług.

Z danych zawartych w plikach JPK za 2017 r. oraz deklaracjach VAT-7 wynika, że niemal cała sprzedaż Spółki jest dokonywana w ramach wewnątrzwspólnotowych dostaw towaru do podmiotów kierowanych przez obywateli polskich (E. s.r.o., E. s.r.o., E. s.r.o., A. Gmbh), gdzie te podmioty realizują dostawy do podmiotów krajowych zidentyfikowanych jako „znikający podatnicy” (W. sp. z o.o., P. sp. z o.o.), by następnie dokonać dostawy do bezpośrednich kontrahentów Spółki.5

Ponadto z ustaleń Naczelnika Urzędu Celno-Skarbowego w S. wynikało, że zarówno pod adresem siedziby, jak i pod adresem prowadzenia działalności gospodarczej nie ma żadnych oznak prowadzenia takiej działalności.

Z kolei z zeznań prezesa zarządu Spółki wynikało, iż został powołany na prezesa Spółki z inicjatywy T.Z., u którego wcześniej pracował na stanowisku diagnosty samochodowego (sic!).

Nasz kolega na stanowisku prezesa i jednocześnie diagnosta samochodowy został przesłuchany w charakterze świadka i zeznał, że:

  • nie był mu znany kapitał zakładowy Spółki,
  • nie wiedział kto posiada udziały w jego spółce i w jakiej wysokości,
  • nie wiedział, czy Spółka posiada zaplecze techniczne, stronę internetową,
  • nie wiedział, czy Spółka zatrudnia pracowników,
  • nie znał kontrahentów Spółki,
  • nie wiedział, w jaki sposób dokonywano transportu samochodów będących przedmiotem obrotu,
  • przyznał, że sprawowana przez niego funkcja ma charakter jedynie formalny (tzw. „słup”), a rzeczywistą działalnością Strony kierują osoby przez niego umocowane, w tym główna księgowa.6

Zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że działalność tej Spółki miała w dużej mierze charakter pozorny7, służący dokumentacyjnemu wygenerowaniu znacznego obrotu w ramach WDT, a w związku z tym znacznych kwot zwracanego Spółce podatku od towarów i usług. Np. 11 września 2018 r. rachunek bankowy Spółki został zasilony łączną kwotą 3.916.464,26 zł natomiast obciążony kwotą 4.721.600,47 zł.

Koledzy, ja wiem, że:

  1. opłacalność naszej działalności w formie SKP z miesiąca na miesiąc spada.
  2. Nasze wynagrodzenia na poziomie panienki-kasjerki w markecie nie napawają optymizmem.
  3. Funkcja „prezesa” – nawet fikcyjnego/wirtualnego koresponduje z naszymi wirtualnymi, więc fikcyjnymi BT, które co kwartał nam się gdzieś w Polsce zdarzają.

Ale dajmy temu spokój, już czas na normalność, przestańmy psuć opinię o naszym zawodowym środowisku. Zamiast rzucać się głową w dół na nieznane i dość mętne wody przypadkowej prezesury lepiej ponegocjujcie podwyżkę Waszego wynagrodzenia. Jest ku temu stosowny moment, bo wynikający z niedoborów na rynku pracy.

A działalność tej spółki, w której „wirtualnie” prezesuje nasz kolega dopiero dotknęły pierwsze kłopoty. Kolejne czekają tuż, tuż. A dowodzi tego ten wyrok WSA o tym, że blokada rachunku bankowego była jednak zasadna.

I pozdrawiam

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

1 III SA/Wa 2960/18 – Wyrok WSA w Warszawie; Data orzeczenia 2019-01-04; orzeczenie nieprawomocne;

2 Zachodzi tu uzasadniona obawa, że podmiot kwalifikowany nie wykona istniejącego zobowiązania w podatku VAT przekraczającego równowartość 10.000 euro przeliczonych na złote według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski w ostatnim dniu roboczym roku poprzedzającego rok, w którym wydano niniejsze postanowienie.

3 Spółka dysponuje trzema wynajętymi nieruchomościami, z których dwie to tzw. wirtualne biura, gdzie Strona ma adres siedziby, odbiera korespondencję oraz spotyka się ze swoimi klientami, natomiast trzecia to plac służący jako miejsca parkingowe do czasowego magazynowania zakupionych pojazdów.

4 Z kolei obsługa Spółki w zakresie spraw kadrowo-płacowych, księgowych, marketingu, informatyki, doradztwa, zawierania i wykonywania umów została powierzona spółce G. sp. z o.o. s.k. na podstawie umowy o świadczenie usług.

5 Taki schemat obiegu towaru potwierdza również analiza rachunków bankowych Strony, z której wynika, iż środki wpływające od kontrahentów zakupowych są w krótkim czasie transferowane do podmiotów zidentyfikowanych jako dostawcy Strony, tj. A. sp. z o.o., S. sp. z o.o., S. sp. z o.o. sp.k., A. s.c.

6 Jego zdaniem w Spółce niewiele się działo, podpisał jedynie kilka pełnomocnictw do prowadzenia spraw Strony.

7 O problematyce pozornych umów już pisałem Wam: https://www.diagnostasamochodowy.pl/2019/koniec-martwych-dusz-na-skp/

Loading