Co mi tam, ich spory…

Rate this post
Co mi tam, ich spory…
30/11/2010 17:45:54
Co ja na to? A ja na to, jak na lato! Bo mniej roboty! To ich spory?

Wczoraj umieściłem na swoim blogu cały artykuł o praktykach WK w Łodzi. Nie ukrywam także, że zaskoczony stanowiskiem urzędu, zbierałem myśli (podczas odśnieżania podjazdu – niestety, zaliczyłem odciski na dłoniach). Zabrakło mi podstaw prawnych działania, tego właśnie, łódzkiego urzędnika i wskazania ewentualnych skutków wynikających z nieprzestrzegania tego „zalecenia (?)” WK. Będą zamykać SKP?

Moje zaskoczenie wynikało z faktu „twardego” stanowiska WK, które stoi w sprzeczności z praktyką na większości SKP w kraju. Muszę zgodzić się w całości w tym względzie z kolegą J.K., który był uprzejmy zamieścić komentarz do tego artykułu. W zasadzie nic dodać, nic ująć.

Może więc gwoli uzupełnienia wypowiedzi J.K.:
Nie jestem prawnikiem, żeby autorytatywnie stwierdzić, który przepis prawa zabrania SKP sprawdzania stanu technicznego pojazdów – w przytoczonym artykule brak tej podstawy prawnej.

Myślę jednak, że jeśli taki zakaz można wywieść z ustawy, to byłby on sprzeczny z samym „duchem”, czyli ideą funkcjonowania SKP (jesteśmy po to, by sprawdzać stan techniczny pojazdów).Ale przecież to nie nasz ból, to nie ból UDS-ów. Jeśli już, to jest to ból właścicieli SKP i stosownych zrzeszeń typu PISKP i lobbingu zrzeszonego wokół producentów naszych oprogramowań. Jeśli nie trzymają ręki na pulsie i pozwalają, że znowu jakiś urzędnik chce im przed świętami zrobić wątpliwy prezent gwiazdkowy i ograniczyć wpływy, czyli kasę, to ich sprawa.

Ale naszą sprawą będzie sytuacja, gdy właściciel lub kierownik SKP poleci nam czynności sprawdzające pojazd – bez wpisu w DR i bez wystawienia zaświadczenia. Zastanawiają mnie ewentualne negatywne skutki takich czynności dla samego UDS-a. Czy zostanie ukarany diagnosta, czy właściciel SKP.

Więc już chodzi tylko o to, żebyśmy się nie podłożyli w tej bijatyce między właścicielami SKP a urzędnikami. Aby się przed ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami zabezpieczyć może warto:

  • zadzwonić do swojego WK i zapytać, co oni na ten temat sądzą,
  • wymóc na piśmie od właściciela SKP oświadczenie, że takie przeglądanie pojazdów robimy na jego polecenie i to on ponosi konsekwencje takich naszych czynności,
  • zdecydowanie od dzisiaj odmawiać takich sprawdzeń pojazdów,
  • każde takie sprawdzenie wpisywać do bazy danych (fiskalizując lub wystawiając f-rę) i wystawiać zaświadczenie z zapisem w uwagach: „na prośbę posiadacza pojazdu”.

Osobiście optowałbym za ostatnim punktem, choć oświadczenie właściciela SKP pisane na początku każdego miesiąca nie zaszkodzi.

Jestem przekonany, że temat ten (z finansowego punktu widzenia jest tak ważny dla właścicieli SKP) w niedługim czasie pojawi się jak bumerang.
Pozdrawiam
dziadek Piotra

P.S. Odpowiadając jeszcze na wpis koledze J.K.: nie wiem, dlaczego czytający mojego bloga nie wpisują się. Na początku trochę mi to przeszkadzało, ale teraz się przyzwyczaiłem. Ważne jest dla mnie, że zaglądają i czytają (jak codzienny dziennik? Może więc rozszerzyć o humor, politykę, sprawy międzynarodowe? – żartuję).

Loading