TO ŁATWE . . .

Rate this post
To łatwe pokusy
29/12/2012 16:09:53
To łatwe pokusy, których należy się wystrzegać.
Na naszych świątecznych stołach smakołyków co niemiara. Ale, czy to oznacza automatycznie, że mamy je wszystkie pożerać?
Bo pokusa jest wielka. A może je zostawić – kompromisem, więc choćby częściowo – do następnego weekendu?
Czy musimy napychać swoje trzewia całą zawartością stołu?
Jestem przekonany, że lepiej tego nie robić, bo choroba gotowa (niestrawność, otyłość, itp.)
Pokusy bywają nie tylko łatwe, ale i wielkie. A nam udało się oprzeć takiej niejednej wielkiej pokusie, bo mogliśmy już wcześniej zarejestrować nasz OSDS – pamiętacie?
Ale udało się i oparliśmy się i tej pokusie, choć była wielka i wydawała się taka łatwa….
Wielu mężczyznom udaje się oprzeć tej łatwej pokusie i nie zatrzymują się na poboczach dróg, gdzie czekają panie lekkich obyczajów.
Ale niektórzy nie wytrzymują i potem chorują . . . A potem te choroby weneryczne . . .
Kapitalizm (demokracja?), to walka firm na konkurencyjnym rynku. Ale wielu z naszego środowiska (także właścicieli SKP) o tym zapomina i zamiast walczyć na rynku z konkurencją, to walczą ze swoimi pracownikami. Ulegają tej łatwej pokusie, bo szybciej i wygodniej (łatwiej!)  jest przymusić pracownika do (…) lub go zwolnić, niż dokonać właściwej analizy swojego rynku i powalczyć.
A walka na naszym rynku SKP nie jest znów taka trudna, gdy już wiemy, w jakim kierunku idą unijne zmiany. Te firmy, które wcześniej dostosują się do tych oczekiwanych zmian, mają większe szanse na przetrwanie.
Ponadto walka z konkurencja na rynku SKP jest w wielu wypadkach o tyle łatwa, że ta konkurencja jest często nieuczciwa, o czym mówiono na dyskusyjnym forum w Warszawie.
Nie tak dawno pisałem o moim bohaterze (ma nadzieję, że i Waszym), który będąc kierowcą miejskiego autobusu we Wrocławiu zignorował polecenie swojego dyspozytora i zgłosił usterkę pojazdu na policję. Jestem pewien, że ta firma nie jeden raz przymuszała swoich pracowników do podobnych zachowań. A wystarczyła ta prosta wiedza szefów tej firmy o tym, że łatwe pokusy zamiast długoterminowych perspektyw powodują choroby (np. weneryczne).
Dostosować się do cywilizowanych norm i zachowań oraz godnie powalczyć na konkurencyjnym rynku rzetelnością i jakością usługi jest trudniej niż pójść na łatwe pokusy, na walkę ze swoimi pracownikami. A sam cel walki ze swoimi pracownikami stawia pod znakiem zapytanie etyczne i moralne kwalifikacje kierownictwa.
Te pokusy są tym łatwiejsze, że wiedza o tych mechanizmach konkurowania na kapitalistycznym rynku jest znikoma. Niewielu w naszej branży posiadło znajomość swojego otoczenia prawnego na tyle, aby skutecznie powalczyć na konkurencyjnym rynku. Dowodem tego była także miałkość tej problematyki na dyskusyjnym forum w Ministerstwie Transportu (np. konieczność dokumentowania gratisów). Ta miałkość dyskusji dowodzi także tego, że wielu pracodawców woli walczyć ze swoimi pracownikami, niż z nieuczciwą konkurencją, bo mają boja, bo się jej – tej nieuczciwej konkurencji – boją.
A swoich pracowników się nie boją, bo ich/nas można uderzyć, bo na miejsce każdego z nas znajdą innego. I dlatego, próby wspierania otwarcia rynku pracy dla UDS-ów stawiają pod znakiem zapytania motywację Ministra Sprawiedliwości – i nie tylko MS. Pójście na to łatwe rozwiązanie i otwarcie zawodu UDS-a tylko poszerzy to niekorzystne zjawisko nieuczciwej konkurencji SKP (taki syfilis w naszej branży).
Wiele jest znanych nam przypadków pójścia na łatwe pokusy. Każda organizacja, prędzej czy później, zamiast powalczyć na rynku o swoje przetrwanie, zamiast powalczyć o swoich nowych członków, o swoje interesy, woli tę łatwiejszą pokusę, czyli walkę ze swoimi członkami. Bo też łatwiej zwalić winę za ewentualne niepowodzenia lub brak efektów na swoje najbliższe otoczenie, niż na to zewnętrzne i konkurencyjne otoczenie.
Bo, także i my, i to niejednokrotnie, mamy brak wiedzy o tym, jak walczyć o nasze przetrwanie na zewnętrznym rynku i w konkurencyjnym otoczeniu…. I wtedy, zamiast dyskusji, wymiany myśli, burzy mózgów, perswazji i kompromisu siegamy po łatwe pokusy.
A łatwe pokusy są zawsze w zasięgu . . . .
Ale, czy to wystarczające usprawiedliwienie naszej niewiedzy?
Pyta i pozdrawia
Dziadek Piotra

Loading